Suzuki Swift V Hatchback 5d 1.2 VVT 94KM 2011 Suzuki Swift I rej 2015r, 1.2 Benzyna. Uszkodzony tyl i lekko prawy przod.

Autko używane głownie w miescie ( Wrocław ), dojazd do pracy okolo 7 km. W takich warunkach Swifcik pali 6,3-6,8 l. zima te 7,0-7,5 trzeba liczyc. Na trasie nad morze spalil 5,4 litra, mysle ze te liczby sa do przyjecia wzłaszcza ze nie jest zawalidroga, ten silnik spokojnie wystarcza do dynamicznej jazdy po miescie, problem sie robi na drogach krajowych gdy trzeba wyprzedzac przy predkosciach 80-100 km/h nalezy wtedy zredukowac do 3 :) silniczek uwielbia sie wkrecac i daje mnustwo frajdy z jazdy.

zużycie paliwa w trakcie normalnej jazdy jest bardzo zadowalające ale w trasie przy mojej ciężkiej nodze jest bardzo duże, mi wyszło 8.5L na 100km.(dla porównania mam mondeo 1 z silnikiem 1.8 115km i spalanie wychodzi mi 9L na trasie i nie muszę męczyć silnika)więc bardzo dużo jak dla tak małego silnika, na tej trasie wyciskałem z tego silnia co tylko się dało i raz prawie wpakowałem się pod tira bo za brakło tej mocy w silniku. Jak bym miał jeszcze raz kupować to auto to kupił bym bez najmniejszego zastanowienia tylko z mocniejszym silnikiem bo ten jest za słaby i na prawdę może być nie bezpiecznie podczas wyprzedzania, wiem to z własnej autopsji.

Jestem bardzo zadowolony. Odbywając jazdy testowe i wciskając bez jakiegoś większego oporu gaz do dechy pokazywało mi się za każdym razem 6.7 litra na 100(jeździłem 3 razy)myślałem nawet że mają spreparowany komputer ;)Jeżdżąc już własnym, czyli delikatniej średnie spalanie przy niemal 1000 km wynosi 5.5 litra, oczywiście nie jeżdżę w 100% po mieście i to w godzinach korków. Dziennie przejeżdżam około 30 km z czego 20 to dojazd do Krakowa. Dwa razy miałem okazję jechać gdzieś dalej tj. trasa po 150 km każda i spalanie spadło poniżej 5 litrów a konkretnie do 4.7. Starałem się jeździć w miarę płynnie i nie przekraczać 100 km/h. W korku i przy włączonej klimie spala już dużo więcej bo 7.5 - 7.8 litra ale to przy 10 km w samym korku zderzak w zderzak więc chyba tragedii nie ma.