Ocena kierowcy - Volkswagen Golf IV Hatchback

Jestem trzecim właścicielem tego auta, a drugim w Polsce. Został sprowadzony z Włoch w 2013r. z uszkodzonym przodem. Jest to naprawdę dobre auto dla młodego kierowcy. W trasie nigdy mnie nie zawiódł. Niestety nie jest to samochód bez wad. Przynajmniej mój. Przez pierwsze kilka miesięcy wszystko działało bezproblemowo, lecz w końcu zaczęły się drobne usterki, takie jak termostat. Całe szczęście nie było to drogie w naprawie. Pojeździłem bez żadnej awarii przez kolejne kilka miesięcy. Potem zaczęły się problemy z przegrzewaniem. Niestety przez długi czas nie było wiadomo co dokładnie mu dolega. Wymieniłem chłodnicę, wszystkie węże i było lepiej. We wrześniu zrobiłem remont zawieszenia, co wyszło mnie 2tys. zł. W końcu poszła uszczelka pod głowicą, a zarazem głowicą. Remont był kosztowny. Teraz całe szczęście nic się z nim nie dzieje.

Jak dla mnie silnik jest raczej nie do zajechania. Wiadomo, że trzeba o niego dbać i wymieniać olej oraz filtry co 10tys. km. Ma duży potencjał, nie dymi i jest naprawdę elastyczny. Miasto można przejechać spokojne na 4 biegu, bo już od 40km/h jest gotowy do startu. Jeżeli traktujesz go naprawdę dobrze to odwdzięczy ci się niezawodnością.

Jeździłem różnymi samochodami i ta skrzynia jest naprawdę dobra jak na swój wiek! Biegi ładnie wchodzą, chociaż czasem ciężej wbić 1 i wsteczny.

Samochód dobrze się prowadzi. Niestety na naszych drogach nie będzie wieczny. Za kierownicą czuję się pewnie, dobrze trzyma się drogi. Jest sztywny jak to rodzina volkswagena Niedawno zrobiony remont zawieszenia, więc jak na razie jest dobrze.

Pomimo tego, że auto ma blisko 20lat, to nie mam problemu z blacharką. Kupiłem to auto z kilkoma ogniskami, ale w ciągu 2 lat nic się nie powiększa. Wiadomo, że w innych golfach rdzewieje klapa bagażnika, a także okolice progów. Jedynym problemem u mnie jest maska, która ma odpryski od kamieni.

Moim zdaniem widoczność do tyłu jest lepsza niż w audi a3 oraz leonie, czy toledo. Rzeczą, która może przeszkadzać użytkownikom jest prawe lusterko, które jest mniejsze niż lewe. Mi osobiście już to nie przeszkadza.

Wszystko pod ręką i intuicyjne :)

W mojej maszynie to słaby punkt. Klimatyzację mam, ale niestety nie jest szczelna. Uznałem, że nie robię tego, bo nie przeszkadza mi specjalnie jej brak. Mogę przecież otworzyć okna :D Ogrzewanie grzeje, lecz również potrzebuję trochę czasu na rozgrzanie.

Wiadomo, że nie będzie tyle miejsca co w Phaetonie, ale nie można narzekać. We dwie osoby można komfortowo się przemieszczać, miejsca nie brakuje. We czwórkę też można jechać w komfortowych warunkach, pod warunkiem, że osoby z przodu i z tyłu nie mają dwóch metrów wzrostu. Z tyłu dzieciaki nie mają na co narzekać.

Jak dla mnie jest wyśmienicie. Żadnych szumów, na wyższych biegach przy prędkościach autostradowych można na spokojnie rozmawiać.

Nie jest to auto trudne w utrzymaniu. U mnie naprawy nigdy nie były tak drogie, że musiałbym pożyczać pieniądze. Najdroższy był remont zawieszenia, a także wymiana głowicy. Jednak to nic w porównaniu do naprawy pneumatyki w innych Vagach. Spalanie też nie boli. W trasie udało mi się zejść do 4,5l, ale nie jechałem wtedy z prędkością wyższą niż 110km/h.

Jak dla mnie jest OK. Wiadomo, że rozpiętość cen jest duża, bo możemy znaleźć - nie oszukujmy się - trupa, ale już za nawet 5 tys. perełkę ( jeżeli dobrze poszukamy). Ja swojego kupiłem za 7500zł, ale niestety - za mój egzemplarz przepłaciłem. Teraz gdy wszystko jest już zrobione wystawiłbym go za góra 6tys. Ale na razie nic się nie zapowiada, żebym miał go sprzedać.

Z drobiazgów to tylko wymieniałem termostat, który już sporo przeżył. Poza tym z własnej głupoty zamek mi przestał działać, ponieważ zamarzł, a ja w pośpiechu przekręcałem siłą. Poza tym wiadomo - żarówki się parę razy przepaliły.

Niestety mój golfik lubił się przegrzewać. W końcu też nie dała rady uszczelka pod głowicą, jak również głowica, która została "wyżarta" w środku. Poza tym jak na razie spokój.