Ocena kierowcy - Toyota Urban Cruiser

Toyote kupilem z mysla ze bedzie to maly zwinny samochodzik,do jazdy po miescie.Niestety zawiodlem sie kompletnie. Samochod ma bardzo duzy promien skretu,parkowanie nim to czysty stres,z kolei silnik 1.33 nie lubi niskich obrotow i w jezdzie miejskiej osadza sie nagar,co objawia sie falowaniem niskich obrotow.Do czego wiec mialo sluzyc to auto?Do jazdy terenowej sie nie nadaje,do miejskie jeszcze bardziej.Auto drogie,czesci drogie jak do bentleya.Jedynym plusem jest w nim spalanie bezyny,aczkolwiek odbiega ono od tego co sugeruje toyota.Auto jest tandetne,plastiki twarde,siedzenia maja za krotkie siedziska.Jestem raczej kurduplem i po przesunieciu siedzenia max do tylu oraz podniesieniu go,mam za malo miejsca na nogi!Skrzynia biegow malo precyzyjna,jedynka jest krotka sluzy jedynie do ruszania.Sprezyny resory trzeszcza jak w starym zuku.podwozie zre ruda,fabrycznie maluja je chyba farbami plakatowymi.Jakis debil inzynier umiescil guzik komputera gdzies z przodu na kokpicie,by go nacisnac trzeba wlozyc reke przez kierownice.CD szlag trafil po miesiacu,elektryczna szyba kierowcy zamyka sie,lub nie zamyka,lub jezdzi sobie w dol i gore!Centalny tez ma swoje dni kiedy nie funkcjonuje. Silnik 100 konny starcza na poruszanie sie w terenie plaskim,w gory zdecydowanie za slaby. 17 tysiecy € za wyzszego yarisa to skandal.Krotko i na temat ch#jnia z plesnia.

Za slaby,mulowaty,dostaje zycia od 4 tysiecy obrotow. Po wlaczeniu klimatyzacji traci znacznie moc,oraz spala okolo 1 litra paliwa extra.

Biegi wchodza nieprecyzyjnie.

Duzy promien skretu.Auto jest dosc twarde.

Jest slabo,to klasa B.

Nie jest zle,wygluszylem drzwi,dach jest goly slychac deszcz.

Puki co sie nie psuje.Wymiana oleju niskopopolowego jedyne 120€.

Ceny czesci kosmiczne.