Szukaj

Informacje o Land Rover Discovery III

Lata produkcji: 2004 – 2009
Segment: Crossovery/SUVy/Terenowe

Luksusowy SUV (segment I) o właściwościach terenowych produkowany od 1989 roku. Pozycjonowany pomiędzy surowym Defenderem i komfortowym Range Roverem. Pomysł stworzenia Discovery pojawił się na początku lat 80. Projekt o nazwie „Project Jay” został zrealizowany pod koniec dekady. Mimo niezbyt przychylnego przyjęcia przez motoryzacyjnych krytyków, model szybko stał się ikoną marki (ponad milion sprzedanych egzemplarzy), w czym niebagatelną rolę odegrał udział w rajdzie Camel Trophy. Obecnie, od 2010 roku na rynku dostępna jest czwarta generacja modelu.

czytaj więcej
Powagosław

Terenowym możliwościom Discovery można w pełni zaufać. Co poza tym? Ładna, elegancka sylwetka, a wewnątrz zadowalający komfort. To auto jest przykładem idealnych proporcji pomiędzy możliwościami jazdy na bezdrożach i użytecznością w codziennej eksploatacji.

~Powagosław
Luzacjusz

Na Discovery najbardziej lubię program o tym, jak pana Władka porywają kosmici, wszczepiają mu pod skórą taki czujnik i potem każą okradać monopolowy na osiedlu. Land Rover Discovery? Musi być świetny. Sama nazwa przyprawia mnie o ciarki na plecach.

~Luzacjusz

Land Rover Discovery III – wybierz silnik

Pokaż silniki:
Ogólna ocena
4,4 /5 Średnia dla segmentu 4,3
Czy kupiłbyś ponownie to auto?

TAK(92%)

Zalety

+ Karoseria + Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów + Widoczność

Wady

- Bezawaryjność (drobiazgi) - Bezawaryjność (poważne usterki) - Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)

