Ocena kierowcy - Saab 900 II Coupe

Brak większych zastrzeżeń. Nie ma ogromnej dynamiki, ale też silnik 2,0 oraz rozmiary auta nie pozwalają w pełni poczuć jego możliwości. Słyszalne przyjemne pogwizdywanie. Przyspieszenie nie wciska w fotel, ale osiągi dają poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza na wysokich (powyżej 4k.) obrotach.

Brak zastrzeżeń. Rozumiem niektóre problemy użytkowników saaba związane z problemami z wrzucaniem biegu wstecznego, aczkolwiek wynika to z konieczności pozostawiania samochodu zawsze na tym biegu po wyłączeniu silnika. Wystarczy kilka prostych zabiegów, aby przedłużyć żywotność skrzyni, przede wszystkim - nie wrzucanie wstecznego na już wyłączonym silniku, co może powodować, niepotrzebne tarcia. Przy dużych mrozach (takich jak w ostatnich tygodniach) - skrzynia pracuje nieco twardo, ale już po rozgrzaniu nie ma żadnego problemu. Krótkie, pewne przełożenia.

Auto twardo zawieszone. Dodatkowo - przy zimnym podwoziu irytujące trzaski i piski w w przedniej części zawieszenia. Wszelkie gumy, osłony mają tendencję do gnicia i przecierania, ale nie jest to duży problem bo i koszt ewentualnej wymiany nie przeraża. Auto dobrze trzyma się drogi, choć z pewnością jest typowym wozem autostradowym - tam po prostu płynie i kierowca wraz z pasażerami odczują komfort jazdy najbardziej. W mieście, czy też ogólnie - na polskich, dziurawych drogach, spisuje się gorzej, natomiast to kwestia twardości zawieszenia, zatem z pewnością - nie Saaba to wina! Zwrotność mogłaby być nieco lepsza, ale to wynika z długości pojazdu.

Właściwie ocena mogłaby być podzielona na dwie części - przód: doskonale, tył - przeciętnie. Z przodu duża szyba, boki także zapewniają doskonałą widoczność, nie przeszkadza belka boczna. Tył - zdecydowanie gorzej, szyba jest niewielka, wysoko usytuowana, co powoduje dyskomfort u osób, które były przyzwyczajone do parkowania tyłem, bądź też tych, którzy często przemieszczają się po miejskich zakamarkach. Rekompensują to duże lusterka, z których pomocą i po nabyciu wprawy można sobie całkiem dobrze radzić. Auto jest bardzo długie, ale jednocześnie wąskie, co ułatwia manewry.

Widok przyrządów - samolotowy, jak to w saabie, duże wyloty powietrza, duży wyraźny panel sterowania, przyjemne dobrze widoczne zegary, aczkolwiek, mi trudno przyzwyczaić się do panela klimatyzacji i nawiewu, jest on usytuowany ciut za nisko, przez co oko jeszcze (być może to tylko kwestia przyzwyczajenia) ucieka od drogi, szukając guzików \"ciepło zimno\" oraz zwiększania/pomniejszania nawiewu. Po lewej stronie, nieco schowane przyciski włączające halogeny i światła przeciwmgielne. Regulacja kierownicy - tylko przód i tył, ale rekompensuje to możliwość podniesienia fotela kierowcy. Schowki duże i jeden podświetlany. Ze względu na to, że auto jest wąskie, nie jesteśmy udręczani nadmierną ilością schowków, do których właściwie nie wiadomo co włożyć. Fotele bardzo wygodne, a zagłówki - czasem myślę, żeby wyciągnąć je z auta i używać jako poduszek do spania. W moim modelu - w fotelu kierowcy możliwość regulacji odcinka lędźwiowego - dla tych, którzy dbają o kręgosłup z pewnością przydatne. Bagażnik - przeogromny, dodatkowo istnieje naturalnie możliwość dzielenia kanapy (należy wtedy jednak ściągnąć zagłówki, ażeby w pełni położyć oparcia), a także posiadamy prześwit po rozłożeniu podłokietnika i otwarciu klapki (szkoda, że w PL nie możemy wozić nart w samochodzie - bagażnik tak duży, że dzisiejsze carvingi, niewiele ingerowałyby w kabinę pasażerów). Bezpieczeństwo podnoszą poduszki powietrzne (dla kierowcy i pasażera z przodu), oraz z pewnością, znana z tej cechy szwedzka marka.

