Ocena kierowcy - Fiat Tempra Sedan

Samochodzik na studencką kieszeń..Duży pakowny (kombi jeszcze pakowniejsze)..Wygodny i ma trochę polotu zwłaszcza z dechą digital..Mam szybki pod prądem z przodu, szyberdach i lusterka..Dodatkowo podgrzewane lusterka są;] Ponoć elektryka we fiatach lubi płatać figle zwłaszcza od sterowania silnikiem..W moim diselku nie ma czegoś takiego więc nie ma się co posypać..;] Żre mi go ruda na dupie ale był bity w nią (lekko co prawda ale jednak) a poprzedi właściciel to taką fuszerkę odwalił że aż płakać się chce..Ale spoksik...Damy radę. Blachy w ocynku trzymają się dobrze, ale tam gdzie brakło tego ocynku to już jest rudy - standard.:(( Przy tym silniczku z pod świateł to raczej będziesz z przodu stawki:)) Trochę nisko siedzi więc uwaga na większe zdechlaki.

Silniczek Diesla 1.9 TDS. Posiada intercooler, turbo, chłodnicę oleju. Ropkę podaje pompka rotacyjna umieszczona na bloku..Brak jakiejkolwiek elektroniki sterowania silnikiem. Mimo to, nic się z nim nie dzieje, zbiera się ładnie, jest elastyczny!!! nie jest za głośny vmax to 172 km/h. Silniki te są ponoć nie do zajechania..

Tutaj też w miarę wporzo. Dobrze zestopniowana, lewarek chodzi miękko, łatwa do wyczucia. Czasami podczas cholernie szybkiej zmiany biegu zgrzytnie jakiś no ale to rajdówka nie jest..

Miękki. Dziury wybiera dobrze, ale w zakrętach przy dużych szybkościach lubi się pochylić na bok. Ja mam hak holowniczy i czasami na jakieś extra dziurze (mowa o jeździe manewrowej po lokalnych wzgórzach parkingowych) zdarzy mi się walnąć hakiem w ziemię. Ogólnie komfortowy ma zawiech:]

No prawie jak w polonezie:] Jak się wyhylisz to widzisz koniec maski. Manewry na zapałki - no problem..Z tyłem trochę gorzej, bo kufer wysoko siedzi. Szybki na tylnych słupkach ratują nieco sytuację. Na lusterka nie ma problemów.

Tutaj maxymalna ocena:] Wersja digital..W nocy wygląda bajerancko:] W dzień już gorzej, trochę słabo widać niektóre wskaźniki przy ostrym słońcu. Multum schowków, pułeczek, i innych takich...No dosłownie wszystko da się gdzieś schować;] Miękkie foteliki, dobrze się w nich siedzi. Trzymają w zakrętach choć nie są tak twarde jak kubełkowe:]

Ogrzewanie co prawda sterowane na gałki ale grzeje dobrze:] Ma podwójny obieg...Na nogi możemy dać fest gorąco a na twarz letnią bryzę:] Efekt, ciepło w nóżki ale gorąco ci nie jest:]]]Jest jeszcze nadmuch na pasażerów do tyłu:] Na lato szyber - jak znalazł;]

Duże to autko jest..Choć mam 190 cm wzrostu to fotel kierowcy nie jest na maxa do tyłu..Wygodnie się siedzi, miejsca więcej jak w polonezie;]

W porównaniu z fordem focusem 1.8 tdci to cichutko!! Dopiero powyżej 110 dobywa się świst wszędobylskiego powietrza bo uszczelki się kłaniają:( Od 150 do końca - słychać silnik ale daje się normalnie rozmawiać.

Tutaj różnie w zależności od buta...W mieście w jeździe na wariata to nawet 7.5 do 8 weźmie. Jeżdżąc normalnie to tak kolo 6..Jeżdżąc po dziadkowemu to w granicy 5-6 litra... Trasa - na wariata - 6.5, normalnie to 5.5-6. Dziadek - od 4.7 do 5.5 Generalnie jest dobrze:] Części w cenach jak do poloneza, przy silniku to wymieniłem olej i rozrząd a tak to nic ponad to.

Za takie siano to rewelka;] I bujdą jest że fiaciki są jakieś gorsze..Są jak każde pełnoletnie samochody. Jak coś ma się sypnąć to na pewno to zrobi.. Polecam sprowadzane, gdyż mają bogatsze wyposażenia oraz silniki jeździły na dobrym paliwie...W porównaniu do naszego:( U mnie poza eksploatacyjnymi rzeczami nic się nie działo..I oby tak dalej:] Następne autko to będzie Marea (następca tempry) i też w diselku:]

Jak to we fiatach. Światełka cofania mi wysiadły (przełącznik), tylna lampka oświetlenia też padła.. Ale to raczej wynik niedbalstwa poprzedniego właściciela..Prawa przednia klamka (od środka) czasami się zacina.. Obrotomierz czasami nic nie pokazuje, niedawno wskaźnik doładowania też wysiadł...Oba problemy rozwiązane przy pomocy wd-40, szmatki, papieru ściernego:]

Hmm..na awaryjnych nigdy nie stałem..Raz około 200 km od domu urwała się rura wydechowa zaraz za kolektorem (tuż przed tym elastycznym mocowaniem)..Oczywiście dojechałem do domu, ale dźwięki jakie się wtedy wydobywały zwłaszcza podczas przyspieszania to jakbym siedział obok jakiegoś 737.. :)))..Normalnie jeden wielki świst pomieszany lekko z buczeniem...no ubaw po pachy był jak kierowcy patrzeli co to startuje..hahaha