Fabryczne tarcze po przebiegu ok. 100 tys. były nazwijmy to "zryte"... + klocki fabryczne wymienione choć jeszcze 30 tys. by zrobiły. Po prostu nie interesując się osobiście dałem się naciągnąc zdając się na mechaników "(już tu moja noga nie postanie:)!". O te kilometry za wcześnie bo nie byłem przy wymianie ale klocki widziałem:). Tu muszę dodać że oceniam przez pryzmat auta japońskiego. Zryte ale do toczenia. Operacja nieopłacalna. Tarcze były wzdłużnie poradłowane i to mocno (fabryczny komplet). Dałem szansę tarczom i ja dałem się ułożyć nowym klockom... "Hebel" wciska w szybę ale myślę bez kryptoreklamy że klocki L...s TRV są myślę najlepszym wyjściem. Drogie przyzwoicie. Avensisem zrobiłem ok. 100 tys. na tych gnatach!...

Włączyła się kontrolka z symbolem silnika. Najpierw- zły sterownik, potem kolejno: czujnik na pompie, pompa (mała el., wymieniono, stara okazała się sprawna), trochę jeździł i znowu czek silnika, zaczął tracić moc, słychać turbinę, zaczął gasnąć w trakcie jazdy. Odłączono immobiliser, elekrtonik wymienił czujnik pompy, trochę jeźdił i znów gasł. Mechanik- pompa główna, wymieniona. Jeździ, ale czek się włączył, w trakcie jazdy ok, ale po wysprzęgleniu spadają obroty i nie można przegazować (obroty do ok. 2 tys. i nie idzie dalej) po wrzuceniu biegu jedzie. Może komputer? Nie udało się czekamy na nowy komputer razem z immobiliserem

Zaczyna się tym, że po odpaleniu przez pewien czas nie reaguje pedał gazu i świeci się kontrolka trybu awaryjnego (check). Podczas jazdy auto osiąga maksymalnie 2500 obr i prędkość 100 km/h, a po wciśnięciu pedału gazu na maksa słabnie tak jakby się dławił. Turbina, elektrozawory, pompa paliwa były sprawdzane i są niby ok, ale po podłączeniu pod komputer pokazuje awarię EGR, mimo to ten niby też jest ok. Ponadto odpala dopiero po kilku przekręceniach rozrusznika bez różnicy czy silnik jest ciepły czy zimny.