Ocena kierowcy - Renault Clio III Hatchback 5d

Auto spełnia swoje zadanie, wozi z punktu A do punktu B. Jednak wciąż brak tego czegoś w tym aucie. Silnik mam wrażenie że trochę delikatny jak na swoją moc. Na początku była radość z auta, ale w chwili obecnej raczej nie zdecydowałbym się na jego ponowne kupno. Było stary opel, teraz jest renówka, będzie trzeba następnym razem poszukać czegoś z innej marki, albo może znów któryś opel :)

Silnik 98KM, ale czuć je jedynie jak się jedzie samemu. Gdy dosiądzie się chociaż jeden pasażer to robi się już "ospały". Najwyższy moment obrotowy przy dość wysokich obrotach, więc czego się spodziewać. Spalanie mieści się w normie.

Skrzynia wg mnie jest fatalna. Bardzo "krótka" jedynka, dwójka również. Same przełączanie biegów nie należy do przyjemnych, czuć te haczenie przy zmianach. Działa to trochę za sztywno, za bardzo haczą biegi przy przełączaniu, ogólnie mało płynnie to działa i źle zestopniowana skrzynia. Jeszcze małe nawiązane do sprzęgła- serio ten skok pedału musi być taki spory, a i tak dopiero pod sam koniec łapie sprzęgło.

Zawieszenie nie za miękkie, nie za twarde. Ogólnie jest ok.

W starej corsie którą miałem wcześniej, było wszystko widać jak na tacy. W Clio jest trochę dziwnie, niby już mniejsza szyba tylna, ale to nie problem, najbardziej niewygodne są lusterka. Lusterko wsteczne daje efekt zbliżający, przez co jak się cofa, to ma się wrażenie, że zaraz się wjedzie w kogoś, a jak się wyjdzie i spojrzy, to jeszcze sporo miejsca jest :) boczne lusterka mogłyby trochę więcej pokazywać co się dzieje po obu stronach.

Oceniam na 2. Mam wersję bez zegarka na kokpicie, więc jest idealne miejsce na telefon :) podobają mi się krótkie przełączniki od kierunków i wycieraczek, ma się wrażenie, są solidniejsze niż typowe długie przełączniki. przyczepiłbym się do kratek nawiewów, które mimo opuszczenia na sam dół, to wciąż dmuchają po twarzy, a jak ustawi się na samą górę, to ogrzewa podsufitkę. Same pokrętła nawiewów, ogrzewania chodzą bez większych oporów. Jeszcze wadą jest dziwny materiał deski pokręteł nawiewów i radia, który jest pokryty jakąś dziwną gumą(?) która ściera się od kolan podróżujących. Niestety pokonując trochę dziurawą drogę dość mocno można usłyszeć trzeszczące plastiki, niezbyt przyjemne dźwięki dla ucha. I ta okropna kierownica, jakieś dziwne wcięcia i wybrzuszenia, aż nijak wygodnie można ułożyć dłonie na niej. dźwignia zmiany biegów również tak banalna, mała, że niemalże podobna do wajchy od punto I. Też jest problem z drzwiami, mimo smarowania zawiasów, to i tak w upalne dni pojawiał się taki dziwny trzask na zawiasach podczas zamykania.

Przeciętnie, ponieważ takie jest ogrzewanie w tym aucie. W oplu w moment można było rozpętać piekło wewnątrz auta, tu gorzej. Szczególnie kiedy trzeba odparować szyby. spory problem z zaparowanymi szybami bocznymi i tylną. Clio dobrze rozdziela nawiewy tak jak się to ustawi, lecz kiedy ustawi się nawiewy na przednią szybę, to nawet boczne nawiewy szyb zapominają o robocie.

Przestrzeń tego auta mogła by zawstydzić nie jedno auto z wyższego segmentu. Z tyłu sporo miejsca dla dwóch osób, w 4 osoby można spokojnie jechać w dalszą podróż, z dodatkową piątą osobą już trochę ciasno.

Oceniam z perspektywy segmentu tego auta. Samochód bardziej miejski, więc nie ma co oczekiwać, że w trasie przy 130km/h będzie cichy. Krótko mówiąc- do 50km/h jest cichutki, a dość głośno robi się już przy 110km/h

Nie ma co wiele pisać, przeciętne ceny części do tego auta, przeciętne koszty tankowania.

Cena auta raczej nie jest jakaś z kosmosu. Ale za to jakość nadrabia na niekorzyść auta.

Jest źle. Ogólnie auto może zaskoczyć masą drobnych usterek. Połowa rzeczy to rzeczy zaśniedziałe które wystarczy przeczyścić, ale jednak drażni. Problem był z tylnym lewym kierunkiem, włącznik świateł stopu, włącznik świateł drogowych, światła tablicy rejestracyjnej, światła deski nawiewów, 3 razy zmieniane żarówki H7, piszczący pasek w deszczowe dni.

W przeciągu roku zmienione wszystkie cztery cewki zapłonowe na beru, poduszka silnika, stabilizatory zawieszenia, no i wciąż nierozwiązany problem z dławiącym, gasnącym zimnym silnikiem podczas zimy.