Ocena kierowcy - Volkswagen Golf VII Variant Facelifting

Golfik bardzo fajny samochód, lecz nie idealny. Legendarna jakość VW to już jednak tylko legenda. Auto sprawia wrażenie delikatnego. Wcześniej miałem Peugota 508 i tamten był autem bardzo solidnym, materiały jak i całe auto sprawiało wrażenie pancernego i zrobionego z dużym zapasem materiałowym. W Golfie wszytko jest na styk. Trzeba go trochę ulepszyć np wygłuszyć drzwi - dźwięk zamykania jest trochę tani (ale w porównaniu ze Skodą Scalą czy Octavią i tak jest lepiej...

Silnik super, dynamiczny i w miarę oszczędny. Trochę szorstki i terkocze, bardziej słychać niż czuć że to 3 cylindry. Spalanie ok 5,5-6 litrów na drogach ekspresowych 110-130km/h. Miasto 7 litrów.

Jakaś taka szorstka i brakuje jej mięsistości. Za to w miarę precyzyjna.

Rewelacja - auto zwarte, przez lekki silnik genialnie wyważone. Prowadzi się lekko i jędrnie.

Trochę szok, ale odchodzi farba w szczelinie między błotnikiem a przednim słupkiem... Póki co bez żadnej rdzy, co w przedliftach nie jest takie oczywiste. Spasowanie dobre, ale do ideału trochę brakuje (drzwi nie są tak spasowane jakby się chciało, ok 1-3 milimetra rozbieżności, reszta karoserii bardzo dobra)

Bez zastrzeżeń

Ok, ale tunel środkowy i konsola za szeroka i twarda jak kamień. Przy wzroście 185 kolano, noga opiera się o twardy plastik. Można było ten fragment zrobić z miękkiego tworzywa jak górna część deski rozdzielczej, no ale to by kosztowało 10 euro więcej...

Może być

Wersja kombi ma ten sam rozstaw osi co hatchback, dopiero w generacji 8 to zmieniono. Szkoda bo te 5 cm więcej by robiło robotę. Tak jak jest jest, ok ale szału nie ma. Co ciekawe mimo znacznie mniejszego rozstawu osi od 508, miejsca z tyłu na kolana jest podobnie, ale tak jak wspomniałem, gdyby był rozstaw osi te 5 cm większy byłoby super. Na szerokość czuć, że to auto kompaktowe i brakuje tego luzu co w 508, ale nie jest źle.

Jest ok, ale pożałowano np na wyciszeniu podłogi - cienka wykładzina i dziadowski cienki filc pod nią. Nawet Fiat w modelu Bravo dawał grubą porządną wykładzinę i taką gęstą piankę pod nią, która się nie odkształcała np pod butami. . Tu jest dziadowstwo jak w Pandzie. Silnik też mógłby być lepiej wyciszony. Wcześniej miałem Puga 508 w dieslu i silnik był dużo lepiej odizolowany, mimo że to klekot. Z plusów nadwozie jest opływowe i hałas jakoś mocno nie wrasta przy większych prędkościach.

Tu mnie zaskoczył negatywnie - w trasie poszła żarówka przód - wymiana dramat - oprawa tak ciasna że nie można wyjąć przepalonej żarówki. Podczas wyjazdu na urlop wyświetliła się choinka błędów. ESP, Hill Holder, Czujniki parkowania , ABS i jeszcze inne (efekt brak ABS i wszystkich wymienionych w błędach systemów) Sprawca? brudny pierścień magnetyczny ABS. Szok, cały internet przeszukałem, każdy pisał że to uszkodzony czujnik ABS, ew zardzewiały pierścień, ale nie - ten był tylko brudny... Miałem auta z przebiegiem 300 i 400 tys i się z czymś takim nie spotkałem.

Tu jest ok - niech tak pozostanie