Ocena kierowcy - Peugeot 208 I Hatchback 5d Facelifting

Użytkuje 208 1.6 HDI jako służbówkę w najmie długoterminowym, w porównaniu do innych samochodów w segmencie z tych lat niestety wypada słabo, o ile wygląd jest kwestią gustu, to beznadziejna pozycja za kierownicą, jakość wykonania, obsługa multimediów i najważniejsze - wysoka awaryjność (w tym 2-krotne unieruchomienie samochodu w drodze i konieczność wezwania lawety) sprawiła, że ten samochód trwale zniechęcił mnie do marki Peugeot. Na plus na pewno dynamika i niskie spalanie silnika 1.6 HDI 100KM, dobry poziom wyposażenia już w podstawowych wersjach (użytkuję Active) w porównaniu do konkurencji.

Kultura pracy jak to w dieslu, ani plus ani minus - kwestia gustu, 100KM z diesla 1.6 jest wystarczające do bezpiecznego i dynamicznego przyspieszania, a przy tym samochód potrafi mało spalić (średnio ok. 5l przy normalnej jeździe, 6 przy dynamicznej, nieco ponad 4 przy ekonomicznej)

Niestety duży minus, zdecydowanie brakuje 6 biegu, biegi nie zawsze wchodzą mimo dokładnego wysprzęglania, skrzynia jest nieprecyzyjna, czasem ma się wrażenie jakby się mieszało kijem w błocie. Przy temperaturach poniżej zera skrzynia pracuje bardzo ciężko przez kilka km, nie raz konieczne było odczekanie 2-3 minuty aby olej się zagrzał. Ponadto sprzęgło pracuje ciężko, topornie, każdy kto przesiądzie się do 208 z innego samochodu stwierdza że tak się nie da jeździć - kwestia przyzwyczajenia, a w efekcie bólu lewej nogi - ale ten typ tak ma - potwierdzone w 3 egzemplarzach 208 1.6 HDI.

Porównując z innymi małymi samochodami, 208 prowadzi się przeciętnie, nie służy do szybkiego pokonywania zakrętów, łatwo można wprawić go w podsterowność, do Fiesty mu dużo brakuje.

Dobre zabezpieczenie antykorozyjne, co widać po wielu odpryskach przy przebiegu prawie 150 tys.

Jest poprawnie.

Dramat. Dla człowieka o wzroście 1,90m nie możliwe jest ustawienie wygodnej i bezpiecznej pozycji za kierownicą, jest ona zwyczajnie nienaturalna. Kierownica jest na kolanach, albo zasłania zegary. Trudno jest wsiąść i wysiąść. Obsługa z kierownicy stworzona na zasadzie "domyśl się" 2 pokrętła, 2 przyciski, na każdym kilka funkcji. System multimedialny działa wolno i jest nieintuicyjny, do wielu funkcji dotrzeć można albo po dokładnym przeczytaniu instrukcji albo wielu próbach i błędach. Schowki i uchwyty są beznadziejne. Przez ponad 2 lata nie znalazłem właściwego zastosowania dla przednich uchwytów na kubek, nie wspominając że jak już się go w nie wciśnie (1, bo 2 się nie mieszczą obok siebie) i jakimś cudem on się nie przewróci (bo są płytkie) to chcąc go wyjąć nie raz wyjmuje się całą półkę... mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, ten samochód ma najgorzej zaprojektowane wnętrze z jakim miałem do czynienia, w dodatku skrzypiące i trzeszczące.

Przy temperaturze poniżej 5 st. ciepłe powietrze pojawia się z nawiewów po ok. 10km jazdy mimo sprawności układu (albo inaczej: nie stwierdzeniu usterek).

Przez idiotyczny projekt deski rozdzielczej miejsca dla kierowcy jest mało, ponieważ jak już wspomniałem musi on znaleźć wygodną i bezpieczną pozycję, co w tym samochodzie jest niemożliwe, dla pasażerów przeciętnie jak w samochodzie tej klasy - dlatego 2 gwiazdki a nie 1.

Przyzwoite jak na samochód segmentu B, porównywalne z Fiestą, Corsą, Fabią. Do przeżycia, ale to nie jest samochód do jazdy w trasie - niestety ja go tak używam i powyżej 120 km/h po prostu jest głośno.

Pod kątem spalania i cen części jest względnie tanio, pod kątem ilości awarii - nie.

Jakość niska, ale cena też więc stosunek dobry. Problem w tym że za te same pieniądze lepiej kupić inny samochód starszy o 2-3 lata.

Samochód psuje się regularnie co miesiąc-dwa. Z drobiazgów, ale uciążliwych - przepalony przewód pompki spryskiwaczy, sama pompka też się zepsuła ale innym razem, liczne błędy, czujniki abs, awaria silnika, problem z adblue, wariujące czujniki ciśnienia opon, system multimedialny włączający się po kilkudziesięciu sekundach i wiele innych problemów.

Stuki ze skrzyni biegów przy 90 tys. km - remont, napinacz rozrządu przy 116 tys. km (przy przeglądzie serwis stwierdził, że rozrządu nie trzeba jeszcze wymieniać mimo mojej sugestii, samochód zrobił 1 tys. km i wrócił na lawecie - remont silnika), pompa adblue - 2 awarie przy 110 i 120 tys., wysprzęglik przy 135 - powrót na lawecie, problem z chrobotem po odpuszczeniu sprzęgła, niezdiagnozowany. Zawieszenie stuka mimo że wg serwisów i diagnostów nie ma luzów, chyba trzeba wymieniać wszystko pokolei, a łączniki, tuleje i sworznie były już wymieniane. Samochód ma 6 lat i niecałe 150 tys. przebiegu, mam wrażenie jakby na tyle była ustawiona jego żywotność. Chcąc nim pokonać kolejną trasę boje się co tym razem się zepsuje, podobnie miałem w 20 letniej Alfie Romeo.