Ocena kierowcy - Volkswagen LT II

Mam wersję średnią z silnikiem 2,5. Uważam ten zakup za bardzo dobrą inwestycję. Tylko normalna obsługa i zero kłopotów. Wydarzyła się tylko jedna poważniejsza sprawa - przestała działać turbina, ale skończyło się na strachu i kilku wizytach w serwisie, opisałem to w innym punkcie. Poza tym wszystko co mogę napisać to tylko na plus. Kilka drobiazgów, o których piszę gdzie indziej, mogło być lepiej rozwiązanych, ale to tylko drobiazgi. Auto ma 280 tys i nic się nie dzieje. Oleju ubywa bardzo mało, filtr powietrza zawsze suchy, silnik nie przykapca, spala umiarkowanie, zbiera się nieźle, nic więcej nie potrzeba. Oby tak dalej. Należę do tych co dbają o samochód, ale w sposób nie przesadny, mam lekką nogę, na dziurach i torowiskach zwalniam i auto mi się odwdzięcza. Gdyby było tylko parę koni więcej byłoby jeszcze przyjemniej. Na pewno kupiłbym drugi taki sam, właśnie szukam sobie wersji max.

Oceniam bardzo dobrze. Dobrze się wkręca na obroty, moc nie za duża, ale wystarczająca. Głośność na średnim poziomie, ale to w końcu bus. Największa zaleta to bezawaryjność i małe spalanie.

Biegi wchodzą bez problemu, chociaż trochę kanciasto. Wsteczny, jak się dźwignię pociągnie za mocno w lewo, to zawsze wejdzie ze zgrzytem

Raz na 50 - 600 tys wymieniam jakiś przegub, końcówkę itp. Ogólnie bardzo mało interwencji.

Poprawna

BRAK UCHWYTU NA NAPOJE!!! Jest tylko w schowku po stronie pasażera, nie ma szans żeby do niego bezpiecznie sięgnąć w czasie jazdy. Czy kierowcy VW muszą się zatrzymać, żeby się napić?! Czy może prestiż auta jest taki, że kierowcy popijają tylko w restauracjach?! Taki drobiazg, a za to duuuuży minus! Trochę trzeba sięgnąć dłonią do przełącznika kierunków, jest dość daleko od fajery. Wymiana żarówki z przodu dobrze wychodzi tylko po zdemontowaniu reflektora. Reszta poprawnie.

Wentylacja dobrze +. Ogrzewanie - dwója!. Jak nastawi się na maxa to mozna się ugotować, jest wydajne, ale to jedyna temperatura, którą można dokładnie ustawić. Żeby wyregulować normalną temperaturę, to nie ma szans. Ciągle trzeba manipulować pokrętłem, zależnie od tego jak się szybko jedzie. Zwalniamy - robi się chłodno, zatrzymujemy się - mamy zimno w kabinie. Oczywiście można podkręcić temperaturę lub zwiększyć nadmuch, ale nie to chyba nie to. Poza tym temperatura nie jest równomierna w ca łej kabinie, przy szybie i za plecami jest zimno. Mam też staruszka transita, tam ogrzewanie działa stabilnie niezależnie od prędkości a temperatura jest bardziej równomierna w całej kabinie. Zapraszam inżynierów z VW do pracowni Forda na doszkolenie.

Ciasno, ale to tendencja w busach - maksymalnie zwiększyć przestrzeń ładunkową, a w kabinie zostawić niezbędne minimum. Dlatego daję 4. Miałem dwa LTki w poprzedniej budzie, tam można było wstawić szafę do kabiny, chciałbym mieć tutaj to samo. W trasach duża kabina jest nie do przecenienia.

Można swobodnie rozmawiać w każdym zakresie rozsądnych prędkości.

Trasa 8,5 do 8,7 z ładunkiem i klimą, przy jeździe 100 - 110. W mieście nie wiem, bo nigdy chyba nie wyjeździłem pełnego zbiornika, więc nie ma jak wyliczyć.

Wydaje mi się, że jest dobrze. Może VW jest trochę droższy od konkurencji, ale w moim przypadku opłaciło się. Mam auto bezawaryjne.

Brak. Może tylko pojawiające się czerwone plamki tu i ówdzie. Kiedy wreszcie busy pójdą w ślad za osobówkami i będą miały cynkowane blachy?

Przy około 150 tys pojawił się problem z turbiną, silnik nie ciągnął i wchodził w tryb awaryjny. Włączenie (nawet na chwilę, nie przerywając jazdy)przywracało na chwilę normalną pracę, ale tylko na chwilę. Serwis (prywatny, ale tylko od LT)nie wiedział co to. Podmieniali różne elementy na nowe, żeby wyeliminować wadliwą rzecz, ale to nic nie dało. W końcu zmniejszyli ciśnienie doładowania i problem zniknął. Poza tą jedną rzeczą nic się nie wydarzyło.