Plusy: + dobra widoczność + przestronne wnętrze + prosta stylistyka (mi akurat odpowiada) + niewyżyłowany silnik ( w dobie dzisiejszej optymalizacji przestrzeni pod maską i stosowania wielu turbosprężarek to ewenement) Minusy: - wyciszenie - jakość materiałów (bardzo niskiej jakości plastiki) - dłuższa jazda jest mocno odczuwalna (niedokońca ergonomiczne fotele + plus bardzo niewygodne podparcie dla lewego łokcia) - mało schowków przy tak dużej przestrzeni - fatalna praca automatycznej skrzyni biegów (porównuje do aut z grupy vw - skoda superb, kodiaq, vw touran) - głośny przy wysokich obrotach - mało dynamiczny silnik - wysokie spalanie (tutaj znowu w porównaniu do grupy vw - Kodiaq - stosunek jakość cena (oczywiście jego wysoka cena wynika w znacznej mierze z podatków wynikających z zamontowania silnika 2.2) - o zawieszeniu najlepiej świadczy fakt, ze boje się o moją Żonę kiedy jeździ nim sama, zakrety mniejsze czy większe wiążą się z turbulencjami wewnątrz kabiny Mam niezwykle mieszane uczucia, lubię nim jeździć, ale jego plusy stają się jednocześnie minusami - nie poleciłbym kumplowi, ale też bym nie odradził - trochę jak z dziewczyną - może nie jest bardzo ładna - ale ostatecznie lepsze to niż samotne wieczory.

Auto, które ciężko jednym zdaniem opisać. Ma dyskusyjny wygląd i mało finezyjne wnętrze. Jest jednak niezawodne, pojemne (rewelacyjny zakres regulacji kanapy drugiego rzędu siedzień), ma chyba najlepszy (poza Subaru) napęd 4x4 w swojej klasie i cenie - działa nawet przy prędkościach autostradowych, co przydatne jest zimą/w deszcz. Jest też oszczędne i sprawia wrażenie bezpiecznego - FCM (system unikania kolizji) już kilka razy uratował mnie przed kolizją. Jest autem cichym (podobno przed I liftingiem tak nie było). Minusy są mało istotne, ale są - pomimo, że mam najwyższą wersję, brak jest regulacji odcinka lędźwiowego (same fotele są jednak wygodne)

Podoba mi sie prostota formy wewnątrz i na zewnątrz. Jednak kolejne już lifty rok po roku świadczą , ze coś jest nie tak. Konstruktorzy wycofują sie rakiem ze swej koncepcji. Mój model, ten po pierwszym facelifingu, uważam za optymalny, dodali nadkola , zmienili gril, felgi jest ok. Teraz idą w obrzydliwą, typowo japońska stylistykę hondy, toyoty. Nie podobała mi sie tez poprzednia wersja outlandera I, właśnie z powyższych powodów. Niestety, jestem zwolennikiem prostych form, ale nie prostactwa. Jestem zszokowany na jak niskim poziomie jest technologia Mitsubishi. Przecież to auto made in Japan a oni są już chyba w XXII w. Pociecha może taka , ze im prostsze tym mniej do psucia tylko czemu takie drogie. Można powiedzieć widziały gały co brały. Cóż, zazwyczaj dopiero po ślubie dowiadujemy sie wszystkiego (a na pewno więcej).