Ocena kierowcy - Fiat Seicento Hatchback 3d

Generalnie, mimo tych wszystkich uwag i usterek, jestem z auta zadowolony. "Zbiera sie" calkiem dobrze, do jazdy po miescie dla jednej-dwoch osob jest idealne. Latwo zaparkowac, chocby wciskajac sie w miejsca dla innych niedostepne, trzeba tylko uodpornic sie na ewentualne drobne zarysowania :) Wbrew pozorom, auto tez jest pakowne i moze przewiezc calkiem duze bagaze, zarowno w samym bagazniku po zdemontowaniu polki, jak i w szczegolnosci po zlozeniu tylnych foteli. Przewozilem juz meble ogrodowe plastikowe, komplet mebli drewnianych (choc rozlozonych :)), a takze fotel biurowy (ktorego sie nie dalo rozlozyc ;)). Mankamentem jest spalanie w miescie (8 litrow, wlasciciele innych aut w rozmowach sa przekonani, ze tak male auto to pali max. 5 litrow - inna rzecz ze mam ciezka noge do gazu :)

Mimo ze jest to tylko 900-tka, to w jezdzie po miescie jest idealny, ma dobrze zestopniowana skrzynie tak do 80 km/h. Ze swiatel zbiera sie bardzo dobrze, moze nawet duzo lepsze auta zadziwic :) Mozna spokojnie jezdzic 120-130, mozna rozpedzic nawet wiecej niz 140, ale wtedy to juz troche strach ze wzgledu na gabaryty i zawieszenie.

Dobrze zestopniowana do jazdy miejskiej, do 80 km/h "ciagnie" bardzo dobrze. Sa czasem klopoty z wrzuceniem wstecznego, trzeba wtedy minimalnie ruszyc na jedynce i dopiero wrzucac wsteczny.

Przyzwoity, auto jest zwrotne i dosyc precyzyjne w prowadzeniu; gorzej jest przy wiekszych predkosciach, ale czego mozna wymagac?

Jeden z atutow tego auta, nie sprawia zadnych klopotow.

Auto jest male i tanie, stad trudno wymagac komfortu limuzyny. Mam 182 cm wzrostu i jazda w dluzszych trasach jest meczaca; kierownica i fotel jest wysoko i mecza sie rece oraz kark. Przelaczniki sa OK, radio jest dosyc nisko ale mimo wszystko w miare przyzwoicie.

To jest duzy problem. Co prawda ogrzewanie dziala sprawnie i dosyc szybko sie nagrzewa, ale nawiew cieplego powietrza na kabine jest tylko ze srodkowych nawiewow (oraz szyba i na nogi). Boczne nawiewy na kabine oferuja jedynie zimne powietrze. Efekt - w razie deszczu, wilgoci, boczne szyby blyskawicznie paruja.

To zalezy - jesli odsunac fotele przednie do tylu, to miejsca jest wystarczajaca ilosc, ale oczywiscie tylko z przodu. Jest tez dosyc wasko i czesto zdarza sie uderzyc pasazera lewarkiem biegow w kolano przy wrzucaniu 5-tki.

Wyciszenie slabe, ale jest na to sposob - trzeba poglosnic radio :)

900-tka w miescie na krotkich dystansach pali pod 8 litrow, w zimie nawet wiecej. Na trasach i przy spokojnej jezdzie 90-100 km/h spalanie jest sporo nizsze, ale dokladnie nie liczylem.

Drobiazgow jest mnostwo, pojawiaja sie systematycznie. Przez 2,5 roku oraz 45000 przebiegu (kupilem uzywane przy 87000 km) wymienialem uszczelke pod glowica oraz w misce olejowej, elementy zawieszenia, klocki hamulcowe i tarcze juz dwa razy (tragiczna trwalosc, mimo ze "firmowe"), amortyzatory, wymienialem pasy bezpieczenstwa (przestaly sie zwijac albo blokowaly przy mrozach), zbiornik paliwa, naprawialem linke od recznego, tylna wycieraczke, wymienialem mechanizm i ramiona wycieraczek z przodu. Regularnie przepala sie prawa zarowka, co chyba wynika z bliskosci wlewu plynu do spryskiwaczy i nieuniknionego zachlapywania stykow, wymienialem tez jakas oslone w silniku (?) - z urwanej rurki chlapalo olejem, wymienialem wentylator chlodnicy i czujnik temperatury, antene do radia (zardzewiala na stykach), ze nie wspomne o peknietej srubie mocujacej drzwi (ktore opadly). Wiecej nie pamietam, ale przypuszczam ze i tak cos pominalem ;))

Odpukac - nic strasznego sie nie dzieje, nie zdarzylo sie nigdy, aby auto calkiem odmowilo posluszenstwa.