Ocena kierowcy - Nissan X-Trail II

Samochód sprzedałem 2 miesiące temu po blisko 9! latach użytkowania. Nigdy mnie nie zawiódł i nigdy nie miał usterki, która wpłynęłaby na jego unieruchomienie. Jestem przekonany, że jego nabywca ma przed sobą długi czas i mnóstwo kilometrów bezproblemowej jazdy. Planowałem pierwotnie (jeszcze w 2007 r.), że posłuży mi maksymalnie pięć lat (w końcu wydałem na niego wówczas bardzo dużo pieniędzy), lecz po zakładanym okresie użytkowania nie potrafiłem znaleźć dla niego alternatywy i z największą przyjemnością użytkowałem go kolejne lata. Myślę, że mało jest tu użytkowników z takim stażem w tym samochodzie, więc postaram się w sposób wysoce obiektywny oddać moje wrażenia z tych lat.

Silnik cudowny. Bardzo wysoka kultura pracy, przyjemnie brzmi i co najważniejsze - jest bardzo łaskawy dla kieszeni właściciela. Nie sprawia najmniejszych problemów i bardzo ładnie daje radę z tych gabarytów samochodem. Można sprawnie przyspieszać nie tylko przy prędkościach poniżej setki, ale również jeżdżąc po autostradach. Prędkość podróżna w granicach 160 km/h nie sprawia kłopotów. Warunek - jak dbasz, tak masz. Wymiana oleju co 15 tys. km, filtr paliwa w odpowiednim czasie (ja wymieniałem co 100 tys. km). Turbina jest w tym silniku w płaszczu wodnym, więc jest niemal wieczna. DPF zapalił mi się 1 raz (słownie jeden raz) przy nieco ponad 200 tys. km - sprawę załatwiła jazda ok 10 km przy wysokich obrotach silnika - nigdy wcześniej i nigdy później nie musiałem wiedzieć o istnieniu tego ustrojstwa. Jeżeli chcesz kupić samochód, który da Tobie przyjemność z użytkowania - kup samochód z pewną historią najlepiej z polskiego salonu. Ja wszystkie czynności zlecałem ASO, nawet wymianę żarówki :). Ceny w ASO są bardzo atrakcyjne (na samochody powyżej 5 lat Nissan stosuje rabat 30% na robociznę i części). Silnik nie do zajechania!

Miałem manuala, chociaż automat byłby pewnie wygodniejszy gdyby nie to, że więcej pali i w X-Trailach stosowano CVT - czyli awaryjną bezstopniową skrzynię biegów. Ja na skrzynię złego słowa nie mogę napisać. Biegi bardzo fajnie zestopniowane, nigdy nic nie szarpnęło, nigdy nie było z tą skrzynią najmniejszych problemów. Nie jeżdżę bardzo dynamicznie, ale nie uprawiam też ecodriwingu, czego efektem jest to, że samochód z takim przebiegiem jeździ na oryginalnej dwumasie (mechanicy wcale nie byli zdziwieni i mówili, że nie jestem w tym osamotniony). Turbina również oryginał!

Tu to jest dopiero pole do zachwytu. Komfort, komfort, komfort i pewność w prowadzeniu. Nie czułem dziur w lasach (jestem myśliwym< więc trochę sobie po nich pojeździłem), nie czułem dziur w mieście (tam też bywałem :). Obecnie od ponad miesiąca jeżdżę nową Q3 i tęsknię do komfortu i przestrzeni z Nissana.

Zdaje się, że wyszedłem przed szereg i już komfort jazdy opisałem w punkcie powyżej, więc odniosę się tylko do widoczności. Czujniki cofania obowiązkowe. Widoczność do przodu i na boki wzorowa - duże szyby (czasami pomagał panoramiczny szyberdach - szczególnie jak światła były nie wiedzieć czemu strasznie wysoko posadowione, a ja stałem na nich jako pierwszy). Widoczna z pozycji maska samochodu ułatwia ogarnięcie samochodu przy manewrach w ciasnych miejscach. Co do komfortu jeszcze - siedzenia mega wygodne, duże, prawdziwie skórzane i ich ogrzewanie bardzo mocne i szybkie w działaniu (to, co mam teraz jest przeciwieństwem tego, co miałem - niestety).

Wszystko na miejscu, w zasięgu ręki i bez zbędnych wodotrysków. Nie musiałem (tak jak to mam niestety teraz) czytać drobnych znaczków na desce, żeby coś włączyć. Było bardzo intuicyjnie i tak jak być powinno.

Kubatura kasty jest zbyt duża, aby mieć zimą upał w środku minutę po włączeniu silnika, chociaż silnik się bardzo szybko nagrzewa i jest ciepło bardzo szybko. Klimatyzacja działała bardzo dobrze i wydajnie. Przegląd klimy robiłem co roku i do teraz cały układ jest jeszcze fabryczny.

Tak jak lubię, czyli wchodząc do samochodu nie czuję się jak w puszce. Jest dużo miejsca - szczególnie dla kierowcy i pasażera z przodu. Z tyłu również nie można narzekać, a do tego wrażenie przestronności potęgują wielki szyberdach i odchylane oparcia drugiego rzędu siedzeń (dzieciaki jeżdżąc ze mną zawsze na wpół leżały patrząc się przez szyberdach w niebo :)

Jest dobrze, ale nie doskonale - oczywiście tylko po odpaleniu w zimne dni (cóż - diesel). Ciepły silnik, ciepło na zewnątrz = wszystko ok.

Szok i wzór dla innych. Pali mało i nie psuje się. Czego chcieć więcej? Silnik jeden z najbardziej niezawodnych silników diesla w obecnych czasach (potwierdzi to każdy mechanik, który miał z nim do czynienia). Warunek - dbać, a kupując znać historię auta. Z autopsji wiem, że nie kupiłbym samochodu używanego, który nie był serwisowany w ASO. Wiem, wiem, że poza ASO też są fachowcy, czasem nawet lepsi, ale historia pojazdu to podstawa sukcesu (chyba, że bym kupował samochód dobrze mi znany i od dobrego znajomego)

Rewelacja. Kupienie dzisiaj takiego samochodu używanego z polskiego salonu z przebiegiem do 200 tys. km i z pewną historią gwarantuje długie kilometry spokojnego użytkowania. Samochód niedoceniany, więc ceny nie odzwierciedlają w pełni jego walorów. Ale to dobrze, kto myśli, ten doceni.

Wszystko robiłem zgodnie z wytycznymi Nissana (nawet pasek osprzętu wymieniłem przed 200 tys. km mimo, że nie nosił śladów zużycia). Naprawdę nie przypominam sobie nawet drobnych usterek. Ok - wiem, wzmacniacz anteny samochodowej był wymieniony (groszowa sprawa). Tylko części eksploatacyjne - klocki, łączniki stabilizatora (dużo jeździłem w terenie - napęd 4x4 rewelacja), olej, filtry, żarniki ksenonowe po ok 150 tys. km (ksenony w tym modelu są niesamowicie wydajne - nie kupię w życiu samochodu ze zwykłymi światłami).

Żadnych, totalnie żadnych przez ponad 300 tys. km. Ciekawy jestem, jak mi teraz z Q3 pójdzie (pojedzie).