Wybrane oceny

4,0
~Brygorios
Land Rover Discovery III
Terenowy 2.7 TD 190KM 140kW
Po pierwszym roku użytkowania napisałem, że to auto prawie idealne. Czas na drobną korektę po 5-ciu latach... Podtrzymuję co prawda zdanie, że ciężko znaleźć bardziej komfortowy i nietuzinkowy samochód, który sprawdza się i na asfalcie i w terenie. Jednak jest kilka 'ALE' w tym obrazie doskonałości. Po pierwsze to klimatyzacja - przewody klimatyzacji są aluminiowe i zwyczajnie 'się lasują' po 8-9ciu latach. Należy je wymienić a wymiana jest kłopotliwa i bardzo kosztowna - w szczególności dotyczy to samochodów 7-mio osobowych z dodatkowym kompresorem dla pasażerów (a taki samochód właśnie użytkowałem). Wyciek z klimatyzacji z powodu opisanej przypadłości Landka zdarzył mi się dwa razy (co może niezbyt dobrze świadczyć o serwisie albo o stanie przewodów klimatyzacji). Obydwie usterki oczywiście w lecie. Ostatecznie zamiast wymiany 'tylnych' przewodów na nowe (ok. 1400 PLN/szt. a sztuk dwie jak można się domyśleć), zostały one 'amputowane' i zaślepione / zalutowane co generalnie nie wpływało bardzo mocno na komfort w gorące dni, ale świadomość, że coś jest nie tak jak trzeba nie była miłym uczuciem. Wniosek - szukajcie samochodów 5-cio osobowych (jeśli takie występują w przyrodzie). Podobna rzecz się tyczy hamulców. Przy kilku- a obecnie kilkunastoletnich autach należy wymienić aluminiowe przewody na miedziane a to również kilka złotych kosztuje. Pytajcie czy poprzedni użytkownik wymieniał przewody i zaciski hamulcowe - na pewno żaden rasowy handlarz nie udzieli takiej informacji, ale prywatny użytkownik powinien. Ponadto u mnie wystąpiła awaria zamka klapy bagażnika, co generalnie jest pierdołą, ale jeśli jesteś na nartach i musisz cały dobytek pakować przez drzwi pasażerów, to nie masz wtedy najlepszych myśli o pojeździe. Naprawa usterki jest dość kłopotliwa, bo należy jakoś się dobrać do zamkniętego rygla... W sumie to i tak szczęście, że zamek padł w pozycji zamkniętej a nie z otwartą japą :-) Zdarzyła się też usterka systemu chłodzenia silnika - pękł przewód za kilkadziesiąt złotych, ale żeby go wymienić należało rozebrać dużą część silnika (znów niemałe koszty). Jednak to co spowodowało, że samochód ostatecznie sprzedałem, to tzw. 'obsługa błędów'. Czasami z byle powodu na desce rozdzielczej zapala się cały zestaw kontrolek, samochód wchodzi w tryb awaryjny, traci moc, zwalnia, obniża się na podwoziu i stara się jak może, żeby się zatrzymać. Tak właśnie stało się podczas powrotu z jednej z letnich, rodzinnych, wakacyjnych podróży... Na Słowenii prawdopodobnie zatankowałem jakieś nie najwyższej jakości paliwo (ale na normalnej stacji benzynowej przy kawału jedynej w okolicy autostrady). Po kilkudziesięciu kilometrach wystąpił wcześniej opisany objaw. Jedynym remedium było zatrzymanie się, wyłączenie silnika i uruchomieni go ponowne po czym jazda kilku, czasem kilkunastu kilometrów i znów to samo, Bóg jeden wie ile razy się zatrzymywaliśmy żeby to powtarzać (w tym również w tunelu w Wiedniu... większość kierowców zapewne wie co to zazwyczaj oznacza). Po drodze na którejś stacji benzynowej wzbudzając niezdrowe zainteresowanie austriackiej obsługi kupiłem zestaw wszystkich możliwych szuwaksów do diesla (w tym przeciw zamarzaniu paliwa i do czyszczenia wtrysków) i wlałem do zbiornika, po czym dotoczyliśmy się do Czech kontynuując ćwiczenie START/STOP co chwila. Po przenocowaniu w hotelu, następnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę do Polski, o dziwo nie nękani już koniecznością cyklicznego zatrzymywania się. Usterka tak samo nagle jak się pojawiła, tak i też znikła po nocnym odpoczynku (a być może po którymś szuwaksie). Co ciekawe mechanicy nie znaleźli nawet śladu zapisu awarii w rejestrach błędów - tylko jeden chwilowy zanik zasilania. Jakbym to wszystko sobie wymyślił. Jednak Landek stracił moje zaufanie i jeszcze tego samego roku rozstaliśmy się, choć z wielkim żalem. Tak więc samochód jest super, ale zachowuje się trochę jak chimeryczna kobieta i trzeba być na to przygotowanym. Tym niemniej czasem zastanawiam się czy nie wrócić Discovery, tym razem Discovery IV...
4,7
~MAX
Land Rover Discovery III
Terenowy 2.7 TD 190KM 140kW
Witam..a wiec Landus to supet autko jezeli sie o nigo dba...wymiana oil.co 10tys filtry itp..niezapominajmy o mostach i skrzyni ktora jest wytrzymala bo robi ja ta sama firma co do BMW.Mojego kupilem z niedzialajacym silnikiem i oczewiscie naprawa kosztowala 15tys ale zrobil ja mechanik ktory zajmuje sie tylko land roverami i jaguarami wiec rozebral silnik na czesci pierwsze i zlozyl od nowa wymieniajac wszystko co tzeba bylo po czym Diskovery odrzyl...Jezdz nim sie cudnie wysko siedzac czlowiem ma wrazenie ze prowadzi czolg ktory wszedzie i po wszystkim przejedzie.Przeszkadza mi troche szusty bieg ktory zbyt puzno sie zalacza no ale coz...190koni tylek nie urywa i przy wyprzedaniu trzeba sie upewnic czy wystarczy miejsca ...co do awari to ja nie mam ich poniewaz auto serwisuje regularnie u Pana G.. a on zawsze dba o to by wszystko dzialalo..Jezeli nosicie sie z zamiarem kupna Landusia to proponuje zrobic jak ja lub kupic juz po remacie poniewaz landki maja wade fabrycza ktora powoduje pekanie walu!!!za slaba pompa oil..za slabo smaruje panewki ktore sie wycieraja i wal dostaje luz iii puk nie szczescie gotowe..a z tego co wiem to moj mechanik wstawia nowe wzmacniane panewki i pompe oil..od 3.0 td v6 ktora daje wieksze cisnienie..i po klopocie.
4,5
~Disco3
Land Rover Discovery III
Terenowy 2.7 TD 190KM 140kW
Po prostu najlepsze auto jakie miałem, a miałem chyba ze 20... Najważniejsze zalety to komfort, przestrzeń i uniwersalność. Naprawdę nie spodziewałem się, że to auto daje tyle przyjemności. Ważne, żeby było dobrze wypsażone bo to daje jeszcze więcej frajdy, tak więc koniecznie pneumatyka, automat, dobre audio (są 3 rodzaje, polecam 2 i 3). Przydatne też są pakiet cold climat (ogrzewane siedzenia przód, tył, szyba przednia, spryskiwacze) convinience (dzielona na 3 siedzenia tylna kanapa). jak ktoś potrzebuje to 7 siedzeń - pełnowartościowych! nawet osoba 190 w 3 rzędzie nie będzie narzekać. To chyba jedyne auto nie van gdzie można przebrać dziecko bez specjalnych problemów, załadować 3 wielkie pudła z regałami i jeszcze z 2 fotelikami z dziećmi wrócić do domu. To juz moje drugie Disco 3 i jestem niezmiennie zachwycony. Szczegóły dalej
Średnie spalanie dla Land Rover Discovery III
15,9
l/100 km
11,0 – 11,6
l/100 km
19,1
l/100 km
Zobacz wszystkie raporty spalania

