Ocena kierowcy - Toyota Auris II Touring Sports

Całościowo oceniam samochód na 5*. Kilka minusów nie przysłania ogólnego świetnego wrażenia. Samochód jest praktyczny, wygodny, oszczędny (przy czym trzeba umiejętnie posługiwać się pedałem gazu), bezawaryjny, a także - co dla wielu osób może być zaskoczeniem - całkiem dynamiczny. Zarówno z przodu, jak i z tyłu jest wystarczająca ilość miejsca, mając na względzie, że jest to samochód kompaktowy. Bagażnik jest ogromny i praktyczny - jest podwójna podłoga, boczne schowki (niezamykane), haczyki na zakupy, jest siatka odgradzająca przestrzeń bagażową od pasażerskiej. Spalanie na poziomie 4,5 l na trasie, 5,5 l w mieście i średnio poniżej 5,0 l nie jest wielkim problemem. W ciągu 1,5 roku posiadania Aurisa przejechałem 50 tys. km (obecnie samochód ma 106 tys. km) i w tym czasie wymieniłem tylne klocki hamulcowe, 3 razy olej, filtry i nic więcej. Samochód ma dalej W PEŁNI seryjne zawieszenie, sprzęgło nie daje żadnych oznak zużycia. Więcej szczegółów w poszczególnych kategoriach. Już nie mogę się doczekać nowej Corolli TS 2019.

Silnikowi daję 5/5 mimo pewnych zastrzeżeń. Pamiętajmy, że to tylko niespełna 1400 ccm i 90 KM. Dynamika, biorąc pod uwagę wielkość pojazdu w wersji Touring Sports, jest zadowalająca, ale nie powalająca. Wyprzedzanie na trasie wymaga zwykle redukcji do 4. biegu. Co ciekawe, nie czuć, że auto dużo gorzej się zbiera przy komplecie pasażerów. Swoją charakterystyką silnik ten przypomina benzynę, a nie diesla. Kultura pracy jest rewelacyjna - pasażerowie często pytają, czy to benzyna. Jest to zaskakujące o tyle, że wygłuszenie w Aurisie jest co najmniej kiepskie. Spalanie oceniam bardzo dobrze. Ale uwaga - Auris jest bardzo wrażliwy na operowanie pedałem gazu. Jeżdżąc nieumiejętnie, na zderzaku, olewając jakiekolwiek zasady eco-drivingu, narażamy się na spalanie nawet rzędu 6,0 l na trasie. Myśląc na drodze bez problemu zejdziemy do 4,5 l na trasie, a latem nawet do 4,2 l z włączoną klimatyzacją. Mój rekord spalania do 3,8 l na 50 km trasie, ale nie przekraczałem 80-90 km/h, nie polecam, można zasnąć. Spalanie poniżej 5,0 l utrzymuje się do prędkości 120/130 km/h. Zauważalny wzrost spalania następuje od prędkości 140 km/h. Sięga 5,5-6,0 l, ale 6,0 l nie udało mi się przekroczyć nawet przy wyższych prędkościach. Minusem jest spora turbodziura. Poniżej 1500 obrotów samochódpraktycznie nie reaguje na gaz.

Precyzja pracy skrzyni biegów jest perfekcyjna. Biegi wchodzą pewnie, nie haczą. Minusy - system sugestii zmiany biegów jest co najmniej dziwny. Zwykle w pojazdach z silnikiem diesla dąży się do utrzymania przy stałej prędkości obrotów rzędu 1500. W Aurisie pojawia się sugestia redukcji. Np. przy 90 km/h pojazd sugeruje 5. bieg, mimo że na 6. biegu jest ok. 1500 obrotów i nie trzęsie. Kolejna uwaga dotyczy 6. biegu. Jego wrzucenie nie wiąże się z żadną oszczędnością spalania na trasie. Przy prędkości 100 km/h spalanie jest takie samo dla 5. i 6. biegu. Różnica polega na ograniczeniu hałasu.

Zawieszenie sprężyste, komfortowe, nadwozie się nadmiernie nie przechyla. Nie mam uwag. Jest proste w budowie, nie będzie więc kosztowne w naprawach. Całościowo układ jezdny oceniam pozytywnie, mimo że jego wygłuszenie pozostawia wiele do życzenia.

Nie wiem czego dokładnie ma dotyczyć kategoria "karoseria". Jeśli wrażeń wizualnych - samochód jest piękny, oryginalny, wygląda dynamicznie, zwraca na siebie uwagę.

