Ocena kierowcy - Renault Grand Scenic II Grand Scenic

Tu muszę (bo wcześniej nie było okazji) wspomnieć o dość kiepskim systemie audio Arkamys 3D, który niestety nie jest w stanie czysto przetworzyć, a właściwie odtworzyć, bardziej wymagającego wokalu np. Gaby Kulki, który właśnie przetwarza i wprowadza nieprzyjemne dla ucha modyfikacje, ale do prostych melodyjek umpa umpa jest spoko. Muzyka rockowa też raczej się sprawdza. Ale moja ocena jest bardzo subiektywna bo basy mam ustawione na -7 a soprany na -3, na normalnym sprzęcie oba parametry mam na 0, w aucie basy są mocno przesadzone... Miękkie plastiki na desce podobają mi się, ale już te twarde na konsoli, drzwiach, zdecydowanie mniej, mam wrażenie po dość niedługim czasie codziennej eksploatacji, będą nosiły poważne ślady zużycia. Dane o spalaniu które podałem nie są miarodajne, spalanie można będzie ocenić dopiero po przejechaniu co najmniej kilku tysięcy km, a i dłuższej trasy jeszcze nie zrobiłem, tylko do 160 km. Ostatecznie jak na auto rodzinne nie jest najgorzej, choć już po fakcie żałuję, że nie przyjrzałem się bliżej VW Touranowi z silnikiem 1.4 TSI.

Silnik mając duży moment obrotowy, dający o sobie znać już od ok. 2 tyś. obrotów, później już niczym pozytywnym nie zaskakuje - nic się nie dzieje... Charakterystyka (dzięki turbo) zbliżona do diesela.

Mam wrażenie jakby była zbyt delikatna, jak dla mnie za lekko chodzi, no i ta gałka zmiany biegów, zgodnie ze specyfikacją miała być skórzana a jest z tandetnego plastiku. Ale dealer łaskawie pozwolił mi spisać kartę reklamacji :/ Skrzynia sześciobiegowa zmusza do wachlowania i stosując się do wskazań ekowskaźnika na wyświetlaczu lcd mamy: jedynka - wiadomo, od 0 km/h, 2. już od 15, 3. już od 30, 4 od 40, 5 od 50, 6 od 60... ekoprzyspieszanie wymaga cierpliwości - tak to musi chyba wyglądać w Renault Magnum (ciągnik siodłowy). Ale idzie się przyzwyczaić.

Prowadzenie dość łatwe, zawieszenie zestrojone komfortowo. Wszystko fajnie dopóki nie pojawią cię nierówności poprzeczne, wtedy mam wrażenie jakbym ciągnął za sobą ciężką przyczepę - buja tak, że głowa odskakuje :/ Dodatkowo przy przejeżdżaniu przez studzienki (staram się tego unikać, ale w naszych warunkach to trudna sprawa, nie wiem dlaczego niektórzy projektanci wod-kan z takim uporem umieszczają je w jezdni ??!!) mam wrażenie jakby ktoś przesadził z ciśnieniem w oponach, sprawdziłem na stacji i ciśnienie jest OK. Trzeba zaakceptować...

Jeszcze nie przywykłem i trochę przeszkadza mi przedni słupek, który jest dość masywny, dodatkowo przy optymalnej pozycji pasażera siedzącego obok, kiepska widoczność w prawo, w poprzednim samochodzie tego nie miałem.

Generalnie nie jestem zwolennikiem wysokiej pozycji za kierownicą i fotel mam opuszczony do końca, ale i tak mam wrażenie ze podłokietniki są trochę za nisko, dodatkowo ten w drzwiach jest niewygodny i jak guma od majtek pije, tylko że w łokieć. Sterowanie radiem i telefonem z \"pada\" umieszczonego przy kierownicy jest dość skomplikowane i mało intuicyjne, ale to raczej subiektywne odczucie (w przednim aucie miałem raczej spartańskie wyposażenie). Pokrętło w \"padzie\" moim zdaniem powinno być pokryte jakimś materiałem zwiększającym tarcie (udało się to przy pokrętłach do regulacji natężenia światła i pozycji reflektorów) palec się nieco ślizga, ale spodek z gąbką nasączoną wodą (jak na poczcie) powinien załatwić sprawę ;) Hamulec postojowy automatyczny jest umieszczony trochę za daleko od kierowcy, co powoduje przy postojach na podjazdach pokonywanych w korku, których akurat po drodze do pracy mam sporo, i chęci oszczędzenia stojącym z tyłu, oglądania moich stopów, konieczność odrywania pleców od fotela (a pozycję mam bardziej pionową niż leżącą). Drażni mnie trochę, że w momencie włączenia funkcji ogranicznika lub regulatora prędkości, zasłonięty zostaje wskaźnik temperatury oleju. Dodatkowo znajduje się on ten włącznik ogranicznika i regulatora prędkości w dziwnym miejscu, może jakby znajdował się w normalnym (np. w dźwigni kierunkowskazu a nie w konsoli środkowej) nazywałby się tempomatem, ale swoją funkcjonalnością trochę od prawdziwego tempomatu odbiega in minus.

Tu nie mam najmniejszych zastrzeżeń, ale może dlatego, że mrozów i upałów jeszcze nie doświadczyłem.

Dla pasażerów tylnej kanapy, Superb to to nie jest, ale przestrzeń jest mocną stroną tego samochodu. Dzieci siedzące z tyłu w fotelikach nogami potrafią skutecznie zapaskudzić przedni fotel.

Niby jest OK, poczekam jeszcze do wiosny jak założę opony Energysaver Michelina, teraz mam jedne z wyżej ;) notowanych zimówek - Matador Nordicca (dostałem w gratisie) i mam wrażenie że są słyszalne, ale to normalne przy zimówkach, poczekam z oceną do wiosny i zmiany opon. Dodatkowo trochę niedopracowana jest klapka zamykająca schowek na roletę, którą trzeba demontować przed rozłożeniem trzeciego rzędu siedzeń, po prostu klapie, ale może jakby nie klapała, to niebyłaby to klapka.

Mam wrażenie, że przy jeździe w mieście zgodnie z zaleceniami komputera i bez klimy da się zejść w okolice 10 l/100 km, ale już przy włączonej klimie i w miarę dynamicznej jeździe w baku powstają wiry i spalanie wzrasta nawet do 14 l/ 100km. W trasie można osiągnąć, przy spokojnej jeździe - tak do 130 km/h - ok. 8-9 l/ 100 km. Mam nadzieję, że po dotarciu, a może cierpliwości mi starczy i na kilka-kilkunaście tysięcy, spalanie spadnie.

W tej cenie nowego auta z takim wyposażeniem się nie kupi no może Kia Carens, którą jeździłem i dla mnie odpada w porównaniu ze Scenikiem.

Póki co brak zastrzeżeń, ale po miesiącu użytkowania to chyba nic nadzwyczajnego

Póki co brak zastrzeżeń, ale po miesiącu użytkowania to chyba nic nadzwyczajnego