Ocena kierowcy - Toyota Yaris I

Ogólnie fajny, zwrotny, uniwersalny, zgrabny, praktyczny (szczególnie w wersji 5-cio drzwiowej), mały, miejski samochodzik z bardzo oszczędnym i żwawym silnikiem. Idealny dla kobiety. Bije na głowę Matiza, Sparka, Seicento, Swifta, Ka, Arose, 106-tkę, C2-kę… Świetne osiągi tego silnika 1,3 i jego umiarkowane wręcz niskie spalanie oraz zrywność robi robotę, a fajne sprężyste zawieszenie, idealne na zakręty dopełnia listę zalet. Autko wykonanie ze średnich materiałów, ale poza guziczkami spustowymi zamykającymi drzwi nic nie skrzypi, nie trzeszczy, nie stuka, niestety Toyota ma miękkie lakiery i słabe zabezpieczenie antykorozyjne więc auto łatwo się rysuje i szybko łapie je rdza (błotniki, ranty drzwi, progi, tylny pas pod zderzakiem, ranty błotników, nadkola, podłoga…). Niestety bardzo drogie części w ASO i kiepska obsługa w ASO, na szczęście rynek zachował sporo zamienników co ratuje sytuację.

Silnik 1,3 pali naprawdę dość niewiele, jest mocny jak na tą wagę i gabaryt auta miejskiego (moc 86KM - wg mnie idealnie dobrana do tego typu auta) i jest znacznie żwawszy od tego 1.0 w którego wyposażona jest większość Yarisów w Polsce, chodzi naprawdę przyjemnie, jest zrywny, oszczędny, przyjemny w użytkowaniu, nie wymaga praktycznie żadnej opieki serwisowej poza standardowymi przeglądami co 15 tyś km.

Totalnie bezobsługowa, cicha, bardzo dobrze zestopniowana z silnikiem – można było auto pociągnąć wysoko na obrotach, bezawaryjna, twarda jak skała, działa bez zduszania i opóźnienia, biegi wchodzą gładko i łatwo.

Sprężyste zawieszenie o stosunkowo małym skoku amortyzatorów, pewne i fajne, mało wrażliwe na ciężar, zakrętów trzyma się ładnie, trochę niskie z przodu – trzeba uważać a rant przedniego zderzaka przy podjazdach pod krawężniki czy muldy.

Karoseria podatna na rdzę niestety (rdzewieją błotniki, ranty drzwi, progi, tylny pas pod zderzakiem, ranty błotników, nadkola, podłoga…). Ładna linia, lekka, delikatna, odróżniająca się na ulicy designem, skąpy bagażnik ale na zakupy wystarczy, mało szumów przy szybszej jeździe, dobre spasowanie blach – małe szpary.

Autko krótkie, typowo miejskie, idealne do miasta, świetna widoczność w każdą stronę.

Jak w każdym japończyku z tamtych lat – daleko yarisce do aut z grupy VAG (szczególnie dziwny jest jajowaty i elektroniczny zestaw wskaźników umieszczony na środku deski rozdzielczej co w związku z tym że jeździ się teraz przymusowo na światłach i wtedy przygasają wyświetlacze na desce rozdzielczej – w dzień nic na niej nie widać). Reszta OK.

Auto nagrzewało się w mgnieniu oka i schładzało równie szybko (wersja z klimatyzacją). Z czasem robi się dość głośna praca silniczka nawiewu na desce rozdzielczej.

Wielkość wnętrza jak w typowym miejskim jeździdełku – przód OK, ale tylna kanapa też jest wystarczająca dla mniejszych osób lub dzieci. Skromny na długość bagażnik, ale za to bardzo głęboki.

Yarisca w przeciwieństwie do większości japończyków jest dość dobrze wyciszona, silnik brzmi fajnie, a podróżowanie nawet na dłuższej trasie raczej nie męczy.

Silnik 1,3 pali naprawdę dość niewiele i jest znacznie żwawszy od tego 1.0 w którego wyposażona jest większość Yarisów w Polsce, chodzi naprawdę przyjemnie, jest zrywny, oszczędny, przyjemny w użytkowaniu, nie wymaga praktycznie żadnej opieki serwisowej poza standardowymi przeglądami co 15 tyś km. Ceny podzespołów i części oraz samej obsługi w ASO Toyoty są bardzo wysokie a jakość napraw mocno średnia (przyczyny stukania w drzwiach szukali 3 razy zanim doszli że to ryglowanie drzwi jest źle dokręcone).

Cena Toyoty Yaris (zarówno tej jak i jej kolejnych generacji) jest dość wysoka, rzekłbym że za wysoka, dlatego większość egzemplarzy na rynku to najtańsze golasy...

Poza trudnym do zdiagnozowania i umiejscowienia skrzypieniem różnych elementów wnętrza – nic więcej się nie dzieje.

Brak poważnych usterek.