Auto w wersji 2.0 D4 181km zdecydowanie do spokojnej jazdy. Co prawda osiągi jakie daje ten silnik są całkiem wystarczające, to jednak zawieszenie zdecydowanie zmusza do wolniejszej jazdy. W swoim segmencie (BMW 5, Audi A6, Mercedes E) S80tka jest chyba najbardziej ekonomicznym wyborem - koszty utrzymania przyzwoite np. typowy zestaw serwisowy (olej 0w20 6L; oryginalne "volvo" filtry oleju, powietrza, paliwa i kabinowy) koszt ~700 PLN. Samochód wg. mnie jest takim golfem wśród segmentu E - w żadnej kategorii nie jest "najgorszy/najlepszy" ale w każdej równo punktuje i jako całokształt wypada całkiem nieźle.

Jest to mój drugi komentarz, tym razem po 5 latach i 100 tys km. Nadal uważam, że auto jest wygodne i sprawia wrażenie bezpiecznego, chociaż nie sprawdzałem. Moc w zasadzie wystarczająca, szczególnie jak włączy się tryb sport, skrzynia biegów szybka. Samochód mało pali. I na tym kończą się plusy. Z minusów to zawieszenie nie jest przystosowane do szybkiego pokonywania ostrych zakrętów, hamulce też nie zachwycają. Samochód wolno nagrzewa się zimą chociaż ma niby coś co nazywa się układem szybkiego nagrzewania (chyba silnika, bo z pewnością nie wnętrza), a kierownica ma ogromną akumulację zimna (niestety nie mam podgrzewanej). Problemy z zaworem EGR u mnie zaczęły objawiać się po ok. 60 tys, a po 95 tys wymieniłem na nowy i wreszcie przestał szarpać przy małych obciążeniach silnika. Po 90 tys wymiana pokrywy zaworów (odkształcenie) i rury turbo (sparciała), a nie są to tanie rzeczy. Po nagrzaniu wnętrza latem na słońcu plastiki dość mocno trzeszczą podczas schładzania klimatyzacją. Jednak mimo wszystko jest to niezły samochód, dość ekonomiczny w codziennej eksploatacji i chyba bezpieczny, co jest jednak najważniejsze.

Przesiadłem się do S80 z nowszej Zafiry B (2007). Po perypetiach z dieslem i wsadzonych tysiącach, postanowiłem poszukać czegoś sprawiającego mało problemów. Za licznymi opiniami użytkowników wybór padł właśnie na S80. Co prawda myślałem o wersji mocniejszej (przynajmniej wolnossące 170KM, a najlepiej któryś silnik z turbo), ale ostatecznie z racji, że i tak jeżdżę 90% po mieście stwierdziłem, że wersję 140KM też mogę przygarnąć. No i tak trafiłem na mój egzemplarz, u handlarza sprowadzającego auta ze Szwecji, 160km od mojego miejsca zamieszkania. Oczywiście jak to do handlarza, pojechałem tam z dość luźnym nastawieniem, wcześniej zapoznawszy się z wiedzą, na co szczególnie zwracać w tym modelu uwagę. Na jakiejś szwedzkiej stronie udało mi się zweryfikować przebieg i wyglądało, że jest autentyczny (wtedy 290 000km). Była to wersja "bieda" tego modelu, zwykła materiałowa tapicerka, brak czujników parkowania, itp., jednak ja nie mam wysokich wymagań co do wyposażenia, bo w zasadzie wystarcza mi klimatyzacja i elektryka szyb i lusterek. Reszta rzeczy, takich jak czujniki parkowania można zawsze dołożyć we własnym zakresie (co z resztą uczyniłem). Skórzanej tapicerki nigdy nie chciałem, w zimie mrozi po gaciach, a w lecie siedzi się jak na patelni. Samochód miał kilka mankamentów, poza padniętym akumulatorem, głównie wizualnych, takich jak jeden odprysk na lakierze na drzwiach (jakby ktoś przywalił drzwiami z auta obok), kilkucentymetrowe rozdarcie na fotelu kierowcy (puścił szew), czy zmęczona już przebiegiem kierownica i poszycie lewarka zmiany biegów. Mechanicznie było bez zastrzeżeń, poza jakimś stukotem dobiegającym z tyłu, co potem okazało się pierdołą (tłukł się element tapicerki w bagażniku) oraz lekkim biciem tarcz hamulcowych. Po zakupie oczywiście zrobiony został pakiet startowy (wymiana płynów ustrojowych, filtrów, itp), wleciał nowy akumulator, nowe klocki i tarcze hamulcowe. Od tej pory oprócz paliwa, nie mam żadnych innych wkładów finansowych w ten samochód, co spełnia moje oczekiwania odnośnie bezproblemowej eksploatacji. Gdybym miał kupić znowu samochód to wybór padłby na ten sam model, może bym się zastanawiał nad mocniejszym silnikiem, ale jedynie brałbym to jako opcję. Ogólnie polecam każdemu :)