Samochód kupiłem za grosze. Wymagał trochę pracy, ale ceny części są bardzo niskie, a większość napraw można przeprowadzić samemu, nie trzeba mieć dużego doświadczenia. Największą jego zaletą jest dla mnie trwałość. Owszem, samochód ma swoje słabe punkty (przeguby, alternator), ale nigdy mnie nie zawiódł. Nie wymaga przesadnej dbałości o stan techniczny. Samochód mimo 20 lat, bardzo zniszczonego lakieru i wypadkowej przeszłości prawie nie rdzewieje (z wyjątkiem podłogi bagażnika - typowa przypadłość Peugeotów). Kolejną zaletą jest niskie spalanie - w trasie bez problemu można zejść poniżej 5l, a w mieście trudno przekroczyć 7 (jeżdżę dość dynamicznie). Wiele osób obawia się napraw belki skrętnej - jej naprawa to koszt ok 800 zł, ale to jedyna naprawa tylnego zawieszenia przez 150000km, wbrew pozorom nie jest tak źle. Na pochwałę zasługują fotele (kubełkowe - polecam!). Są niesamowicie wygodne jak na tą klasę. Pozycja za kierownicą nie męczy nawet w długiej trasie. Jedyne co męczy to hałas - auto jest bardzo głośne przy ok 120 km/h. Samochód z tym silnikiem (1.1 monowtrysk) jest wystarczająco dynamiczny do miasta. Dla porównania: setkę osiąga w podobnym czasie co BMW e36 1.6. Gorzej jest z zawieszeniem - jest bardzo miękkie (bardzo wysoki komfort!), ale przez to samochód nie prowadzi się zbyt pewnie. Bagażnik jak na rozmiary samochodu jest całkiem pojemny. A skoro przy rozmiarach jesteśmy - jest to idealny samochód do zatłoczonego miasta - wciśnie się wszędzie. Polecam każdemu, kto szuka samochodu taniego w zakupie i eksploatacji. W cenie tico, albo fiata cc można kupić naprawdę wygodne auto, które nie tylko się nie psuje, ale co najważniejsze nie rdzewieje.

Kupiłem to autko w wersji 1.4 XS jako samochód "na ryby i na grzyby". Czyli robi jako przysłowiowa terenówka przez dobre 30% czasu użytkowania. Samochodzik jak na takie maleństwo i lata produkcji bardzo dobrze wyposażony - Airbag, elektryczne szyby, el. regulowane i grzane lusterka, regulacja lamp, szyberdach, immo, 5 drzwi. Samochodzik maksymalnie tani w eksploatacji i zakupie. W praktyce poza drobiazgami i mimo przebiegu prawie 250 tys. km. bezawaryjny. Ocena dobra tylko dlatego, że fotel nie służy mojemu kręgosłupowi - wsiada się tragicznie, wysiada również ;) Mam 187 cm wzrostu. Po zajęciu miejsca jest już względnie komfortowo.

106 jest bardzo fajnym małym zrywnym autkiem w którym niema się co zepsuć. Jeździ się za grosze, poza stałą przypadłością francuzów (tylna belka) nic się tu prawie nie psuje. autko mam z 1992 r, obecnie szukam kolejnej 106/saxo z 2001 roku. Jednak nie oszukujmy się jak w każdym aucie od czasu do czasu coś trzeba zrobić/wymienić lecz w porównaniu do aut znajomych (fiaty, bmw, ople, poldziany, mazdy i hondy) 106 wypada rewelacyjnie. Z kierowcą 106 w warsztacie się nie spotkasz :) Prędzej trafisz kogoś z peugeotem z 2005+ roku gdzie jest sama elektronika.