Ocena kierowcy - Renault Laguna II Hatchback

Posiadam już 18 miesięcy, 14. letnią Lagunę II z 2001 roku z jakże ekonomicznym silnikiem 1.9dCi. Wcześniej jeździł nią mój Ojciec. Miał z nią niezłe przygody, ale nie tak liczne jak ja... Samochód na dzień dzisiejszy jest wart może 6000 złociszy, a w ostatni rok wpakowaliśmy dwa razy taką kwotę. I nie mówię tu o kosztach np. filtrów i oleju... A co takiego u mnie się psuło? Zaczynając od zawieszenia, co chwilę jest coś do wymiany: sworznie, amortyzatory, łączniki jak wyjeżdżam z warsztatu po 3 tysiącach kilometrów już coś piszczy, stuka, trzeszczy. Sprzęgło - właśnie zostało wymienione jakieś 10 tysięcy temu... jak na przebieg 270 tysięcy to długo wytrzymało, nie ma co narzekać. Co się jeszcze popsuło? Czujnik odpowiedzialny za turbinę(nie wiem jak dokładnie się nazywa), ale wyprzedzanie mogło się zakończyć katastrofą... dosłownie. Później: intercooler razem z czujnikiem przepustnicy, następnie regeneracja turbinki(2giej już), uszczelka pod głowicą i masa różnych pierdół, o których już nawet nie pamiętam. Tyle kasy, a i tak połowa rzeczy w niej nie działa tj. ekran nawigacji(po prostu się nie włącza i tyle, można go jakoś odpalić, ale ręcznie, a później sam się nie wyłączy), nie widać praktycznie co się dzieje z climatronikiem, ponieważ wyświetlacz żyje własnym życiem i pokazuje co chce, sprzęgło nie wiedzieć czemu nie odskakuje, trzeba je regulować nogą(podobno wysprzęglik się zsunął i trzeba rozbierać całą skrzynie), a propos skrzyni trochę głośno pracuje, elektroniczny wskaźnik poziomu oleju czasami pokazuje, że go nie ma, ale wystarczy wyjąć i włożyć bagnet i jest dobrze... I na ten moment tyle o mojej Władczyni Lawet. Pewnie jest mnóstwo rzeczy, o których zapomniałem, jak przypomnę sobie, to w formie lamentu je dokładnie opiszę. Chętnie bym ją sprzedał, ale jak z tyloma usterkami... Mimo iż mam faktury do niej na grube dziesiątki tysięcy złotych od 2007 roku, to wszystkie usterki, które są przyprawiają o zawrót głowy - mi w codziennym użytkowaniu to nie przeszkadza, ale nowemu właścicielowi będzie przeszkadzało, więc po prostu się nie opłaca, jak również nie opłaca się sprzedać na złom - bo to nawet błotniki ma z plastiku. Jak ktoś myśli, że zaoszczędzi na oleju napędowym - owszem, ale Laguna się upomni o nie przy kolejnych naprawach! Nie polecam

Na silnik nie ma co narzekać. Jeździć - jeździ. Mocy trochę brakuję w górnym zakresie obrotów. Jeśli chodzi o usterki jakie miałem to jedynie wywiało uszczelkę pod głowicą. Bolączką jest osprzęt silnika, który jest do niczego.

Skrzynia biegów w miarę ok, nadbieg w spalaniu robi wielką robotę, co jest wielkim plusem tej skrzyni. Co więcej pewnie wybiera biegi, niestety bardzo głośno chodzi, ale nie dyskwalifikuje jej.

Laguna na drodze spisuje się nieźle - na zakrętach nawet przy śliskiej nawierzchni nie czuję zimnego potu na plecach, nigdy nie wpadłem w niekontrolowany poślizg - a dużo nią jeżdżę. Oczywiście wychyla się, jak to przeciętny samochód dla mas.

Tu zaczynają się dobre strony Laguny generacji drugiej. Widoczność jest perfekcyjna, do przodu - idealna, w bok genialna. Lusterka wsteczne są na tyle duże, że nic więcej nie potrzeba... Specjalnie sobie ustawiam widoczność na krawężniki a i tak widzę wszystko co dzieje się z tyłu.

