Ocena kierowcy - Audi A6 C7 Limousine Facelifting

Bardzo dobry samochod, komfortowy, oszczedny, renomowanej marki. Kupiony okazyjnie na wyprzedazy, po tym, jak w niektorych miastach Niemiec zabroniono wjazdu do centrum dieslami. Bardzo brzydka deska rozdzielcza z przodu, z aluminiowymi zawijasami I ozdobnymi listwami , ktore nie sa potrzebne do niczego, zrobione przez kogos zupelnie bez gustu i szpeca niesamowice. Bryla nadwozia takze pudlowata , zazdroszcze BMW czy Mercedesowi, ze podazaja za moda I wygladaja zdecydowanie nowoczesniej. Lakier czarny ale niestety zwykly akrylowy , jakby nie bylo metalikow, a to tez razi, bo nawet tandeta po 40 tysiecy ma wiekszy wybor kolorow I wszystkie wielowarstwowe. Samochod zaawansowny technicznie, ale przestarzaly stylistycznie.

Silnik niby najslabszy bo 2,0 litry turbodiesel, ale na rodzime ograniczenia predkosci wystarczajaco mocny. Znakomicie wyciszony I oszczedny. Olej silnikowy zmieniam co 10 tys. nie wierzac reklamie.

Skrzynia biegow automatyczna dziala idealnie. Praktycznie caly czas jezdze na tempomacie , wiec nie trzymam nogi na gazie.

Zawieszenie bardzo komfortowe, z tym ze korzystam glownie z dobrych drog.

Klasyczne Audi A6 limuzyna, wyraznie konserwatywne I niegustowne. Bryla w ksztalcie pudla z prawie pionowymi szybami z przodu I z tylu. W porownaniu do konkurencji wyglada staroswiecko. To praktycznie jedyna wada Audi A6, a szkoda, bo technicznie przewyzsza cala reszte, ale to moj swiadomy wybor I nastepny bedzie mniej dostojny.

Zupelnie poprawna, duza szyba z tylu wyglada przestarzale, ale za to jest dobra widocznosc.

Bardzo dobra, niektorych przeraza ilosc przyciskow w okolicach dzwigni zmiany biegow, ale po godzinie wszystko jest juz proste. Tylna kanapa malo wygodnia - powinna byc bardziej lezaca, a oparcie troche wyzsze. Nawet samochody z nizszej polki pod tym wzgledem sa wygodniejsze.

Bardzo poprawna, Trzeba pamietac o czyszczeniu filtra powietrza, bo jak jest brudny od pylu to bardziej halasuje,

Samochod rodzinny , zupelnie duzy. Dla mnie to dziwne pytanie, bo jak komus jest ciasno, to moze kupic np, model serii Q.

Idealne, to jeden z najepiej wyciszonych samochodow jakie znam.

Zadziwiajace, ale ekspoloatacja kosztuje tyle co przecietniaki,: malo pali, nie psuje sie , ubezpieczenie tez mozna wytargowac.

Placi sie za marke , trwalosc I jakosc wykonania. Jak ktos wylicza kazdy grosz , to kupuje Forda, Toyote albo Hundaya. Wiadomo, ze Niemcowi trzeba wiecej zaplacic, ale to widac z daleka. Szkoda tylko, ze jest taki duzy spadek wartosci, ale ten rynek jest zalewany przekreconymi liczikami I stluczkami.

Za maly przebieg I za dobra marka, zeby byly jakies awarie.

Brak, a jezeli sie pojawi to z winy kierowcy.