Najmniejszych problemów - auto nagrzewa się błyskawicznie, przy największych mrozach po niespełna 10 minutach, w wozie jest rozkosznie ciepło. Dodatkowe nawiewy z tyłu, przy szybach, które ułatwiają ich odparowywanie, także nawiew dla pasażerów jadących z tyłu. Drobiazg, który cieszy zwłaszcza o tej porze roku - podgrzewane lusterka. Minimalny minus to ogrzewanie tylnej szyby, której grzałki mogłyby być rozłożone na nieco większej powierzchni pionowej, ponieważ góra przy aktualnych mrozach pozostaje długo zaszroniona.

Auto coupe - zatem ci, którzy spodziewają się niesamowitych wygód w tylnej części...będą pozytywnie zaskoczeni! Z tyłu siedzi się równie wygodnie co z przodu, sporo miejsca na głowę, nawet dla wysokich osób, dodatkowo - podłokietnik pozwala na komfortowe podróżowanie. Często, jeśli akurat ja nie jestem kierowcą lubię usiąść z tyłu i cieszyć się jazdą jako pasażer. Z przodu - bardzo dużo przestrzeni na nogi, brakuje trochę podłokietników, ale można się bez nich obejść. Sterowanie fotela w trzech płaszczyznach, ułatwia dodatkowo dostosowanie do wymagań każdego kierowcy.

Przy prędkości do 120,130km/h właściwie nieodczuwalny dyskomfort, nieco gorzej robi się w momencie przekroczenia 150km/h. Nie jest to jednak \"hałas\" ani też dyskomfort, który powoduje irytację.

Nie wierzę tym, którzy mówią, że w mieście potrafią autem z tym motorem spalić 7-8l, to jest praktycznie niewykonalne, chyba, że ktoś wrzuca czwarty bieg przy 50km/h, tam gdzie można stosuje eco-driving, nie przyspiesza pod górę, unika korków, jeździ bez pasażerów, na zakupy dojeżdża innym samochodem, tak, żeby nie wypełniać olbrzymiego bagażnika. Auto pali sporo, w mieście można przyjąć normę 12 12,5l/100km, w trasie - można nie przekraczając 140km/h jechać spalając na każde 100km ok. 9l. Ja - codziennie dojeżdżając do pracy, zdecydowałem się na instalację gazową, ale uwaga - dla tych samochodów, sekwencja z wyższej półki - nie ma co ryzykować niszczenia silnika. Auto jeżdżąc na LPG nie bije po kieszeni, instalacja z pewnością w krótkim czasie na siebie zarobi. Spalanie podaję w wartościach LPG.

Ja nie miałem dotychczas żadnych problemów. Kupiłem auto z niedziałającym silnikiem chowania anteny, a właściwie z zerwanym paskiem, który silnik kręci. To częsty objaw w saabach. Poza tym - żadnych, najmniejszych problemów.

Do tego czasu - nic się nie dzieje, auto jeździ i jedyne wizyty to te na stacji benzynowej. Kupując auto, poprosiłem Przyjaciela o sprawdzenie (bardzo wnikliwe) pojazdu na profesjonalnej stacji diagnostycznej. Kontrola nie wykazała żadnych poważnych usterek. Oczywiście - auto nie jest nowe, dlatego z pewnością z czasem niezbędne okaże się dokonanie wymiany części zawieszenia, które w moim modelu nie były (i nadal nie są) idealne i jak prosto z linii produkcyjnej - ale przecież nie jest to właśnie auto prosto z salonu. W moim silniku - jakiś delikatny wyciek oleju, nie jest to uszczelka, raczej pryska z któryś przewodów doprowadzających olej. Jednakże wycieki, które oczywiście na silniku są widoczne (były już w momencie zakupu), nie powodują tego, że olej znika, czy nawet w jakimś stopniu generuje jego znaczne ubytki. Na wspomnianej stacji diagnostycznej nie zalecano mi drastycznych kroków. Zapewne przy najbliższym przeglądzie (po sezonie zimowym) zainteresuję się bardziej tą kwestią.