Ocena kierowcy - Fiat Panda II Hatchback 5d

Pandą dojeżdżam do pracy, czasem jeżdżę w trasy do max 100km. Auto mnie nie zawiodło, acz męczące są wizyty w serwisie i problemy z wyjaśnieniem zagadki którą akurat odkryłem. W trasie Panda jeździ rewelacyjnie. Na bardzo duży plus zasługuje wspomaganie kierownicy, po prostu bezkonkurencyjne. Ponadto wygoda foteli, przyjemne bujanie się auta na przyzwoitych drogach, małe hałasy wewnątrz auta, przemieszczanie się po błocie i śniegu. To zdecydowane plusy Pandy. Minusem jest serwis, który wręcz lekceważy klienta. Minusem jest również umieszczenie korka wlewu płynu do spryskiwaczy (gratuluję pomysłowości projektantowi), ponieważ z butelki nie da się go uzupełnić, a jedynie wykorzystując choćby uciętą inną butelkę. Ale w obliczu tak małych bzdur jednak oceniam Pandę na poziomie dobrym.

Silnik pracuje cicho co jest jego chyba największą zaletą. Wprawdzie momentu nie ma, ale czego sięspodziewać po pojemności 1.1.

Biegi wchodzą dość mechanicznie. Wręcz słychać zgrzyty przy każdym przełączeniu. Minusem jest niska temperatura na zewnątrz, wtedy należy mocno szarpać drążek zmiany biegów. Natomiast bieg pierwszy to już katastrofa, dopiero po całkowitym zatrzymaniu wchodzi jak należy, podczas wolnej jazdy naprawdę trzeba uderzyć drążek zmiany biegów.

Jak na tak mały samochód układ jezdny znakomity. Kolumny McPersona gazowe pracują rewelacyjnie, żadnych niepotrzebnych stuków i odgłosów przy jeździe po dziurach. Ale zbyt krótki rozstaw osi powoduje, że Panda zachowuje się jak bączek na wybojach.

Mam 183cm wzrostu i siedzenie odsuwam bardzo mocno do tyłu a jednak widoczność lewo/prawo znakomita. Lusterko wsteczne wystarczające, widać ile trzeba. Do przodu również, choć przy mocno odsuniętym fotelu słupek przedniej szyby powoduje \"martwą\" strefę podczas manewrów na parkingach.

Ergonomia to kwestia gustu. Mi się podoba małą liczba przycisków i zbędnych dupereli, które tylko niepotrzebnie przykuwają uwagę podczas jazdy. Wszystko jest tam gdzie powinno. Dodatkowo miękkie klawisze działają wspaniale. Prostota Fiata i tyle.

Nawiew na przednią szybę znakomity, szybko odparowują szyby a także odmarzają. Ogrzewanie też działa bez zarzutów. Wprawdzie jeżdżę zimą bez tektur na chłódnicy i trochę ucieka wskaźnik temperatury w dół to jednak w samochodzie jest ciepło. Duży minus za to, za cyrkulację powietrza wewnątrz. Krótko mówiąc, włączając nawiew na szybę - wieje zimno w nogi, włączając nawiew na szybę i nogi - wieje zimno na twarz, itd.

Przestrzeń dla kierowcy najlepsza w klasie małych samochodów. Siedzenie po odsunięciu wciąż ma zasięg do tyłu a jednak już daleko jestem od kierownicy (183cm wzrostu). Co do osoby siedzącej za mną, niestety już miejsca nie ma. Ale jeżeli ktoś lubi jechać w pozycji \"na kierownicy\" to z tyłu nikt nie będzie narzekał.

Panda na wolnych obrotach jest tak cicha, że niektórzy odruchowo przekręcają kluczyk aby ją odpalić. Podczas jazdy silnik słychać dopiero na wysokich obrotach, a nawet jak go słychać to miło i cicho brzmi. Podczas jazdy dopiero powyżej 100km/h zaczyna przeszkadzać świst powietrza wokół samochodu. Ale nawet przy 130/h da się spokojnie wewnątrz rozmawiać, słychać radio i nie trzeba do siebie wrzeszczeć.

Ekonomia mnie trochę zaskoczyła. Producent twierdzi, że na trasie Panda pali 5.2L/100km, według moich obliczeń Panda spala równiutkie 6L. Próbowałem jeździć w stylu \"emeryta\" spalanie rzędu 5.8L, potem jak rajdowiec i spalanie 6.2L, teraz jeżdżę dynamicznie aczkolwiek nie jak wariat i spalanie realne wyc0hodzi mi 6L/100km (prędkość na trasie 120km/h). Konkurencja wychodzi tu lepiej.

Przerażony byłem pierwszym serwisem przy 20kkm, który kosztował 650PLN (wymiana oleju i dwóch filtrów koszt 150zł, pozostała wartość to robocizna). Jedynie pocieszające jest, że może być wykonywany co dwa lata. Dla porównania posiadam samochód Suzuki Ignis 4x4 i koszty serwisu są mniejsze, a ponadto podejście do klienta bezcenne. Panda nadaje się do serwisowania na podwórku, ponieważ na serwis nie zdecyduję się już nigdy więcej jak auto zakończy gwarancję.

W sumie bzdury ale męczą. Zapaliła się kontrolka Immobileisera a samochód i tak odpalił z kluczyka i odjechałem (ciekawe, że instrukcja mówi co innego w takiej sytuacji). Uciekający wskaźnik temperatury (niedogrzany silnik, acz system nie widzi tu problemu). Zbyt szybko działający ABS. Działanie wentylatora zaczyna przypominać głos kanarka, piszczy podczas pracy. Pociesza mnie, że konkurencja wypada tu gorzej.

Auto zawsze wyjechało, dojechało i wróciło z trasy. Nie mam problemów z poważnymi usterkami. Może poza jedną: używajcie hamulca dość mocno i często, ponieważ może dojść do sytuacji zablokowania się klocków w kołach przednich (serwis usunął problem w 15 minut nieodpłatnie, ale hamulce działały jakby ich nie było, co jest niebezpieczne).