Znalezienie odpowiedniej nazwy dla samochodu wbrew pozorom nie jest zadaniem prostym. Nazwa modelu nie dość, że powinna być chwytliwa i łatwo wpadająca w ucho, to na dodatek dobrze by było, gdyby przyjemnie się kojarzyła i nawiązywała charakterologicznie do natury auta. Jednak jak pokazuje praktyka, przydomki nadawane autom nie zawsze odzwierciedlają ich naturę.
Przykładem może być chociażby Orion, sedan Forda produkowany w latach 1983 – 1993 na bazie kompaktowego Escorta.
|
|
|
W mitologii Orion był dumnym myśliwym, obdarzonym przez swego ojca, Posejdona, umiejętnością chodzenia po wodzie, który chełpił się swoją walecznością i odwagą. Natomiast Orion w wykonaniu Forda to dość przeciętne auto o charakterze rodzinnym, które aparycją ani nie zdradza arystokratycznego rodowodu, ani nie przekonuje o ponadprzeciętnych możliwościach szosowych. Ot, taki zwykły, rodzinny sedan służący do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Nic poza tym.
De facto Orion był niczym innym, jak odmianą sedan kompaktowego Escorta. Płyta podłogowa, projekt i wystrój wnętrza, gama silników, w zasadzie wszystko, poza wersjami wyposażeniowymi, w obu tych modelach było identyczne. Różnica polegała na tym, że Orion mógł pochwalić się sporym kufrem o pojemności ok. 500 l oraz dużo szczodrzejszymi wersjami wyposażeniowymi.
Pierwsza generacja modelu pojawiła się na rynku w odpowiedzi na zapotrzebowanie na klasycznego sedana. Model Cortina schodzący ze sceny został zastąpiony przez Sierrę. Powstała nisza rynkowa, którą należało jakoś zagospodarować. Odpowiedzią na nią miał być Orion.
|
|
|
Sedan Forda od samego początku miał uchodzić za auto bardziej prestiżowe, niż kompaktowy Escort, i oferujące zdecydowanie wyższy komfort podróży. Mimo, że technicznie oba modele były bliźniacze, to jednak zdecydowano się całkowicie zróżnicować wersje wyposażeniowe. Orion od samego początku był autem dobrze wyposażonym i skierowanym do osób wymagających od auta odrobiny luksusu. Centralny zamek, szyberdach, sportowe siedzenia z przodu, elektrycznie sterowane szyby, zagłówki w tylnym rzędzie siedzeń – wszystkie te elementy znalazły się na liście wyposażenia standardowego wersji GHIA już w 1983 roku. W 1986 roku, przy okazji face liftingu, do gamy wyposażenia opcjonalnego dołączyły ABS i podgrzewana przednia szyba. Biorąc pod uwagę gabaryty pojazdu oraz jego przynależność klasową, poziom wyposażenia pozycjonował go na równi z bardziej prestiżowymi markami.
Przez 10 lat produkcji Fordowi udało się sprzedać aż 3.5 mln egzemplarzy Oriona! To dużo biorąc pod uwagę falę krytycyzmu, jaka przetoczyła się nad modelem w ostatnich latach produkcji. Przestarzałe jednostki napędowe, zbyt zachowawcza stylistyka, nazbyt duże podobieństwo do bezbarwnego Escorta – powodów było wiele, a każdy z nich miał w pewnym sensie rację bytu. Jednak Ford uparcie kontynuował produkcję sedana aż do września 1993 roku, kiedy zdecydowano się odejść od nazwy Orion i przyłączyć model do linii Escorta.
|
|
|
Porównując Escorta i Oriona z tego samego okresu produkcji nie sposób nie zauważyć podobieństwa zewnętrznego. Patrząc na oba auta z przodu w zasadzie trudno wskazać, który to Orion, a który Escort. Wyraźne różnice pojawiają się po zajęciu miejsca we wnętrzu auta. Lepsze materiały tapicerskie, bogatsze wyposażenie – Orion bez wątpienia górował tutaj nad Escortem. Jednak pokrewieństwo techniczne z kompaktowym Fordem skutkowało także tymi samymi niedoskonałościami – korozja, niedokładne spasowanie elementów kokpitu skutkujące uporczywymi trzaskami i zgrzytami, ospałe jednostki napędowe – wszystko to sprawiało, że Orion nie zdołał zbudować sobie pozycji auta bardziej prestiżowego, niż Escort. Owszem, uchodził za model lepiej wyposażony, ale na pewno nie bardziej prestiżowy – taki lepiej wyposażony Escort.