Ocena kierowcy - Ssangyong Rodius I

Zależy co kto lubi. Ja nie pokochałem tego auta w ogóle. Dziwna linia nadwozia (żeby nie powiedzieć paskudna - nic dziwnego, że jest uznawany za jeden z najbrzydszych aut na świecie) w połączeniu z mułowatością (wcześniej miałem Chryslera Voyagera i był żwawszy, choć i tak miał tylko 150 koni, czyli mniej niż to bydle). Jazda nim taka sobie, du*y nie urywa. Jedyne co mi się w nim podobało to wnętrze - nawet pomimo średniej jakości wykonania. Co do awaryjności - w ciągu roku zawitał w warsztacie z 5-6 razy (każda wizyta min. 500zł) a to tylko drobnostki (ponoć). Kupiłem bo była okazja - sprzedałem też jak tylko była okazja. Więc jak chcesz mieć DOBRE auto rodzinne NIE kupuj tego modelu (może to faktycznie wina modelu ale wątpię). Zainwestuj w coś co ma tradycję i jakość bo na tym egzemplarzu to ewidentnie widać, że żółtki dopiero uczą się jak robić dobry samochód. Ze średnim skutkiem.

Jest dobrze, ale za małe pieniądze również mało dostajemy.