Wszystko jest na swoim miejscu - przesiadając się z Hondy Accord trzeba było się przyzwyczaić, ale teraz nie ma najmniejszego problemu z ustawieniem czegokolwiek podczas jazdy.

Nie ma tutaj fajerwerków. Wentylacja i klimatyzacja działa i tyle można o niej powiedzieć, natomiast ogrzewanie jest słabe, bardzo słabe, może już mam popsutą nagrzewnicę, ale kiedy ten diesel się rozgrzeje, zanim poleci ciepłe powietrze, zanim się zrobi w samochodzie ciepło to wysiadać już trzeba, wiem, że to wada diesla, a nie laguny, jednakże w Volkswagenie Passacie nie widziałem takiego problemu.

Przestrzeni dla kierowcy i pasażera pierwszego rzędu jest pod dostatkiem. Fotele i kanapa tylna są wygodne, a można nawet powiedzieć bardzo wygodne. Niestety kiedy z przodu usiądzie ktoś o wzroście powyżej 180 cm, na tyle robi się ciasno, ale to tylko hatchback, więc ode mnie otrzymuje mocne 4 gwiazdki.

Wyciszenie nie jest źle na samochód tej klasy. Ale dobrze też nie jest. Kiedy radio jest wyłączone można usłyszeć dosłownie wszystko co się dzieje z autem i odgłosy najbliższego otoczenia, z jednej strony to dobrze, ale jeśli chodzi o wyciszenie jest dość przeciętnie...

No to co? - najgorsza strona Laguny... Jeśli chodzi o spalanie jestem zaskoczony i to bardzo miło - poziom 6,6 L w dużym mieście jest moim zdaniem wynikiem ekstremalnie dobrym. Hola, hola już się rozpływam, no nie... To co zaoszczędzę na paliwku, oddam w warsztacie... Przez moje półtora roku użytkowania i 6 lat przez mojego Ojca uzbierało się faktur na grube dziesiątki tysięcy złotych!(nie licząc koszt przynajmniej z 8 razy wzywania lawety przez te prawie 8 lat) Jeśli chodzi o koszty utrzymania laguna jest porażką.

Jakość bardzo zła - cena niska. Czyli w sumie się zgadza, z jednym ale... Ceną napraw poszczególnych rzeczy, które prędzej czy później się popsują. Właściciele Lagun drugiej generacji się nie nudzą: jedziesz sobie spokojnie do lekarza? Laguna zadba, by twoja podróż cudownie się wydłużyła o: 1. Czekanie na lawetę 2. Załadowanie Laguny na lawetę 3. Podróż do warsztatu, gdzie laguna siedzi miesiącami 4. Podróż do domu taksówką. Co ta historia ma ze stosunkiem jakości do ceny? Spójrz na te cztery podpunkty... Pierwszy to czas zmarnowany. Drugi to cena lawety, którą zawsze po awanturze z laguną musisz wzywać. Trzeci to koszta i czas, który laguna spędzi u Pana Bogdana na serwisie... A czwarty to koszta dodatkowe związane z Laguną - zdziwisz się, ale zawsze są one wyższe niż przewidywane...

Drobne usterki? Hmmm. Wyświetlacze, elektronika, której jest sporo w Lagunie. Akurat tutaj nie ma aż tak wielkiej różnicy jak z innymi autami. Coś musi się zawsze popsuć...

I tu zaczyna się temat rzeka... Najczęściej chyba pada turbina i jest tu najbardziej forsochłonnym podzespołem. Później czujniki... Francuzi napchali czujników niemiłosiernie dużo, a mało tego psują się co chwila. Chyba każdy użytkownik wymieniał w swojej lagunie przynajmniej jeden czujnik. Ja przez 18 miesięcy - 4. Kolejną rzeczą jest uszczelka pod głowicą i sama głowica. Mi się przytrafiło to pierwsze. O zawieszeniu to już książkę mógłbym napisać co wymieniłem, co chwilę coś jest popsute - może nie jest dostosowane na nasze Polskie drogi. Więcej grzechów Laguny nie pamiętam... Ale jest ich jeszcze mnóstwo...