Ocena kierowcy - Lancia Lybra Kombi

Nietuzinkowe auto pozwalające cieszyć się jazdą. Wyróżnia się w tłumie aut niemieckich, japońskich i francuskich, zwraca na siebie uwagę i w tym konkurencją jest tylko Jaguar, Rover, Alfa lub inna Lancia :) Linia karoserii może nie najpiękniejsza, ale nie nudzi się już po paru miesiącach. Daje poczucie wyjątkowości którego tak potrzebujemy w czasach masowej uniformizacji. W moim mieście wojewódzkim Lybr jeździ raptem kilkanaście i ŻADNA z nich nie jest w takiej kompletacji i wersji wyposażenia jak moja. Czy może to o swoim aucie powiedzieć właściciel Golfa, Passata, Audi, Focusa, Mondeo? Nawet Mercedes i BMW nie zapewniają podobnej wyjątkowości za tak przystępną cenę! Nie mówię tu o jakości czy cenie tych aut, tylko o ilości pojazdów tych tak pożądanych marek, która powoduje że jedynie co je wyróżnia to inny wzór felg. W tym miejscu chciałbym też nawiązać polemikę z paroma malkontentami: Mateuszkub - narzekasz na awaryjność swojej Lybry 1,9JTD a sam piszesz, że Twoje auto z 1999 roku ma 145.000km przebiegu. Wierzysz w cuda? Dodaj 150.000km, dołóż zaniedbania poprzedniego właściciela - przestaniesz narzekać na samochód, i zaczniesz na własną naiwność i głupotę. Dzasiek - porównujesz swoją Lybrę 1.6 103KM z 2001 roku z Toyotą Starlet 1.5D twierdząc, że Toyota pali 3 razy mniej. Oczywiście że tak! Po pierwsze to diesel, a po drugie benzynowy silnik 1.6 jest za słaby do Lybry, która jest dużo cięższa od "Starletki" wiec będzie spalał dużo więcej! Nie rozumiem więc Twego zdziwienia. Helmut z Helmutowa porównuje Lybrę do Passata, Laguny lub Mondeo. Narzeka też na parujące szyby, co skomentowałem w dziale "widoczność". Przede wszystkim Lybra to kompakt klasy premium (a nie klasa średnia) co widać choćby po wymiarach nadwozia i wnętrza; winna więc być porównywana do Megane, Golfa lub Focusa. Megane jest bardziej awaryjne, Golf nudny a Focus ma wielowahaczowe i kosztowne w serwisowaniu zawieszenie. Poza tym czy któryś z nich ma 150KM w dieslu? Każdy z tych konkurentów poziomem wyposażenia i stylizacją zostaje daleko w tyle za Lybrą. Co do wyciszenia Mondeo - być może TDCi 130 KM jest cichsze ale tylko do chwili awarii wtryskiwaczy lub wystąpienia rdzy. Potem wrzask właściciela na widok rachunku za wtryski lub naprawę blacharki zagłuszy silnik z pewnością :) Do tego żadne z tych aut nie pozwoli nam wyróżniać się na drodze, nie zapewni takiego komfortu i poczucia wyjątkowości jak Lancia Lybra.

Silnik dynamiczny, oszczędny i niezniszczalny. Wystarczy dbać o regularny serwis i studzić turbinę o czym zapewne wielu nie pamięta. Dzięki sprężarce Garretta o zmiennej geometrii łopatek ciągnie już od samego dołu. Ten silnik aż prosi o dynamiczna jazdę. O jego trwałości może świadczyć fakt, iż jest stosowany w całej grupie Fiata (Fiat, Alfa, Lancia) także w modelach dostawczych np. Ducato, pokonujących setki tysięcy kilometrów. Poza tym jeśli ktoś ma pieniądze i ochotę, może wgrać oprogramowanie zwiększające moc do ok. 175KM bez ryzyka skrócenia żywotności. W wersjach JTDM stosowanych w Alfach ten sam silnik ma standardowo 200KM.

Skrzynia nie pozwala na bardzo szybką zmianę biegów, ale to przecież nie jest auto sportowe. Poza tym nic nie haczy więc śmiało mogę wystawić ocenę na 4.

Większość aut jest po prostu TWARDA więc do Lybry trzeba się po prostu przyzwyczaić. Auto jest miękkie gdyż tak je zestrojono - ma być komfortowe i takie jest o ile dba się o zawieszenie i wymienia co trzeba na czas. Ja po zakupie wymieniłem oba wahacze z przodu (markowe Febi - 240zł za sztukę, potrzebne są 2 a są też tańsze) i jak dotąd to wszystko. Ględzenie o kosztach jest nie na miejscu - jeśli masz auto z zawieszeniem wielowahaczowym ZAWSZE zapłacisz więcej niż tutaj (coś o tym wiedzą np. właściciela Passatów z 8 wahaczami z przodu lub Audi z takąż ilością elementów z aluminium)

Nie mam żadnych problemów. W porównaniu do aut produkowanych obecnie lusterka są mniejsze, ale większe niż np. w Roverze 75 który jest limuzyną. Jeżdżę dużo różnymi markami aut wiec nie mam problemów z wyczuciem gdzie kończy się przód i tył. Dodam, że na co dzień samochód użytkuje żona i ona również nie ma żadnych problemów z wyczuciem auta w czym pomaga jej wysoka pozycja za kierownicą.

