Ocena kierowcy - Toyota Avensis III Wagon

To już 4 pełne lata i 65 000km za kółkiem tego auta. Użytkowane zarówno w mieście jak i na trasach szybkiego ruchu. Po tym czasie mogę śmiało stwierdzić iż absolutnie nie żałuję tego zakupu. Do tej pory mu ufam. Wiem, że odpali niezależnie od pogody i dowiezie mnie na miejsce. Przez cały okres eksploatacji wymieniłem tylko i wyłącznie dwie żarówki. Oczywiście nie wliczam klocków, tarcz, oleju, filtrów etc. Cały urok zabiła jednak kompletna nuda bijąca z wnętrza i niezwykle ubogie wyposażenie. Brak np. tempomatu w nie-najuboższej wersji jest delikatnie mówiąc przesadzoną oszczędnością. Najdłuższa trasa - 1400km w jednym rzucie (Warszawa-> Chorwacja) bez bólu pleców, nóg i uszu. Wysiadłem z auta nie wymagając hospitalizacji - wypiłem zasłużone piwo i poszedłem na plażę :) Czy kupiłbym ją jeszcze raz? Kliknę TAK ale pewnie tylko dlatego, że jestem jej wdzięczny za te wszystkie kilometry świętego spokoju. Przesiadłem się do niej z Passata, który mocno mnie doświadczył w kwestii nie-spokoju (nie wspominam, dwóch wcześniejszych opli bo na serio nie chcę do wracać do tej traumy - ledwo wyparłem to z pamięci)... Powoli biorę się jednak za szukanie nowego auta. Jeśli nowsze generacje Avensis będą nadal świeciły wyposażeniową pustką przesiądę się raczej na subaru, hondy lub mazdy (pełna miłość do japończyków wybuchła - rzygam tęczą)... Przestała mnie cieszyć dwustrefowa klimatyzacja, czujnik deszczu czy zmierzchu... To dostaje się teraz w autach za połowę ceny mojej Toyoty. JA NIE JESTEM WYMAGAJĄCY - JA CHCĘ CHOCIAŻ TEMPOMAT!

Silnik bardzo ekonomiczny. Spalanie na poziomie 6,8-7,1l/ w trybie mieszanym z włączoną non stop klimatyzacją nie wymaga żadnych starań. Kupując auto ze 126KM nie liczyłem na sportowca ale z pewnością czuł bym się w niej bezpiecznie z 20KM więcej. Ogólnie zero napraw - tylko regularne wymiany eksploatacyjne i 2.0 D4D odwdzięczyło się niezawodnością. Toyotka ma 155 000km na liczniku i nadal cyka jak w momencie jej zakupu.

I i II bieg nie wiem po co tu w ogóle są... Chyba tylko po to żeby kierowca musiał namachać się przy ich zmianie. Auto rusza dopiero po wrzuceniu III. Na VI można śmiało jechać od 100km/h. Avensis się rozpędzi bez zbędnych modlitw. Nie jest to sportowiec ale rozpędzenie aytka od 0 do 100km/h nie trzeba mierzyć kalendarzem.

Toyota trzema się pewnie drogi. Czułem się pewnie w trasie zarówno jadąc samemu jak i z całą rodzinką na wakacje. Załadowany po dach kombiak, 4 osoby na pokładzie a jednak żaden zakręt, koleina nie wywoływała pocenia się rąk. Jest kompletnie przewidywalna.

Widoczność do przodu i na boki bez zastrzeżeń. Niestety dużo gorzej przedstawiają się manewry do tyłu. Ciężko wyczuć koniec samochodu.

Wszystko na swoim miejscu. Multifunkcyjna kierownica obsługuje podstawowe, najczęściej używane, funkcje. Klimatyzacje można również ustawić w zasadzie nie odrywając oczu od drogi. Poza tym dużo tych przycisków (ubogo tu) nie ma...

Klimatyzacja mogłaby nieco bardziej chłodzić w letnie upały (nie jest to wina zbyt małej ilości czynnika etc) po prostu ten model tak ma. Strasznym skąpstwem jest jednak brak dodatkowych kratek nawiewu na tylną kanapę. Żeby chłód dotarł tam z przodu auta trzeba solidnie podkręcić wiatrak (do połowy).

Przedni i tylny rząd nie mają powodu do narzekania. Dwójka dzieci w fotelikach nie kopie przednich foteli ustawionych komfortowej pozycji dla siedzących nań kierowcy i pasażera.

Jestem zadowolony. W aucie jest cicho. Nawet przy prędkościach autostradowych dźwięk diesla nie świdruje uszu. Słychać tylko opływające Avensiskę powietrze.

Auto do tanich w eksploatacji nie należy. Nie mówię tu tylko o ASO bo ci to ceny biorą z kosmosu. Prawie 900zł za wymianę przednich tarcz i klocków w nieautoryzowanych serwisie może boleć (nie montowałem taniej chińszczyzny). Coroczne przeglądy w sprawdzonym i pewnym warsztacie przyniosło jednak tylko plus w postaci bezawaryjnej jazdy. Koszt przeglądu (co 15 000km) wahały się od 600zł do 1500zł. Warto nie oszczędzać bo ceny części zamiennych są brane z kosmosu.

Avensisy w rewelacyjnym stanie (jak moja) trzymają cenę. Zakup jej nie był małym wydatkiem ale wiem, że przez te 4 lata nie straciła 80% wartości jak byle VW lub Opel... Szkoda tylko, że za te pieniądze otrzymuje się ubogo wyposażone auto. Konkurencja oferuje dożo więcej poprawiających komfort udogodnień.

Przez 4 lata i 65 000 km wymieniłem tylko 2 żarówki. W zawieszeniu nic nie stuka, nic nie puka. Wszystko w środku działa... Nie mam żadnych zastrzeżeń. Albo trafił mi się super egzemplarz albo Toyota nadal stara się trzymać opinie niezawodnych.

Jak wyżej... Zero zastrzeżeń. Dbanie o samochód bardzo się opłaca.