Za widoczność muszę toyotę zganić. Po pierwsze, przednia szyba jest mała, poprowadzona nisko, mocno pochylona. Dla mnie, osoby o wzroście 190 cm jest to problem, bo na światłach muszę się pochylać bardzo mocno do przodu, żeby coś widzieć. Lusterko zasłania sporą część szyby. Tylna szyba jest również dość mała, ale nie powiedziałbym, żeby strasznie utrudniała życie. Nie mam czujników parkowania, a nie zdarzyło mi się w cokolwiek uderzyć czy czegoś albo kogoś nie zauważyć. Plus za duże lusterka.

Rozplanowanie przycisków, funkcji we wnętrzu czy udogodnień w bagażniku - to jest na wysokim poziomie. Plus za 3 gniazdka zapalniczki (z przodu, z tyłu i w bagażniku). Wszystko jest proste w obsłudze, intuicyjne. Minusy - trudność w znalezieniu dobrej pozycji za kierownicą (o tym dalej) oraz zbyt krótkie siedzisko fotela kierowcy. To drugie poprawiono w wersji po liftingu.

Szyby nie parują, klimatyzacja jest bardzo wydajna, a ma sporo wnętrza do ogarnięcia. Zimą auto bardzo szybko się grzeje. Tzn. silnik długo osiąga optymalną temperaturę, ale w nawiewach szybko pojawia się ciepłe powietrze. I jeszcze mała rzecz, która cieszy - łatwo samemu wymienić filtr kabinowy.

Przestrzeni, jak na samochód kompaktowy, jest sporo. Jechałem w długą trasę w 4 osoby i nikt nie narzekał na brak miejsca na nogi czy na głowę. A za mną wiele miejsca nie zostaje raczej. Oczywiście podróż w 5 osób w długą trasę odradzam. To jednak tylko kompakt. Specyficznie poprowadzona, pionowa deska rozdzielcza może sprawiać wrażenie, że w Aurisie jest z przodu ciasno, ale to iluzja. Jako osoba o wzroście 190 cm mam dużo miejsca z przodu, ale nie do końca umiem znaleźć dla siebie dobrą pozycję. Pozioma regulacja kolumny kierownicy jest trochę za mała. Jak odsuwam fotel, żeby mieć odpowiednią ilość miejsca na nogi, to kierownica jest za daleko i nie da się jej bardziej wysunąć.

Wyciszenie silnika - super, nie słychać, że to diesel. Można swobodnie rozmawiać nawet przy prędkościach autostradowych i ponadautostradowych. Wyciszenie zawieszenia - moim zdaniem bardzo słabe. Zawieszenie co prawda nie stuka, ale odgłosy szumu kół i pracy zawieszenia głośno trafiają do kabiny. Jeśli chodzi o szumy opływu powietrza - standardowo.

Koszty utrzymania poza spalaniem praktycznie nie istnieją. Przy przebiegu przekraczającym 106 tys. km w samochodzie wymienione klocki p/t, filtry i nic więcej. Doprecyzuję spalanie: trasa 4,2-4,5 l (zimą raczej 4,7 l) miasto 5,0-5,5 l średnio 4,7-5,0 l Klimatyzacja raczej nie zmienia spalania.

Cena nie jest niska, nie oszukujmy się. W tej samej cenie można mieć 2 lata młodszego Focusa czy Megane. Ale w Toyocie płaci się za niezawodność, która jest nie tylko legendarna, ale też prawdziwa. Wyposażenie nie powala, mogłoby być lepsze przy tej cenie, ale podstawowe elementy są. Przynajmniej nie ma się co za bardzo popsuć. I się nie psuje. Oceniam więc bardzo wysoko. Jakość wykończenia wnętrza - szału nie ma. Plastiki lubią mówić.

Brak drobnych usterek. Żeby cokolwiek napisać - wpiszę, że przepaliła się żarówka przednia, a nowa kosztuje kosmiczne pieniądze, bo to bodajże H11, której nie ma w przeciętnym sklepie. W ASO jakieś 200 zł za sztukę (!), kupiłem OSRAM za 120 zł za sztukę. Też szału nie ma. Przepaliła się też żarówka prawego stopu (na szczęście normalna) i oświetlenia tablicy rejestracyjnej. Wnętrze poskrzypuje, plastiki trzeszczą, to jest niefajne.

Zupełny brak, nie ma o czym mówić. Mimo 106 tys. km nie zdarzyło się kompletnie nic poważnego.