Witajcie Panowie! Mam Fiata Uno 0.9, rocznik 2002. Przejechane 204tys. Czy to normalne żeby miał apetyt na olej? Muszę dolewać mu około pół litra na tysiąc... półtora tysiąca km. I druga usterka, piszę tutaj bo nie chce zaśmiecać forum. Mam problem z hamulcami. Podczas jazdy trzyma mi hamulec, dopiero po jakimś czasie jazdy on puści ale jednak nie do końca. Słychać skrzypienie, dziwny odgłos tarcia (porównywalny z szorowaniem zderzaka o asfalt) i grzeją mi się felgi ale tylko z prawej strony. Pozdrawiam!

Gdy uruchamiam zimny silnik jest wszystko w porządku. I cieszę się komfortem jazdy dopóki silnik nie nabierze temperatury. Wtedy, gdy tylko operuję małym gazem (silnik jest na wolnych obrotach), zaczyna szarpać i pojawiają się strzały w wydech. Oczywiście ruszać muszę z wysokich obrotów, bo tylko wtedy mam szanse, że nie zgaśnie. Powyżej pewnego progu obrotów znowu jedzie się bezproblemowo. Objawy są takie same na benzynie i na gazie. Problem się pojawił nagle, wcześniej nie było widać symptomów tej przypadłości (może tylko jedno mnie ostatnio zaniepokoiło - zaczął więcej palić). Silnik od seicento z SPI.

Auto paliło średnio 8l/100km w ruchu poza miejskim. Przyczyną dużego spalania okazał się ZAWÓR CIŚNIENIOWY APARATU ZAPŁONOWEGO Na początku myślałem, że to sonda lambda, wymieniłem ją i niestety spalanie było dalej na takim poziomie. Wymieniłem oczywiście wcześniej wszystkie filtry, świece oraz kable WN. Zapłon był ustawiony w moim przypadku na 10 stopnie. Została mi jedna część do sprawdzenia czyli zawór ciśnieniowy aparatu zapłonowego. Jak to sprawdzić?? Wystarczy zdjąć wężyk i dmuchnąć końcówkę tego zaworu. Jeżeli bez problemu da się dmuchnąć to znaczy, że poszła membrana i jest on do wymiany. Ja tak zrobiłem kupiłem nowy za 25zł. W nowym nie ma szans aby można było dmuchnąć. Teraz autko na trasie pali około 4.5l/100