Wszystko pod ręką, wygodna pozycja za kierownicą wspomagana regulacją fotela jak i samej kolumny kierowniczej. Elektryczne podparcie lędźwi, regulowany podłokietnik - czegóż chcieć więcej? Może głębszych schowków w drzwiach oraz drugiego uchwytu na napoje.

Nie rozumiem osób marudzących na parowanie szyb. Moja rada jest taka - przestańcie oszczędzać na filtrze kabinowym i chociaż raz w roku wytrzyjcie szyby od środka! Ja wymieniłem filtr od razu po zakupie, szyby zawsze mam czyste wiec o parowaniu nie ma mowy. Co do ogrzewania - jeżdżę na oleju syntetycznym, co w połączeniu z wysoką sprawnością silnika (nie marnotrawi paliwa na wytwarzanie ciepła) zapewnia optymalne chłodzenie - silnik w nawet w jeździe miejskiej nie nagrzewa się do wysokiej temperatury. Czy będzie problem z nagrzaniem kabiny? Raczej nie, bo temperatura jest wystarczająca a fotele są podgrzewane :) Dla malkontentów - jest to cecha KAŻDEGO współczesnego diesla.

W bagażniku mieści się duży wózek z gondolą. W środku 4 osoby + fotelik dziecięcy więc nie mam powodów do narzekań. W 4 osoby jest tak jak być powinno, osoby z tyłu mają do dyspozycji nawiew na twarz, na nogi oraz podłokietnik i oddzielne lampki do czytania. Zresztą któż by narzekał siedząc na jasnej skórze :)

Ciszej mogłoby być raczej tylko w limuzynie. Moja służbowa Fabia 1.4 TDI to przy Lybrze po prostu czołg! Wiele zależy też od jakości opon i asfaltu po którym się jedzie. Generalnie do prędkości 160km/godz można słuchać radia bez problemów, szybciej nie jeździłem.

Narzekaczy chciałbym tu nieco utemperować. Kupując auto, na którego serwisowanie Cię nie stać ZAWSZE będziesz niezadowolony. Lancia jest w grupie Fiata, więc jej serwis obiektywnie nie jest drogi. Porównajcie to z cenami ASO Mercedesa, BMW, Mitsubishi czy Toyoty - nigdzie nie ma nic za darmo! Jeżeli ktoś narzeka na spalanie benzyny - niech kupi diesla. Jeżeli nawet diesel spala mu za dużo - niech kupi rower albo Golfa III - będzie taniej. Co do części - zawieszenie zamienne z Multiplą, silnik bajka - ceny jak do Fiata. Rozrząd lepiej wymieniać po znajomości, ja zapłaciłem 800zł z wymianą, ale można i za 1500 jak ktoś chce. Spalanie miasto 9 litrów, trasa do 6 litrów (utrzymanie 5 litrów nie stanowi problemu) Z pojemności 2,4 to rewelacja.

Nie może być lepiej. Porównajcie ceny Golfów, Focusów, Corolli, Audi A4, Mercedesów C-klasse i BMW 3 z identycznym rocznikiem Lancii. Silnikowo jedynie Mercedes i BMW może Lancii zagrozić, pod względem zawieszenia dochodzi jeszcze Focus - a w porównaniu cen serwisu wszyscy tracą. Poza markami niemieckimi nikt nie dorównuje Lancii w zakresie wyposażenia standardowego. Awaryjność drobiazgów w Lancii jest zapewne na wyższym poziomie, natomiast ilość poważnych usterek jest równie znikoma jak u konkurencji. Na moim osiedlu są 2 Lybry i cała masa Merców, Beemek, Voklswagenów i Fordów. Zgadnijcie które auta się wyróżniają? :)

Wszystko zależy od zakupionego egzemplarza. Mój miał już kilka niesprawnych rzeczy, których poprzedni właściciel nie usuwał na bieżąco więc spadło to na mnie. Standardem jest konieczność przesmarowania mechanizmu tylnej wycieraczki, sprawdzenie sprawności regulacji reflektorów, podnośników szyb, pilota centralnego zamka, przerywacza wycieraczek przednich. Odbłyśniki reflektorów po kilku latach świecenia nie są już tak sprawne więc warto założyć lepsze żarówki. Standardowo "obłazi" lakier z przycisków klimatyzacji automatycznej - najlepiej je podkleić jak tylko zaczną pękać i problem z głowy. Częstą przypadłością jest nie zamykająca się popielniczka - ot taki drobiazg. Ja nie palę, więc ją zablokowałem i po kłopocie. Większość awarii sygnalizowana jest na wyświetlaczu kabinowym z opisem co się dzieje oraz dodatkowo napisem "check" na panelu zegarów.

Nic poważnego mnie w tej materii nie spotkało. Tankuję i jeżdżę. Wymieniam co muszę gdy się zużyje - i tyle. Tych, którzy narzekają chciałbym uczulić na przyszłość, aby nie kupowali auta kierując się tylko ceną, lecz także stanem technicznym a przede wszystkim zdrowym rozsądkiem - w przypadku samochodów tanio oznacza ŹLE.