Ocena kierowcy - Toyota Previa II

Samochód jest bardzo dobry. A według mnie, jego wersja benzynowa, najlepsza dla dużej rodziny. Szkoda, że tak ciężko jest go zdobyć w Polsce w dobrym stanie. Sam odrzuciłem 7 egzemplarzy z komisów, bo jak nie bity, to od spodu zeżarty przez rdzę. Więc uważajcie, nie kupujcie oczami. Jedyny grubszy feler jaki mi się zdarzył, to zatarcie silnika, ale to z mojej winy, bo nie zareagowałem na czas przy turbosprężarce i jeździłem, a poprzedni właściciel lał jako olej coś naprawdę słabego, że zebrał się nagar. Po I szlifie jeździ bez zarzutu od kilku lat. Na pewno następnym samochodem będzie u mnie kolejna Previa, może tylko młodsza i benzyna. Nie widzę alternatyw dla niej, bo Voyagery nie umywają się (znajomi jeżdżą i mam porównianie), a Espace to jeżdżąca awaria.

Zdecydowanie wolałbym benzynę, bo lepszy silnik i na łańcuchu, ale i ten daje radę. Benzynę bezwypadkową i w dobrym stanie ciężko jest zdobyć.

Bez zarzutu. Super, że wsteczny jest jako ostatni bieg, a nie przy jedynce.

Bardzo dobry. Daje radę w nawet trudnych warunkach np. góry, ulewa i serpentyny. Jedyny mankament to słaby promień skrętu, ale jak na tak duży samochód, to nie jest źle.

W moim przypadku, ciężko o rdzę. Mechanicy nie mogą uwierzyć, że jest tak czysty od niej.

Bardzo dobra. Jedyne co przeszkadza, to słupki przedniej szyby, bo często zasłaniają pole widzenia na przejściach dla pieszych, ale gdzie by nie były, to zawsze coś zasłonią.

Daje radę po różnych "dziurach" i w trudnych warunkach np. góry, wąskie uliczki. Promień skrętu mógłby być lepszy, ale daje radę. Zawieszenie jest na tyle wysokie, że nie udało mi się "zaszurać", choć było sporo okazji.

Osobno na przód i osobno na tył. Klima jest.

Jeśli jest to wersja z fotelami, to więcej miejsca nie potrzeba. Da radę spakować wszystko jadąc dużą rodziną na wakacje. Nawet terenowy wózek (większych rozmiarów) mieści się po złożeniu w bagażniku i jest jeszcze sporo miejsca obok. Już nie potrafię jeździć zwykłymi samochodami, bo czuję się w nich jak nabity w konserwę.

Przy większej prędkości trochę szumi, ale znajdź w tej klasie coś jedzie bezszelestnie.

Standardowe wymiany i jeździ bez zarzutu. W przypadku grubszej awarii trzeba się pogminastykować, bo niektóry części są tylko jej dedykowane. Ale biorąc pod uwagę, że w Polsce nie można jej było kupić, to i części trzeba poszukać za granicą albo na szrotach.

Żałuję, że nie można jej kupić w Polsce bezpośrednio, bez sprowadzania (pierwszy właściciel jest zawsze spoza Polski), bo to prawdziwy rodzinny samochód. Najlepszy w swojej klasie i do tego najbezpieczniejsza. Sienna przy niej to żarłoczna beka z głupkowatym automatem. W komisach są głównie powypadkowe szroty, trzeba uważać, lepiej sprowadzić samemu.

Przy standardowym użytkowaniu i okresowych, standardowych wymianach, nic złego się nie dzieje.

Poważne usterki wynikają tylko z bezmyślności kierowcy. Na przykład: kupienie powypadkowego samochodu w komisie, brak wymiany paska rozrządu, olanie zużycia turbosprężarki, jazda na starym oleju bez wymiany itd.