Ocena kierowcy - Seat Ibiza III

Bardzo dobry wybór do miasta/na krótkie trasy w tym zakresie cenowym (6000-8000 zł). Bardzo tani w utrzymaniu samochód, kompletnie bezawaryjny (odpukać) w moim przypadku silniczek (4 lata eksploatacji, zrobione w tym czasie około 50000 km, głównie miasto i krótkie trasy podmiejskie), moim zdaniem zdecydowanie najładniejszy spośród trojaczków (Fabia i Polo są straszliwie nudne i według mnie brzydziej się zestarzały, zwłaszcza Polo). Średnie spalanie w okolicach 6-6,5 litra, podczas spokojnej jazdy w trasie spokojnie można zejść w okolice 5-5,5. Trzeba tylko mieć na uwadze, że ten silnik przeznaczony jest głównie do miasta i nie nadaje się na długie, autostradowe trasy - jest świetny do około 100-120 km/h, dłuższa jazda przy wyższych prędkościach to kiepski pomysł (hałas, wysokie obroty).

To trzycylindrowiec, więc na początku trzeba się przyzwyczaić do jego pracy, jeśli wcześniej nie miało się okazji takim jeździć. Trochę się trzęsie, trochę "pyrczy", ale nie jest to uciążliwe. Na biegu jałowym jest cichutko. Rozrząd na łańcuchu, więc kompletnie bezobsługowy. Trzeba pamiętać tylko o oleju - ja wymieniam co 15000 km (w moim przypadku to około 1,5 roku jazdy) i wszystko działa bardzo fajnie. Nigdy nie trzeba było dolewać między wymianami ani grama oleju (w niektórych egzemplarzach się to podobno zdarza, więc nie wiem, może dobrze trafiłem). Silnik pozornie jest słabiutki (64 KM), ale dzięki świetnie zestopniowanej skrzyni (krótkie przełożenia), podczas jazdy miejskiej sprawia wrażenie znacznie mocniejszego - elastyczność, dynamika do około 90-100 km/h jest naprawdę zadowalająca jak na tak mały silnik. Jeździłem też ważącą mniej więcej tyle samo i czterocylindrową Corsą D 1.2, która koni ma nawet więcej (chyba 80), a dynamikę ma wyraźnie gorszą od tej Ibizy.

Skrzynia jest rewelacyjna. Krótkie przełożenia sprawiają, że do 100 km/h auto jest zaskakująco dynamiczne i elastyczne (na trójce przy 3000-3500 RPM można spokojnie wyprzedzać). Biegi wchodzą świetnie, lewarek pracuje naprawdę super (zdecydowanie najlepiej spośród aut, którymi miałem okazję jeździć, jak Golf III, Seicento, Octavia I, Corsa D, Focus I), wyraźnie wyczuwalny skok, precyzja - czysta przyjemność. Oczywiście przy wyższych prędkościach szybko kończy się piątka, ale chyba nikt nie spodziewa się po takim samochodzie podróżowania z autostradowymi prędkościami (przy 100 km/h na piątce mamy już koło 3200-3500 obrotów).

Pewny, precyzyjny układ kierowniczy, żadnych niespodzianek czy dziwnych zachowań jeżdżąc z normalnymi prędkościami. Zawieszenie jest trwałe - przez 4 lata/50000 km wymieniałem tylko jakiś sworzeń i końcówki drążków.

Po 14 latach pojawia się korozja na elementach, które na pewno nie były naprawiane czy wymieniane (na krawędzi progów, ale nie miałem chlapaczy, więc trochę sam jestem sobie winny), dookoła przedniej szyby. Poza tym wszystko bez zarzutu. Jeśli chodzi o wygląd, według mnie jest bardzo dobrze - nie widać, że auto konstrukcyjnie ma już 16 lat! Kwestia gustu, ale dla mnie znacznie ładniejszy od bliźniaczego Polo i Fabii (zwłaszcza w wersji trzydrzwiowej, którą posiadam).

Bez zarzutu.

Jak to w grupie VW - wszystko pod ręką i bez udziwnień. Na plus regulacja fotela kierowcy na wysokość oraz odcinka lędźwiowego. Na minus trudny dostęp do żarówek świateł pozycyjnych przednich. Bardzo ciężko je wymienić bez wyjmowania całego reflektora.

Malutki silniczek zimą ma problem z nagrzaniem płynu, jeśli odpalimy ogrzewanie kabiny na maxa.

Samochód jest niewielki (o klasę mniejszy od współczesnej Ibizy), więc nie ma co spodziewać się cudów. Aczkolwiek spokojnie można podróżować w 4 osoby, o ile nie mają 2 metrów wzrostu.

Na biegu jałowym i podczas spokojnej jazdy okej. Przy wyższych prędkościach już jest średnio, ale to w głównej mierze kwestia trzycylindrowego silniczka.

Najmocniejszy punkt tego samochodu, a przynajmniej mojego egzemplarza. Przez 4 lata najpoważniejszą wymianą było sprzęgło, ale to eksploatacja, a nie usterka (przy 150 000 zaczęło się kończyć fabryczne, które było w tym aucie od nowości - można było jeszcze jeździć, ale wyraźnie było czuć, że jego żywot dobiega końca). Koszt nowego sprzęgła ze średniej półki - 340 zł, wymiana 300 zł. Do tego wymiana oplotki wydechu i plastikowych osłon po przejechaniu po dziku. Prócz tego jakieś drobne wymiany w zawieszeniu, wymiany płynów i to wszystko. Żadna usterka się nie przydarzyła. Zdecydowanie najtańszy w utrzymaniu samochód spośród tych, które miałem.

Kupiony bardzo tanio (10-latek za 10 000 zł), nie sprawiający absolutnie żadnych kłopotów, więc ocena może być tylko jedna. :) Nadal sądzę, że jest to świetny wybór, jeśli ktoś szuka małego auta do miasta lub na krótkie trasy. Obecnie już za jakieś 6-7 tysięcy można znaleźć sensowny egzemplarz.

Jedyną drobną usterką była awaria przełącznika elektrycznych szyb przez co nie dało się zamknąć szyby od strony kierowcy. Wystarczyło wymienić przełącznik za 40 zł.

Brak jakichkolwiek poważnych usterek. Elementy eksploatacyjne wymieniane na czas, żadnych niespodzianek nie było i mam nadzieję, że nie będzie.