Kupiłem wersję Executive CRDI 2.0 z 2006 (skrzynia automatyczna) i był to najgorszy zakup w moim życiu. W ciągu dwóch lat na naprawy poszło paręnaście tysięcy. Awarie były tak różnorakie, że praktycznie nie do przewidzenia przy zakupie auta: oba mechanizmy szyby, klimatyzacja, trzy razy wymieniana uszczelka pod głowicą, dwa razy pompa paliwa, bak (łuszczyła się farba), czujnik temperatury spalin, czujnik stopu, wtryski i płytki popychaczy w silniku, intercooler - nie wliczam tutaj napraw związanych z eksploatacją, czyli zawieszenie, hamulce itp. Oczywiście model w Polsce mało popularny, więc mechanicy rozkładają ręce w kwestii części - wiele rzadszych trzeba szukać samego, sprowadzać z zagranicy, szukać na allegro czy olx. Auto gasło w trakcie jazdy, zaliczało już lawety, z trudem wytrzymywało kwartał bez jakiejś poważniejszej awarii. Do tego ekonomia (wbrew recenzjom) marna - w trasie 7l/100km, w mieście 12l/100km. Dla porównania mój Mustang (5.0 v8) pali 8l w trasie i 13l w mieście. Nigdy więcej diesla, nigdy więcej Hyundaia.

Samochód bardzo tani w zakupie. Mega wygodny i obszerny jak na swoją klasę. Bagażnik bardzo pojemny, choć otwór załadunkowy, jak to w sedanie dość mały. Zużycie paliwa wg komputera od 4.9 do nawet 12 litrów, w zależności od nogi kierowcy. Jeżeli jedzie się spokojnie, to w mieście można zejść bez większego problemu do ok. 6 litrów na 100 km. Przez 2 lata użytkowania nic się nie zepsuło. Co do wad, denerwują trochę takie pierdoły jak wyłamana osłona przeciwsłoneczna kierowcy (nagminne w tych samochodach) i dość słabej jakości plastiki. Reszta ok. Pod maską też jest spokój. Dostęp do żarówek wystarczający aby samemu zmienić. Ceny części zamiennych raczej spoko, ale kupowałem tylko rozrząd i klocki. Posiadam jeszcze Mazdę i ceny w tym przypadku (nawet zamienników) są o wiele większe. Ogólnie polecam, bo auto jest przestronne, wygodne, ciche w środku, tanie w zakupie i w eksploatacji. Ze względu na brak prestiżu (znaczek na masce), sąsiad z passatem czy audi A6 na podjeździe będzie się śmiał. Ale kij mu w... . Autem zainteresowałem się przypadkowo, jadąc taksówką. Mój znajomy taksówkarz zmienił W211 na Sonatę IV i już piąty rok śmiga. O Mercedesie nie chce rozmawiać... . Ogólnie polecam

Witam wszystkich zainteresowanych zakupem Sonaty. To nie jest Mój pierwszy wpis na tym portalu, pierwszy raz opisałem swoje doznania po przejechaniu 50tyś km. Teraz samochodem zrobiłem już 100tyś km i chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Samochód eksploatujemy raczej w trasach, żona dojeżdża nim do pracy zmianowej 60 km. Spalanie nadzwyczaj niskie (jestem po kursie eco drivingu w szkole Tomka Kuchara) Jestem w stanie zejść tym samochodem w trasie (przy dziadkowej jeździe ) do wyniku 4,7 Lkm przy 5 osobach z bagażami. Przepraszam Starszych Panów w kapeluszach za dygresję. Chciałbym tez zaznaczyć co prze okres ostatnich 4 lat gdzie dojechałem z przebiegiem do 100tys km się zepsuło. Dwukrotnie Żonie złapał "Angine" ale okazało się ze poluzowała sie któraś z wtyczek pod maską bo poruszałem wszystkimi które znalazłem wzrokiem i kontrolka zgasła, drugim problemem było przesuwanie fotela przez Żonę do przodu i Mnie do tyłu , zapaliła się kontrolka check, poluzowała się wtyczka od kontroli zapięcia pasów bezpieczeństwa. Na szczęście auto ma system samokontroli i po usunięciu usterki kontrolka zgasła. Zdarzyła mi się również poważniejsza awaria (ok. 90tys km) zapalił się check i samochód po przekroczeniu 3000obr przechodził w tryb serwisowy. Po sprawdzeniu w stacji Bosch na komputerze diagnostycznym okazało sie ze uszkodzony jest zawór regulator wysokiego ciśnienia na listwie Common Rail. Koszt zakupu tego zaworu to 430zł (oryginał Bosch dedykowany do Opla ) cena dużo niższa niż dla KIA Hyundai , ten sam zawór) Chciałbym jeszcze zaznaczyć ze uszkodzeniu zaworu sprzyjało zalanie zbiornika paliwa ON wątpliwej jakości (prawdopodobnie zanieczyszczone z dna zbiornika). Polecam wszystkim szukającym dużego, komfortowego samochodu Sonate, za 20tyś złotych można kupić naprawdę fajny samochód. Gdy zastanawiałem sie nad kupnem Sonaty brałem pod uwagę samochody używane koncernu VW z przebiegiem ok. 170tyś km. Zdecydowałem sie na Hyundaia z symbolicznym przebiegiem pachnącym nowością i nie żałuje zamierzam jeszcze kilka lat cieszyć się z jazdy tym samochodem i polecam wszystkim niszowe auta z pod znaku Hyundaia. ps. do zobaczenia za kolejne 50tys kilometrów.