Ocena kierowcy - Renault Laguna I Kombi

Jak na 14 lat samochód 2,2 D .... nic więcej nie oczekuję. I chyba nikt mnie nie przekona do niemieckich pseudo aut za 1/3 ceny więcej.

Silnik nie jest może rakietą, ale jak się człowiek decyduje na 2,2 bez turbiny, to nie ma co narzekać. Doskonale elastyczny. Pracuje jak zloto. Jedna uwaga, OLEJ i FILTRY należy wymieniac jak Bóg przykazał co 15 tyś. km i to dobry. Efekt... 250 tyś. przejechane a zachowuje się jak nowy. Wg mnie silnik tego typu jest nie do zajechania.

ABSOLUTNIE RZADNYCH PROBLEMÓW. Pracuje lepiej niż w Lagunie II.

Oceniam na 4,5. Oczywiście zaślepieni zwolennicy niemieckiego przemysłu napiszą , że za miękkie, że za coś tam. Układ jezdny pracuje tak ja ma ptracować. Nie za twardo, nie za miękko. Samochód jak na swoje gabaryty na drodze zachowuje się lepiej niż OMEGA... a wlaściciele Omeg niech sobie swoje chwalą. Zakręty pokonuje pewnie i nie pływa, reauje szybko i pewnie.

Kombi .. i wszystko widzę. Przy cofaniu oczywiście należy mieć wyczucie... bo to długie auto. Jeżeli ktoś mial okazje się przejechac nowym Coltem.... to powiem, że w Colcie nic nie widać.

ocena 4 .... bo.... Wszystko jest na miejscu, ale regulacja pozycji światel przednich jest schowana za kierownicą i podczas jazdy trzeba mieć wyczucie. Oczywiście nie dotyczy kierowców, którzy mają gdzieś ustawianie świateł....

tutaj nie jest źle.. ale brakuje lepszego nawiewu na boczne szyby przednie. Szyba przednia OK, nogi OK, tył, OK.... ale boki szwankują. W zimie trzeba chwilki żeby się samochod nagrzał. Jest gorzej niż w Escortach z 89 roku 1,8 D. No ale silnik 2,2 .. można po pominąć.

Jak czytam opinie na temat Laguny I, że po odsunięciu przednich foteli z tyłu jest masakra, to ODPOWIADAM, że to piszą nie spelna rozumu ludzie. Jak odsune przedni fotel na maxa to musiałbym mieć 2,5 metra wzrostu żeby dosięgnąć do pedalów. Przy kierowcy 180 cm wzrostu, z tyłu jest FULLLL miejsca. Miejsca jest wystarczająco na wyjazdy z rodziną, psem, nartami i wozkiem dziecięcym .... i jeszcze jest na zabranie ładnej autostopowiczki. Fotele wygodne. A jak ktoś chce się przekonać to zapraszam do VW Passata z podobnego rocznika.... jak by człowiek na desce do prasowania jechał.

TO WKOŃCU DIESEL !!! Cicho być nie może. 14-to letni samochód .. to i nawet uszczelki moga puszczać. Jak sie zadba o uszczelki... można rozmawiać. przy 120 szumi ... przy 160 .. należy odkręcić radio. Ale przypomnę, że w polsce max prędkość to 110 na expresie i 130 na autostradzie. Resztę do wlasnej analizy.

Dla mnie SUPER. Ja w ten samochód nic nie wkładam (14 lat) Paliwo .... MAX to 7,5 litra (2,2 D - dla przypomnienia). Układ jezdny - jak w każdym samochodzie, klocki, oleje, filtry.... jak wszędzie. Orginalnych części nie kupuję, a jak mi się zamek poluzował w klapie bagażnika.. to wlożyłem uszczelki 1/2 \" od wody .... 2 miesiące jest spokój i nie widzę żeby mialy puścić... NIC, NIC i jeszcze raz NIC. Pod warunkiem, że troszkę się dba o auto. Od poprzednich właścicieli po fakturach wiem: Łożysko, alternatora, filtr ogrzewania, klocki, docisk skrzyni biegow, rozrząd, i coś tam jeszcze. Na przestrzeni lat .. to żadne usterki i kosztowaly tanio.

dałem 5, oceniam na 4,5 ... Zapłaciłem za auto 7 tyś.... I na bank Go nie sprzedam. To takie biały kruk na polskich drogach

No drobiazgi .... spryskiwacze się zapchały, zamki mogą się poliźnić, żaroweczki w oświetleniu na tablicy..... normalnie strasznie. No i czasami dopuszczam powietrza do kół... ale to chyba wina opon.

Nic nie mam... i wiem że nic nie było. Mam wszystkie faktury z napraw.