To moja trzecia Corolla. Najlepsza ! Może dlatego że pierwsza z salonu nowa a nie z odzysku. Comfort + tech. za 110 tyś. zł. 1.5 benzyna bez hybrydy, automat. Dla mnie rewelacja. Pierwszy mój automat. Nie jeżdżę w mieście powyżej 50 km /h na trasach szybkiego ruchu więcej niż 120 km/h a na autostradach 140 km/h. spala 5.2 - 6.5 litra/100. Czy jest głośna ? Słyszę co do mnie żona mówi więc jest ok. Przyjemnie i lekko się prowadzi, tempomat adaptacyjny prowadzi auto za Ciebie więc się nie męczę. Nie szukajcie wad bo ich nie ma. Pozdrawiam Wszystkich posiadaczy Corolli sedan. Ps. polecam tylko benzyna bez hybrydy /ponieważ podróżuję między miastami robię trasę. /

Masakra. Masakra. I jeszcze raz Masakra. Oby nigdy wiecej. Ja nie potrafię zrozumieć fenomenu Toyoty. Ja rozumiem że to może jest bezawaryjne ale żeby wydać własne pieniądze w imię "bezproblemowej eksploatacji" i uzyskać coś co wyłącznie irytuje żeby nie napisać że wk... przy każdym ruszeniu to jest przegięcie. Człowieku jeżeli rozwarzasz toyote to ja nie powinienem być twoim doradca ale powiem tylko jedno - kup skoda. Nie to że skoda jest lepsza ale jest dużo bardziej przydatna i chociaż stwarza pozory bycia fajna. A przy okazji jest cholernie praktyczna. A toyota nie jest fajna nie jest praktycza kompletnie nie jedzie i mało pali. Skuter spali mniej i nie bedzie wkur.... na codzień.

Auto dla tych którzy nie lubią czerpać przyjemności z jazdy i potrzebują środka transportu z A do B. Tylko tyle i nic więcej. Wytrzymałem z tym autem 7 miesięcy. Tylko i aż. Najgorzej spędzony czas w aucie. Jazda próbna przed zakupem nie ukazała jego największych wad z pełnej krasie. Potrzebowałem samochodu głównie do miasta i parę razy w roku na rodzinne wycieczki. Jak dla mnie za słaby silnik, w trasie przy czterech osobach zupełnie bez mocy, koszmarnie głośne wnętrze i jak na to co auto oferuje spalanie w mieście wysokie. W trasie dość niskie, ale to chyba tylko dlatego, że Corolla z pełną kabiną toczy się rozpędzona do zadanej prędkości, ale nie jedzie. Dynamika żadna. Nabrałem się na nowoczesną trzycylindrową wolnossącą konstrukcję obiecującą niskie spalanie i dobre osiągi. Nie otrzymałem ani jednego ani drugiego. Nie był to mój pierwszy wolnossak, ale na pewno najsłabszy, najgłośniejszy i telepiący się jak w delirium tremens. Wolę cieszyć się jazdą oraz czekać z radością na każdą przejażdżkę i płacić za to na stacji benzynowej i u mechanika, niż myśleć ze wstrętem o następnej jeździe Toyotą Corollą, która może i jest niezawodna, ale nie przekonała mnie do siebie a wręcz zniechęciła.