Nano, uznawane za najtańsze auto na planecie Ziemia, doczekało się kuracji odświeżającej. Usprawnienia ominęły wygląd, ale sporo zmieniły w kwestii mechaniki.
Najważniejszą zmianą wprowadzoną w ramach modernizacji jest zastosowanie poprawionej jednostki napędowej. Nie wiemy, co dokładnie zmienili inżynierowie Taty, ale wiemy, że efektem ich prac jest 2-cylindrowy motor o pojemności 624 cm3 rozwijający 38 KM i 51 Nm, czyli 3 KM i 3 Nm więcej niż do tej pory.
Pomimo podniesienia mocy i momentu obrotowego, prędkość maksymalna Nano pozostała bez zmian - wynosi więc "oszałamiające" 105 km/h. Udało się z kolei obniżyć nieco zużycie paliwa - z 4,23 do 4,08 l/100 km. Emisja dwutlenku węgla wyniosła natomiast 92,7 g/km.
Aby "maluch" Taty lepiej trzymał się drogi przy "wyższych" prędkościach konstruktorzy zastosowali udoskonalone zawieszenie wyposażone w przedni stabilizator poprzeczny. Poza tym, w układzie hamulcowym wszystkich wersji pojawiło się wspomaganie.
Choć jesteśmy pewni, że wprowadzone modernizacje usprawniły Nano, jakoś ciężko nam uwierzyć w niektóre określenia ulepszonego samochodu użyte w komunikacie prasowym Taty. Jak twierdzi indyjski producent, silnik auta jest "idealnym połączeniem mocy i wydajności", a jego układ wydechowy wydaje z siebie "rajdowe dźwięki".
Odświeżone Nano jest już dostępne w indyjskich salonach dealerskich Taty. Auto oferowane jest ze wzbogaconą paletą wariantów kolorystycznych.