Ocena kierowcy - Opel Omega B Kombi

Bardzo dobry samochód, wygodny, bezpieczny, pakowny, dynamiczny i względnie ekonomiczny, patrząc na to co oferuje. Największym wrogiem jednak jest korozja, która dość szybko postępuje. Gdyby nie to, byłbym w 100% przekonany że moim następnym samochodem będzie znowu Omega.

6 cylindrowy diesel ze stajni BMW, kultura pracy, osiągi, jak dla mnie w zupełności wystarczające, choć do 100 km/h nie ma szału, ale za to później cały czas idzie tak samo. Turbo dziura, mocno odczuwalna, ale jak już turbo świśnie, wtedy zaczyna się zabawa, do tego przepiękny gang rzędowej szóstki w dieslu. Mój egzemplarz, ma założonego chipa, dzięki czemu generuje podobno 160 koni, różnica w porównaniu z seryjnym motorem jest wyraźnie odczuwalna. Słaby punkt to pompa wtryskowa, a konkretnie o ile się orientuję, nastawnik pompy (koszt od około 1000 zł wzwyż). Na szczęście, jeśli jest po regeneracji nie powinno być problemu, moja omega mimo (nie oficjalne źródło) ponad 700 tys km, nie sprawia najmniejszych problemów, czy to w zimie czy w lecie, w dodatku odpala (nawet przy mrozach) na 7 czy 8 letnim akumulatorze, bez firmówce.

Manualna, 5 biegowa. Nie ma z nią problemów, póki co, nie trzeba się mocować z wrzucaniem biegów, nic nie zgrzyta, nie haczy, żadnej awarii póki co nie odnotowałem, aczkolwiek sprzęgło już wymieniłem. Przełożenia, jak dla mnie w porządku, choć drugi bieg mógłby być dłuższy (max. około 80/85 km/h), za to na trójce jakby ktoś chciał można praktycznie całe miasto przejechać.

Po roku eksploatacji i zrobionych ponad 20 tys km, wymieniłem tylko łącznik stabilizatora, a auto jest jeżdżone w różnych warunkach, więc jeśli chodzi o trwałość to wydaje mi się że nie powinno być źle. Średnio nadaje się do sportowej jazdy, ale za to jest wygodnie, trzyma się drogi bezbłędnie, czuć że siedzi na drodze, bardzo pozytywne odczucia.

Przyznam szczerze że jeżdżę zawodowo i dwa razy już została obtarta przeze mnie na parkingu, ale żona nic nie nabroiła...więc musi być dobrze :). Fajne, duże lusterka, jedynie przeszkadza odrobinę przyciemniona tylna szyba po zmroku, no ale co zrobić.

Wszystko czytelne, na swoim miejscu, wiadomo gdzie co jest, w dodatku pod ręką. Wygodne fotele, mimo że regulowane "tylko" w 3 płaszczyznach. Jedynie boczki drzwi skrzypią oraz plastik przy mieszku od lewarka skrzyni biegów, ale znowu nie wymagajmy cudów od 16 letniego Opla, po za tym reszta wnętrza nie wydaje odgłosów.

Dwustrefowy klimatronik to jest to, pasażer chce mieć chłodniej ustawia sobie odpowiednią dla siebie temperaturę, kierowca chce mieć cieplej więc ustawia wedle potrzeb i efekt jest taki że z nawiewu centralnego lewa strona dmucha cieplejszym powietrzem,a prawa chłodniejszym. Nie ma powodów do narzekań, przy temp. w okolicach 40 stopni w lecie, można było bez problemu się schłodzić, a w zimie na pewno się nie zmarznie.

Dużo miejsca dla każdego, w 4 osoby można komfortowo podróżować, 5 to też nie problem, aczkolwiek przyznać muszę że Fordzie Scorpio, z tyłu jest więcej miejsca, mimo że tej samej klasy samochód. Bagażnik ogromny, pół Ikei można wywieźć. Nie ukrywam że bardzo nam to pomogło przy remoncie i przeprowadzce. Do bagażnika, bez składania rolety i oparcia, bez problemu (problem może być jedynie z zawieszeniem - waga) wchodzi 14 paczek płytek ściennych i 4 podłogowe i jeszcze zostaje miejsca ;)

Słychać maszynownię, powyżej 3000 obr nawet dość wyraźnie, ale mimo wszystko podróżowanie ze stałą prędkością w granicach 160-180 km/h nie stanowi problemu, można spokojnie porozumiewać się z pasażerami, bądź słuchać muzyki, nawet wiatru za bardzo nie słychać.

Koszty utrzymania, dość wysokie, ale z drugiej strony auto też dużo oferuje. Przykładowe ceny części (wiem, bo akurat, te wymieniłem) - sprzęgło kpl. (nie pamiętam firmy) 600 zł, koło dwumasowe (nowe, LUK) 2300 zł, można też próbować łapać używkę, ceny od 100 do 300 zł, wydech końcowy/środkowy (zamiennik) 400 zł, zacisk hamulcowy tył (nowy) od 280 do 400 zł. Spalanie średnio 8-9 w mieście, przy umiarkowanie dynamicznej jeździe, najwięcej spaliła pod 12 litrów, ale to przy 20 stopniowych mrozach, po mieście na krótkich odcinkach, oczywiście większość dystansu przejechana bokiem, więc nie ma się co dziwić.

Gdyby nie korozja, nie zastanawiałbym się na co kiedyś ją zmienić, ale mimo wszystko i tak jestem zadowolony, mimo że dołożyłem do niej w ciągu roku 60% tego ile kosztowała. No trzeba dbać i tyle, chcąc mieć sprawne auto.

Zamki i klamki, zmora tego modelu, po za tym nie było większych przebojów.

Musiałem wymienić sprzęgło, zrobić hamulce ( prawie od podstaw), ale to w sumie rzeczy eksploatacyjne. Awarii unieruchamiającej samochód, do tej pory nie było, zawsze dojechało tam gdzie chcieliśmy (odpukać).