Ocena kierowcy - Toyota Auris II Touring Sports

Generalnie jest to moim zdaniem idealny samochód jeśli potrzebujemy pojazdu żeby po prostu jechać z punktu A do punktu B a nie od warsztatu do warsztatu. Zrobiłem tym samochodem na razie 100 000km i w tym czasie na naprawy wydałem niecałe 400zł (łącznik stabilizatora, łożysko amortyzatora). Jeśli ktoś szuka sportowych wrażeń i zawieszenia które wybierze wszystkie nierówności - to nie jest samochód dla takiej osoby. Jeśli ktoś chce jechać gdzie chce, tanio, bezawaryjnie, czasem coś przewieźć - to idealny samochód do tego celu. Ja właśnie czegoś takiego szukałem i znalazłem. Nigdy nie miałem samochodu w którym przez 100 000km nie przekroczyłem 1000zł na konieczne naprawy (wcześniej VW, Audi). Generalnie jestem z tego pojazdu bardzo zadowolony.

Bez zastrzeżeń, nie jest to demon prędkości, ale wystarczający do codziennego użytkowania na trasie i w mieście. Przede wszystkim - bezawaryjny! Kultura pracy przeciętna - jak to diesel, klekocze sobie na biegu jałowym, przy gwałtownym przyspieszaniu również jest głośny, jednak przy jeździe autostradowej na 6 biegu w ogóle niesłyszalny.

Bardzo elastyczna, pracuje gładko, nie psuje się, biegi wchodzą aksamitnie. Od 40km/h 3. bieg, od 60km/h 4. bieg, od 80km/h 5. bieg i od 110km/h 6. bieg. Na biegu 6. przy prędkości 120km/h obroty około 1900rpm, co uważam za dobry wynik, dzięki czemu jest to przyjemny samochód do jazdy w dłuższe trasy.

Nie mam zastrzeżeń do układu kierowniczego, zawieszenie jest dość trwałe - od 100 000km jedyne co wymagało ingerencji to łożysko amortyzatora oraz łącznik stabilizatora. Łączny koszt 400zł. Jeśli chodzi o komfort zawieszenia - nie ma szału, zdecydowanie mocniej czuć nierówności w porównaniu z np. Audi A3 8P (podobna klasa). Jedna uwaga - jeśli ktoś planuje coś cięższego w bagażniku - tylne zawieszenie jest miękkie i wystarczy kilka paczek płytek żeby całkowicie siadły sprężyny (nie żeby się popsuły ale żeby się oparł). Lodówka nie zrobiła na nim wrażenia ale płytki jednak trochę ważyły i przeholowałem, wcześniej miałem Audi A4 i było bardziej odporne na obciążenia.

Podobno rdzewieje (tak czytałem), może to zależy od miejsca produkcji - słyszałem, że te produkowane w Turcji szybciej rdzewieję (nie wiem ile w tym prawdy). Ja mam pojazd produkowany w UK, po 10 latach użytkowania jak dotąd absolutnie 0 korozji karoserii. Jedna uwaga - blachy są cienkie, więc odradzam siadania na masce czy silnego opierania się o samochód bo można odkształcić element. Maska również jest delikatna - więc pamiętajcie - maskę należy zamykać opuszczając ją tak by trzasnęła i się zamknęła a nie (jak niektórzy co myślą że dbają o samochód) dociskając żeby nie trzaskać. Każdy sprzedawca samochodu to wie, nie każdemu się chce uczyć klienta jak zamykać maskę. Podsumowując - może komuś rdzewieją, moja nie jest garażowana i 0 korozji (była zabezpieczona antykorozyjnie po zakupie, ale wiem że niektóre pojazdy rdzewieją mimo takiego zabiegu).

Co tu się rozpisywać, bez zastrzeżeń, wszystko widać.

Subiektywnie - nie mam zastrzeżeń. Są jakieś niuanse, dziwactwa np. lampkę nad przysłoną z przodu zapala się przełącznikiem a nie jak w wielu samochodach - zapala się automatycznie. Ale mi to nie przeszkadza bo nie korzystam z niej. Druga mała wada - słabe oświetlenie bagażnika - tylko jedna malutka żaróweczka. Trzecia sprawa - słabe światło wsteczne. Czwarta - słabe halogeny HIR2 (światła mijania). Jednak na te wszystkie problemy jest sposób - wymiana całego oświetlenia na LED (szczególnie światło cofania oraz oświetlenie wnętrza pojazdu).

Bez zastrzeżeń, choć jakbym miał rodzinę wolałbym mieć dwustrefową klimatyzację. Klimatyzacja bardzo skuteczna, potrafi zamrozić człowieka w 5 minut. Ogrzewanie - w porządku, jednak jednostka 2.0 potrzebuje sporo czasu by uzyskać temperaturę - u mnie zimą jest to około 5km żeby zaczęło się robić cieplej. Ale to już nie kwestia ogrzewania tylko czasu nagrzewania niemałej jednostki napędowej.

Ciężko mi tu oceniać bo nie jestem dwumetrowcem oraz nieczęsto wożę pasażerów z tyłu, wydaje mi się że jest normalnie, choć słyszałem opinię od wyższych osób, że mają trochę ciasno.

Nie ma szału, nie ma tragedii. Całkowicie przeciętnie - samochody Niemieckie są generalnie lepiej wyciszone, ale to że czuć 10% różnicy nie oznacza, że w tym wypadku jest źle. Po prostu - normalnie jak na tę klasę pojazdu.

To absolutna REWELACJA. 400zł na naprawy w 100 000km. Nigdy nie miałem tak bezawaryjnego samochodu. A te awarie nie uniemożliwiały jazdy (łącznik stabilizatora sobie stukał, łożysko amortyzatora sobie stukało ale jeździło). Pod tym względem jestem najbardziej pozytywnie zaskoczony.

Jak na tę klasę samochodu (niższa klasa średnia) porównując z samochodami typu Dacia, Hyundai, Renault jest stosunkowo drogi, jednak porównywałem sobie z Hyundai i30 2013r i różnica jest nawet w drobiazgach - tam jest znacznie gorsza kamera cofania. Samochód droższy niż konkurencja, ale nadrabia bezawaryjnością.

Tak jak wspomniałem - pierdółki takie jak łącznik stabilizatora, łożysko amortyzatora etc. się mogą popsuć, ale nie jest źle.

U mnie rewelacja, 100 000km i brak poważnych usterek.