Volvo S80 I 2.4 20V 140KM 2001 Volvo S80 Volvo S80

Najsłabszy z benzynowych silników. Jeżdżę przeważnie na trasach międzymiastowych i jeśli nie trzeba przesadnie zmieniać prędkości, to można się w okolicach tych 11,5 litra/100 km utrzymać. Nie włączam spalania w mieście, bo to mniejszość moich tras, ale w zimie lubi połykać gazu trochę więcej. Zdecydowanie polecałbym silnik 170-konny - sprzęt ten sam, tylko granica otwarcia przepustnicy jest zdjęta i moment obrotowy dłużej dostępny. Oba silniki lubią być trochę bardziej kręcone. Zabawa zaczyna się dopiero przy 3k RPM, a żeby wydłużyć życie dwumasy, lepiej nie schodzić poniżej 2k bez potrzeby.

Nie rozumiem jak ktoś może pisać, że silnik 2,4 przy takiej masie samochodu pali mu 7 albo 8 litrów LPG. Obiektywnie patrząc przy mieszanej jeździe miasto/trasa z przewagą trasy i stylu jazdy normalnym ( czyli bez ruszania na piskach ale z wyprzedzaniem i jazdą około 100 - 110 km/h) spalanie LPG wychodzi mi około 11.5 litra na 100 km. Pewnie ktoś by się kłócił, że można jeździć oszczędnie i spalić mniej ale wtedy jazda była by bardzo męcząca i utrudniałoby się ruch innym pojazdom. Volvo s80 to wspaniały, bardzo duży i wygodny sedan niestety trzeba mu depnąć żeby silnik o mocy 140 KM był w stanie dynamicznie przyspieszać. Pozostaje jeszcze jedna kwestia, a mianowicie kupując taki samochód trzeba się z tym liczyć, że koszt eksploatacji będzie wyższy niż w jakimś miejskim samochodziku z silnikiem 1,4 ale za to przyjemność i komfort jazdy jest nieporównywalnie na wyższym poziomie. Do tego przy obecnych cenach paliw (PB 5,60/ON 5,50/LPG 2,30) nawet przy takim spalaniu gazu koszt przejechania 100 km volvo jest praktycznie identyczny co np. Oplem Corsa 2005r. 1.3 diesel. Podsumowując - jestem zadowolony ;)

To jest autko dla wygodnych i nie biednych użytkowników, ceniących sobie komfort ponad koszta a i te nie wywołują dreszczy jak na tej klasy samochód. Jak cię stać na takie Volvo to cię i stać na jazdę nim. Jak cię stać na jazdę Golfem w Dieselu to nie myśl o Volvo. Choć w Polsce bywa też tak, że stać go jedynie na dresy adidasa a jeździ BMW. Więc nie wiem kogo na takie Volvo stać a kogo nie i jak ocenić koszta utrzymania. Ja nie serwisuję w Volvo i nie mam powodów do niepokoju, a leję do niego bo inaczej nie pojedzie.