Tylna lewa lampa w zderzaku paruje raz została wymieniona na gwarancji natomiast za drugim razem stwierdzono, że to uszkodzenie mechaniczne z mojej winy i musiałem zapłacić. Po ustaleniu i zrobieniu kilku zdjęć z takim samym problemem w innych samochodach i zgłoszeniu tego problemu w serwisie oraz w głównej centrali Hyundai Polska zostałem brzydko mówiąc olany. Pan dyr w GT Połczyńska 95 przy joł mnie na korytarzu blisko drzwi wejściowych tak aby jak najszybciej się mnie pozbyć. Tak więc jest to mój ostatni Hyundai

To już mój trzeci Tucson , ale chyba jednak zakończę moją przygodę z tym producentem . Poprzednie samochody ( wszystkie nowe-salonowe} były praktycznie bezawaryjne . To jest pierwszy egzemplarz , który musi być wyposażony w filtr GPF i wskutek tego zaczęły się atrakcje . Użytkowany jest codziennie na trasie podmiejskiej około 15 km w jedną stronę , a więc nie krótkie przejazdy w korkach . Pierwsze 12 miesięcy przebiegło bez problemów . W styczniu pojawił się komunikat o konieczności wypalenia filtra paliwa . Zgodnie z zaleceniami , ruszyłem w kilkudziesięciokilometrową szarżę po niemieckiej autostradzie : 4 bieg , 130km/h , obroty ponad 4tys. Spalanie około 11-12 litrów . Po 48 kilometrach sukces ! Tylko trzeba wrócić do domu - przejechałem w sumie 108 kilometrów . Koszt paliwa łatwo policzyć , zużycie samochodu trudniej , czas ponad 1,5 godziny - musiałem dojechać do autostrady ( nie mieszkam na MOP-ie ). W międzyczasie bywały też dłuższe wyjazdy , w czasie których filtr musiał się wypalać . Teraz , po kilku tygodniach , znowu komunikat o filtrze . Wypalanie w autoryzowanym warsztacie , startuje od 500zł , a dojść może do 1200zł jeżeli trzeba będzie jeszcze zrobić cośtamcośtam . Znając realia-trzeba będzie. Kolejna upojna przejażdżka po autostradzie przede mną i koszty . Kolejny ekologiczny debilizm , przerzucający problemy na użytkownika . Ile spalin trzeba wyprodukować w takich idiotycznych przejazdach , żeby uratować jakieś piąte miejsce po przecinku w produkcji samochodu . Zgłosiłem temat w Hyundaiu - bez entuzjazmu z ich strony . Ale sytuacja jest rozwojowa - może trzeba przeprogramować coś w dawkowaniu mieszanki . Na pewno nie zostawię tego bez reakcji . Gdybym chciał po autostradach jeździć , to kupiłbym diesla.

Oceniam N Line. Generalnie jest bardzo dobrze wyposażony i świetnie się prezentuje. Dosyć sztywno zawieszony. Jak na tą klasę przestrzeń jest ogromna. Po wyciągnięciu zbędnej półki z bagażnika oraz tego nieszczęsnego styropianu bagażnik staje się już ogromny. W wersji n line listwy lakierowane na drzwiach wygladaja zle bo sie faluja na zaczepach. Szkoda bo psuje to wyglad na prawde swietnie narysowanego samochodu. Z drugiej strony widziałem takie mankamenty w samochodach znacznie droższych. W tej podstawowej wersji w cylku mieszanym spalanie nie jest wcale duze. Jak jezdze z zona 6-7 jak sam koło 11-tu i czasem wiecej.