Ocena kierowcy - Audi Q7 I SUV Facelifting

Szukałem ocen tego pojazdu w internecie. Niestety większość osób, które stać na kupno nowego, nie uzewnętrznia się w sieci. A opnie w stylu "dla buraka", "dla szpanera", nie wskazują na nic, poza płaskostopiem mózgu autora. Całokształt robi wrażenie. Auto jest istotnie brzydkie, ale funkcjonalność i osiągi rekompensują ten "drobiazg" Mam podwójnego S-LINE'a, więc z przodu i tyłu jakoś to wygląda. Bok, to porażka. W środku wszystko idealnie spasowane, szczegóły w dalszym opisie. In plus zawieszenie pneumatyczne, chociaż od kolegi, który przez 5 lat jeździł nowym wiem, że po takim okresie "serwis pneumatyki" może kosztować w serwisie 10k.

Moc jest zadowalająca, moment obrotowy też. Przydałoby się biturbo, ale nie ma co narzekać, to raczej nie jest sportowy samochód, a AUDI chyba specjalnie nie stara się z tej 3-litrówki wyciskać ostatnich potów, skoro proponuje 5 letnią gwarancję. Silnik wymaga dolewek OLEJu między przeglądami (chyba co 30tys). Ja dolewam ok 2L

Skrzynia 8 biegowa, jeżdżę tylko w pozycji Sport. Zmienia biegi żwawa, pewnie samochód reaguje z typowym dla turbo opóźnieniem.

Cóż... stały napęd na cztery koła rządzi. Nie dajcie sobie wmówić, że "dołączone w ułamku sekundy coś tam, wyciągnie uczyni z twego przestronnego SUVa, przeprawowe auto" Oczywiście Quattro nie gwarantuje przyczepności w każdych warunkach, więc i Q7 w Quattro, można "pójść w plener". Ale prędkość jaką można wchodzić w zakręty przy mokrej nawierzchni, jest znacznie większa niż wydawało mi się po pierwszej przejażdżce.

Bez kamer nie ma co brać. Ja mam z przodu i tyłu plus sygnalizacja dźwiękowa o przeszkodach. Szerokie przednie słupki, ale proporcjonalne do auta. Natomiast medal dla CYMBAŁĄ roku należy się autorowi zaślepki elektrycznie rozkładanego haka. Po co elektryczny hak, skoro trzeba się brudzić zdejmując i zakładając to badziewie (kawałek plastiku zapinany na dwie badziewne plastikowe zapinki). Zgubiłem tą zaślepkę już dwa razy i uważam, że jej pomysłodawca, powinien zostać wychłostany. PS. Bardzo mocne są przednie światła, które dodatkowo w opcji automatycznej przełączają się >100KM na godzinę w coś pośredniego między długimi a krótkimi. Część kierowców z przeciwka "mruga", ale większości to nie przeszkadza, poza tym jakoś dostali na to homologację.

Wsystko jest bardzo poprawne. Pozycja za kierownicą bardzo dobra, widoczność w porządku, podłokietniki, trzymanie foteli. Jak na rodzinne auto oczekiwałbym większej ilości schowków w środku. Nieco nie nadążający za zmieniającymi się czasami jest wyświetlacz LCD w konsoli środkowej (marna rozdzieczość i trochę zbyt niskie położenie). Może to nie ta kategoria, ale kiepskie są te pseudodrewniane wykończenia. Można zamówić tylko polerowane, które niestety szczególnie przy dźwigni zmiany biegów, rysuje się.

Wszystko zgodnie z oczekiwaniami. Klimatyzacja jest czterostrefowa dodatkowo, mam fabryczne webasto (które niestety mocno obciąża akumulator, co czuć po kilku rozmrożeniach samochodu zasypanego śniegiem)

Miejsca nie brakuje ani w pierwszym ani drugim rzędzie. Trzeci rząd rozkładanych siedzeń, raczej dla niskich pasażerów i na krótkich trasach. Starsza osoba będzie miała problem z zajęciem tam miejsca i wygrzebaniem się po dłuższej trasie.

Przy prędkościach >150 jest głośniej, ale nadal cicho w porównaniu z poprzednimi moimi samochodami oraz np. BMW X5 czy VOLVO xc70 (oba diesel). , którymi miałem okazję jako kierowca pokonać dłuższe trasy. W przepisowych prędkościach, bardzo dobrze.

Jeżeli szukasz oszczędności, wybierz obligacje, jakiegoś stabilnego kraju lub kąp się rzadziej i po ciemku. Stosując kiedyś zasady "eko", udało mi się na 300km trasie uzyskać spalanie na poziomie 7,8L. Zostały, trauma i kilkanaście litrów zaoszczędzonego ON. Jak jeżdżę spiesząc się 11-13L. Mega się spiesząć 16. Normalnie 10-11. Klocki, tarcze i pióra wycieraczek staram się wymieniać na dobre, ale poza serwisem. To nie jest samochód dla liczących każdą złotówkę. Używany tym bardziej.

Pewnie można kupić samochód za mniejsze pieniądze i być z niego tak samo zadowolonym. Ponoć można ugryźć się w łokieć. Nie mam wrażenia, żebym przepłacił (negocjowałem ostro, model schodził z produkcji, robiąc miejsce dla nowej Q7). Ceny niektórych opcji są z d..szy wzięte, płaci się za AUDI a to samo do SKODY, kosztuje 1/3. Ale z pewnością dostajesz to za co płacisz. Samochód, który spełnia na dzień dzisiejszy wszystkie moje oczekiwania (bezpieczeństwo, komfort, osiągi, pakowność)

był problem z kamerą cofania - ale to akurat wina montera systemu monitoringu auta. Przestał się otwierać kluczyk (składany, bagnet), po początkowym udawaniu mieszkańca starożytnej Hellady, serwis Audi na gwarancji wymienił na nowy

Nie było.