Bardzo się przywiązałem do swojego Peugeota 306 dlatego ciężko będzie się z nim rozstać. Niestety czas rozstania zbliża się wielkimi krokami bo najzwyczajniej w świecie stać mnie już na trochę nowszy i "lepszy" samochód. Celowo słowo lepsze w cudzysłowie ponieważ Peugeot 306 to na prawdę dobry samochód i nie jestem pewny czy auto które kupię będzie od niego tak na prawdę lepsze. W przeciwieństwie do nowych samochodów 306 ma swoją duszę. Wychodził chyba w kilkudziesięciu konfiguracjach i wersjach wyposażenia, z różnymi rodzajami tapicerek i bajerów. Mój samochód mimo tego, że ma już 18lat jest bardzo zadbany i jeździ się nim bardzo komfortowo. Samochód ma kilka minusów, większość z nich jest związana z jakością wykończenia wnętrza (przede wszystkim). Poza minusami jest też dużo plusów o czym napiszę dalej.

Samochód zaskakuje pod każdym względem, i to właściwie wyłącznie pozytywnie. Może kluczem do spokojnej i bezproblemowej jazdy jest tu znalezienie odpowiednio zadbanego egzemplarza? Mój taki był i nie było mi dane zaznać uroków legendarnych wręcz francuskich kaprysów. Auto jest niezawodne, wymieniam w nim jedynie rzeczy które zużywają się w eksploatacji. Ponadto auto jest bardzo pakowane (choć patrząc na nie z zewnątrz trudno to podejrzewać), przeżyłem z nim już dwie przeprowadzki. A silnik, mimo swoich marnych 75 koni jest zaskakująco żwawy. Spalanie w mieście trochę duże, ale to raczej zasługa mało ekonomicznie jeżdżącego kierowcy. Ogólnie nie mam się do czego przyczepić.

Sprzedając Focusa ST miałem uroniłem łezkę, bardzo się z niego cieszyłem i cieszyłbym się dalej gdybym nie potrzebował wtedy pieniędzy. Postanowiłem dwa lata temu 8 miesięcy po sprzedaży Forda wrócić do szybkich hatchbacków. Miałem wybór między Golfem GTI, Toyotą TS, Citroenem VTS oraz tym autem. Toyota - droga, Golf - nie chciałem, Citroen - moje pierwsze auto, jeździ nim żona, więc kupiłem tego. Był mocno zaniedbany w środku ale na szczęście nie po wypadku. Przejechałem 250 km po niego i po godzinnym rentgenie i 50km jazdy próbnej postanowiłem nim wrócić do domu. Chciałem go jeszcze sprawdzić pod względem szybkości i przyczepności na zakrętach i tu wyszła jego skłonność do płatania figli w zakrętach, jednak jest to frajda. Naprawdę sympatyczny diabełek dla kogoś bardziej doświadczonego, a jeśli zadbamy o silnik i zawieszenie których części nie są wygórowane, otrzymamy samochód który swoim wyglądem jest tak niepozorny jak mały samotny niedźwiadek spotkany w lesie - niby peugeot ale zaraz będzie dym. Szukać takiego można ze świeczką, jest ich mało, a i nie bardzo chcą je sprzedawać.