Ocena kierowcy - Volkswagen Passat B4 Kombi

Samochód byłby idealny, gdyby miał blachę jak peżocie 405 (francuskim, nie lubelskim) i jakąkolwiek stylistykę nadwozia. Jest to proste auto do pokonywania trasy z punktu A do punktu B w przyzwoitym komforcie i z dość dobrą dynamiką (około 8 sekund do setki). Nie daje satysfakcji z jazdy, ale można na nim polegać. Stylistyka nadwozia i wnętrza to skandal. Nigdy nie kupiłem bardziej nudnego i nijakiego auta, jednak jestem mężczyzną, więc kupuję nie dla wyglądu czy koloru. Wszystkim panom o wysokiej wrażliwości estetycznej też tak radzę zrobić. Kupić, ale przymknąć oko na wygląd. Plusem są ceny części zamiennych. Są dostępne i bardzo tanie. Chyba tak tanie jak do fordów i fiatów. Spalanie też nieduże, więc jazda może być niedroga.

Silnik pomimo przebiegu ponad 350tkm pracuje wzorowo, zupełnie jakby było mu pisane zrobić jeszcze drugie tyle. Brak obcych stuków i przydźwięków. Praca równa. Zużycie oleju w normie jak na stary silnik. Ok 500ml na 1000km. Kultura pracy wysoka, chociażby ze względu na liczbę cylindrów. Nie to co silnik czterocylindrowy. Jeżeli ktoś to potrafi poczuć, już nie będzie chciał kupić czterocylindrówki.

Przy takim silniku ta skrzynia biegów jest żartem. Brak jej sportowej precyzji, może nawet brak jej jakiejkolwiek precyzji. Na szczęście jest dość trwała. Jest o wiele trwalsza niż skrzynia w moim Terrano wyprodukowanym w Japonii.

Jak dla człowieka który jeździł mercedesem w124, jest przeciętnie. Jednak w momencie gdy przesiadam się do passata prosto z Laguny pierwszej generacji, albo Peugeota 405 - od razu czuję że jestem w solidnym, o niebo bardziej dopracowanym samochodzie który się dobrze prowadzi. Kwestią jest: czym wcześniej jeździłeś?

Brak zstrzeżeń

Jest dobrze. Wszytko na miejscu. Przyzwyczajenie się trwa 2 dni.

Bardzo wydajne ogrzewanie. Klimatyzacja mało wydajna. Latem dużo ciepła bije z podłogi, nie wiem czemu.

Jest bardzo dobrze. Mam 202 cm wzrostu i nie muszę odsuwać fotela do końca! Wiem o istnieniu tylko 2 takich samochódów. Passat i W124. W całej reszcie dużych aut się nie mieszczę...

W porównaniu z Audi A8 mojego brata, lub moim W124 jest znacznie gorzej, lecz na tle konkurencji z tej samej klasy jest o niebo lepiej. Laguna się kryje. Peżo 405 również. Wychodzi na to że jest cichszym samochodem w swojej klasie.

Jak na te osiągi jest bardzo dobrze. 14 l gazu w trasie, z prędkościami 160-200 km/h, wraz z ciągłym zwalnianiem i przyspieszaniem (fotoradary) to świetny wynik. Minimalnie musi wziąć te 11 l/100km. W mieście nigdy więcej jak 20l na setkę przy pełnym "butowaniu". Jestem bardzo zadowolony, bo identyczne spalanie LPG miałem w zadbanym bmw 318 które nie jeździło tak szybko...

Za te pieniądze trudno znaleźć coś sensowniejszego, jak dla człowieka który dużo nie zarabia. VR6 to chyba najbardziej przystępny z silników o tej pojemności. 2.5 V6 w Omedze B nie jeździ zbyt dynamicznie. Francuskie 3.0 V6 nie dożywają 300.000 km przebiegu. Amerykańskie to też padlina. Stawiam tylko na VR6 lub ewentualnie na E320 Mercedesa.

Psują się przed wszystkim pierdoły: elektryczne szyby, klamki (non stop), czujnik ciśnienia oleju, cyferblat, pełno zimnych lutów w elektryce. Przeważnie można to samemu zdiagnozować i tanim kosztem naprawić. Wkurza mnie tylko korozja. Gdyby miał tak solidną blacharkę jak peugeot 405 powstałby samochód idealny. W moim 20 letnim peżocie nie ma wrzodów nawet w miejscu gdzie lakier jest zdrapany do gołej blachy!

Auto ma ponad 350tkm przebiegu, w moich rękach jest od roku. Poprzednio jeździł nim przez 10 lat jeden właściciel serwisujący samochód w aso. Wydawał kilka tysięcy złotych rocznie, dlatego ja dziś tylko jeźdzę i przechodzę badanie techniczne bez gadania. Z historii serwisowej nie wyczytałem nic na temat większej awarii. Szczególnie niezawodny jest silnik.