Ocena kierowcy - Honda Civic IX Hatchback 5d

Pięć lat bezawaryjnej eksploatacji, wszystko działało tak jak w dniu zakupu, bardzo dobrze trzymał wartość (wysoka cena odsprzedaży - prawie 60% ceny zakupu po 5 latach i 162tys. km), dobra dynamika jazdy, choć lubi wysokie obroty (zabawa zaczyna się powyżej 4000 obr.) niskie spalanie - 8,2 L/100 km w jeździe miejskiej (ale udało mi się zejść do 6,9 L jeżdżąc tymi samymi trasami - zrezygnowałem z dynamicznej jazdy i używałem tempomatu gdzie tylko się dało).

W dolnych obrotach nuda, przy wciśniętym zielonym spowalniaczu miałem wrażenie, że babcie z balkonikami mnie wyprzedzają. Ale trzeba przyznać, że bezawaryjny skubaniec i nigdy grama oleju nie wziął.

Tak jak ma być. Pracowała perfekcyjnie i precyzyjnie.

Zaskakująco dobry. Wymieniłem tylko drobny element za 120 zł (przy jeździe po kostce klikał przy skręconych kołach).

Oceniam bardzo dobrze. Chociaż lakier rysował się od samego patrzenia na niego, ale jest to przypadłość nowych samochodów. Po kilku miesiącach kamień uszkodził mi lakier na masce. Lakier odprysnął gołej blachy, ale przez kolejne lata nie pojawiła się tam rdza. Także zabezpieczenie antykorozyjne super.

Przy jeździe do przodu bez zarzutu, ale cofania bez kamery sobie nie wyobrażam. Trochę wkurzała mnie ta poprzeczna belka w tylnej szybie, gdy zerkałem w lusterko wsteczne, żeby skontrolować co tam się za mną dzieje.

Wszystko na swoim miejscu. Może mały minus za wyprofilowanie deski w taki sposób, że wsiadając kiedyś na miejsce kierowcy uderzyłem kolanem w róg obok kierownicy.

Bez zarzutu. Fajna dwustrefowa klimatyzacja z intuicyjnym sterowaniem. W zimie nagrzewa się dość szybko. Niestety w wersji sport w tamtym czasie nie było podgrzewanych siedzeń.

Idealnie w tej klasie samochodu. Pod tylną kanapę można było jeszcze jakąś torbę wcisnąć. Magic seats. Użyłem dwa razy jak coś przewoziłem. Ale przez tę konstrukcję bak jest z przodu pod fotelami i czasami czuć jak paliwo tam chlupie.

Całkiem fajnie przy niskich prędkościach i niskich obrotach silnika. Potem gorzej, ale jak na klasę kompakt zupełnie normalnie.

Serwisowałem tylko w ASO w Wieliczce. Wiadomo, że jak w każdym ASO, drożej niż u znajomego mechanika, ale wszystko na oryginalnych częściach i tak jak firma przykazała. W miarę możliwości, a w szczególności gdy mam samochód jeszcze na gwarancji serwisuję tylko w ASO.

I tu rewelacja. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że w latach 2014 -2019 roku rynek motoryzacyjny wyglądał inaczej niż dziś.

Niestety w fotelu kierowcy coś się rozklekotało, ale przy przebiegu około 105.000 km, stąd też po gwarancji. Bez dramatu, ale od czasu do czasu na zakręcie coś potrafiło kliknąć w oparciu. Ponadto materiał na boczku oparcia fotela i na boczku siedziska przetarł się przy przebiegu około 120 - 130.000 km.

Nigdy nic nie zawiodło. Auto sprawowało się po 162 tysiącach przebiegu tak jak w dniu zakupu, a wyjechałem nowym Civiciem przez bramę salonu i byłem jedynym jego użytkownikiem, więc nikt mi kitu nie wciskał. Ja też tego nie robię.