Wybrane raporty spalania

10,3
Land Rover Discovery III
Terenowy 2.7 TD 190KM 140kW
Realne spalanie mierzone przy tankowaniu (komputer u mnie zaniża ok. 0,6 l) z kierowcą i pasażerem oraz średnim bagażem zimą na zimowych oponach. Przy 90 km/h max 8 litrów. Przy 140 km/h ok. 11. Przy 120 -130 km/h ok 10. Przy 100 km/h ok 9. W mieście od 14 w górę zależnie od warunków drogowych. Na trasie 2600 km do Szwajcarii i z powrotem z przewagą autostrad ok 10,5 litra przy prędkości 90-140, głownie 120 -130 km/h plus jazda w górach i trochę miasta. Podsumowując, jazda w mieście totalnie nieekonomiczna, ale w podroży bardzo przyzwoicie i można przy normalnej przepisowej jeździe zejść spokojnie do 10 l pod warunkiem, że nie ma się "ciężkiej" nogi.
9,6
Land Rover Discovery III
Terenowy 2.7 TD 190KM 140kW
Cudów nie ma - na pewno te auto nie będzie kosztować w utrzymaniu tyle co Golf czy Astra. Ale porównując do X5, Toyoty LC czy MLa, Q7 na pewno nie jest drożej. Oczywiście niektóre części (szczególnie oryginalne) tanie nie są, ale inne naprawdę w przyzwoitych cenach. Przykładowo wymiana kompletu hamulców tarcze, klocki przód, tył 1500 zł. Natomiast trzeba się nastawić, że jeżeli chce się jeździć nawet do nieautoryzowanego serwisu LR to stawki mniejszej niż 500-1000 za cokolwiek raczej tam nie ma. Co do spalania to jak na czołg na kołach dość dobrze. Jadąc 80 kmh na 6 biegu osiągnąłem 6,5 l - przez chwilę długo tak się nie dało jechać. Można pewnie i z 14 w mieście w korkach jadąc gaz/hamulec. Przeciętnie ok 10-11 l. Generalnie kupując auto używane lepiej kupić takie, a w którym jak najwięcej kosztów które i tak się zdarzą już się zdarzyła - wg mnie 3 największe to kompresor, EGRy, rozrząd
11,1
Land Rover Discovery III
Terenowy 2.7 TD 190KM 140kW
Samochód raczej drogi w utrzymaniu, choć niewiele droższy od mojego poprzedniego Passata czy Forda Mondeo. Na razie żadnych awarii nie było (poza opisanym pakietem startowym). Auto serwisowane w (nieautoryzowanym) serwisie Land Rower (Diffland / Wesoła) dzięki czemu mam pewność, że wszystko jest robione jak należy, choć serwis nie jest najtańszy.
Land Rover Discovery III