Ocena kierowcy - Daewoo Nubira I Sedan

Auto kupiłem z kręconym licznikiem. W 2007r licznik nubiry wskazywał 180kkm. Po dokładnym przestudiowaniu dokumentów dołączonych do auta okazało się, że w momencie zakładania instalacji LPG (IIgen.) 2001r. miała już najechane 201kkm, a jak właściciel zapewniał samochód pokonywał codziennie trasę do pracy i z powrotem około 100 km. I tak przez 6 lat. Przebiegu auta mogę się tylko domyślać. Sam nią przejechałem 120 kkm. I tutaj miła niespodzianka. Silnik igła. Nie wiem jak o auto dbał poprzedni właściciel, ale ja przy silniku nie zrobiłem nic. Raz czy dwa wymieniłem świece i kable, raz poprawiłem czujnik położenia przepustnicy, ponieważ poluzowała się śrubka i minimalnie się obniżył z jednej strony i wysyłał do komputera złe wskazania i wywalając CHEK ENGINE. Przez 7 lat użytkowania auta może się wiele przytrafić. Raz wyleciał mi cały płyn chłodniczy. Przejechałem tak kilka kilometrów, zorientowałem się tylko po braku ciepłego powietrza w kabinie, jak przednia szyba zaczęła mi zamarzać. Ktoś zaraz pomyśli hola hola panie kolego a czujnik temp. na zegarach? Niestety (tak podejrzewam) poprzedni właściciel sciągając zegary do "korekty wskazań licznika" coś popieprzył i wskaźnik temp. nie działa od kiedy nabyłem auto. W każdym bądź razie z silnikiem nic się nie stało. 2 razy przed jakąś dalszą trasą dolewałem olej do silnika i zapomniałem zakręcić korek. Cały olej rozbryzgało po komorze silnika i tak przejechałem raz około 60 km. Silnik dalej żyje. W mrozy odpala bez problemu, spalanie trasa do 10l LPG przy prędkościach 120 - 170km/h co dziwne przy prędkości poniżej 100km/h pali więcej. Ale to jest na 90% kwestia ustawienia mieszanki w instalacji gazowej. Ile pali benzyny? Nie mam pojęcia. Nie po to kupiłem zgazowane auta, aby jeździć na benzynie. Nigdy mnie nie zawiodła. Polecam każdemu kto szuka auta do 2000zł. Fajne wyposażenie (klima o ile działa oczywiście), mocny i szybki samochód, bajecznie tani w utrzymaniu i co ważne wszystko można w nim zrobić samemu jak się ma podstawowy zestaw narzędzi i odrobinę talentu.

Silnik to nejlepszy element tego samochodu.

Bez zastrzeżeń. Kiedyś miałem problem z wbiciem biegów, ale okazało się, że to nic poważnego tylko jakiś sworzeń za 5zł przy wybieraku się wybił.

Szału nie ma. Na standardowych oponach 185/65/R14 przy skręcaniu lubi pojechać prosto. Mam założone 195/55/R15 i felgi bardziej wystające na zewnątrz, do tego stopnia że musiałem tylne ranty do góry pozaginać bo tarło (nie wiem jaki to et nie pamiętam, a nie chce kłamać) jest dużo lepiej, ale to i tak jeszcze nie jest to co w Mondeo MK1 czy chociaż starek Renault 19

Brak zastrzeżeń. Raz tylko przy cofaniu wjechałem w taczkę bo nie widziałem jej w lusterku, ale to ewidentnie moja wina bo cofałem na pełnym gazie.

Wszystko na swoim miejscu. Bez fajerwerków. Dobrze, że nie wzieli przykładu z niektórych Opli (vectra A i omega B) i nie umieścili przycisków do otwierania szyb gdzieś między fotelami.

Słabiutko. Słabo grzeje (wpływ na pewno ma instalacja LPG), szyby zawsze zaparowane. Gdyby nie klimatyzacja to naprawdę nie wiem jakbym nią jeździł.

Wzrost 175cm, waga 75kg. Dla mnie miejsca jest wystarczająco, z przodu jak i z tyłu. Spotkałem się z autami, że tak powiem większymi z definicji, jak np Opel Vectra B sedan, gdzie miejsca na nogi siedząc na tylnej kanapie było mniej.

Tutaj Nubira kuleje. Przy 120 km/h w aucie czuć wiatr, przy 150 km/h, jest przeciąg, głowa chce eksplodować szumu i wycia silnika, a żeby porozumieć się z osobą na fotelu pasażera trzeba krzyczeć, albo wysłać SMS, nie ma innej opcji. Przy większych prędkościach nie jest gorzej, ale tylko dlatego, że gorzej być nie może.

Koszty śmiesznie małe. Części za grosze np. kompletny rozrząd z pompą wody to koszt 200 - 250 zł, komplet 4 filtrów to koszt 25 - 50zł. Ceny z allegro. Klocki max 50zł.

Klima, Abs, 4x elektryczne szyby, poduszka kierowcy, naprawdę mocny i oszczędny silnik, spory bagażnik, więcej miejsca i lepsze blachy jak Oplu Astrze (Nubira to taki brat bliźniak opla astry, pomieszany z kadetem i pewnie czymś jeszcze). I to wszystko w 2007 kosztowało tyle co ford mondeo, czy renault laguna, ale z 5 lat starsze. W podobnej cenie było jeszcze VW passat B3. W tej chwili autko bez wartości, realnie można kupić za 1000 - 1500 zł.

Rzeczy wynikające z eksploatacji i naprawdę pokaźnego przebiegu być może nawet 500 000, to zależy o ile poprzedni właściciel cofnął licznik:) W każdym bądź razie: - słaby ręczny, - słabe tulejki wahacza, - wiązki elektryczne w drzwiach , - prowadnice okien się zużywają i podczas podnoszenia szybek bocznych trzeba im pomóc ręką (nadać poziom)

Brak poważnych usterek. Po mimo pokaźnego przebiegu nie odnotowałem żadnych poważnych usterek.