Ogólnie samochodzik dla kobiety lub emeryta, prawie każdy kierowca nienależący do ww. grup szybko poczuje się zmęczony mizernymi osiągami...no, chyba, że będzie chorobliwym sknerą :) Jest to jeden z ostatnich prawdziwych niewysilonych diesli które kiedyś zdobywały sobie popularność w taksówkach...te dzisiejsze się już do milionowych przebiegów nie nadają...Miejsca w środku jest wystarczająco dla niedużej rodziny z dziećmi, bagażnik dzięki swojej sporej głębokości pomieści nawet zakupy z hipermarketu...Jeśli nie widzisz sensu w wożeniu powietrza w pięciometrowej limuzynie to autko jest ok...Kupowałem je z myślą o doborze takiego auta które nie będzie sprawiało problemów a jeśli się jakieś zdarzą to łatwo je będzie zdiagnozować...Niestety główną wadą tego samochodu jest jego cena, niemieckie auta trzymają ją na trochę kosmicznym poziomie, poza taką ogólną solidnością i lepszymi materiałami we wnętrzu to auto nie prezentuje nic więcej niż Punto 2 które jest o ok. 3000 zł tańsze...Gdyby nie fakt, że Polo kupiłem od kolegi i nie musiałem za nim dużo jeździć i wybierać to pewnie zdecydowałbym się na Punto i zostawił rezerwę na ewentualne wydatki gdyby gorsza renoma Fiata okazała się prawdą (w co trochę wątpię)

Fajny samochód który polecam jako pierwszy. Jeździ się nim za grosze. Trochę dużo drobnych awari ale usuwa się je szybko i tanio. Kłopotliwa eksploatacja w zimę - poniżej -15\'C trudno go zapalić jak się parkuje pod chmurką. Ja brałem akumulator do domu. Strasznie długo się nagrzewa (duży silnik a mała moc) więc przy niskich temperaturach jazda przez pierwsze kilometry na czuja - zamarznięte szyby i lód nawet po wewnętrznej stronie szyb. Wymiana termostatu nie pomogła w tym względzie. W środku sporo miejsca jak na mały samochód (mam 190 cm wzrostu). Lubi się zakopywać w terenie - ciężki przód i mały prześwit robią swoje na śniegu i piachu. Raczej nie kupi się takiego modelu w stanie idealnym - przebiegi poniżej 250 - 300 tys. km są mocno podejrzane. Taki samochodem się jeździ i gasi dopiero przy sprzedaży. Nie nadaje się do szaleństw na drodze. Przy wyprzedaniu trzeba mocno uważać - przy dużych obrotach momentalnie spada moc silnika i można wpaść na czołówkę. Silnik właściwie niezniszczalny - brak turbiny, przepływomierza i koła dwumasowego. Zero brania oleju pomimo dużego przebiegu.

Auto stare to psuło się będzie tak długo jak będzie używane mam nadzieję że tylko drobne rzeczy. Zrobiłem nim do tej pory w 4mies 4tys km. Czasem to się cieszę że jeździ (jak jeździ),a usterki tłumaczę wiekiem. ;p