Umowa sprzedaży samochodu jest najważniejszym dokumentem pojazdu, gdyż potwierdza, kto jest jego właścicielem. Podczas zawierania transakcji należy wpisać niezbędnie informacje o stronach i przedmiocie, ale warto też dodać kilka rzeczy, które mogą się przydać w przyszłości. Sprawdźcie również, jakich zapisów lepiej się wystrzegać.
Konstrukcja umowy sprzedaży samochodu jest dowolna, zatem jej treść można budować samodzielnie, bez posługiwania się żadnymi wzorami. Jednak by miała moc prawną, co jest szczególnie istotne przy rejestracji pojazdu, musi też zawierać kilka najważniejszych informacji, a są to:
Powyższe wystarczy, by umowa sprzedaży była uznana za ważną.
Nie są to istotne informacje dla urzędnika podczas rejestracji pojazdu, ale mogą przydać się właścicielowi, kiedy z autem będzie coś nie tak. Ponadto wpisanie poniższych danych w jakimś sensie zabezpiecza obie strony prawnie w razie wystąpienia pewnych komplikacji czy pojawienia się nieporozumień:
Przede wszystkim jako kupujący nie powinniście zrzekać się praw do rękojmi, a nierzadko taki zapis pojawia się na umowach przygotowanych przez handlarzy. Rękojmia jest przywilejem kupującego, ale jeśli kupujący i sprzedający umówią się, to rękojmię można rozszerzyć, ograniczyć, jak i całkowicie ją wyłączyć. Należy więc wystrzegać się zapisu o podobnej treści jak niżej:
„Strony wyłączają uprawnienia Kupującego do dochodzenia roszczeń z tytułu wad pojazdu ujawnionych po dniu zakupu.”
Albo:
„Kupujący oświadcza, że nabywa pojazd w takim stanie technicznym, w jakim aktualnie się znajduje i z tego tytułu nie będzie zgłaszał żadnych roszczeń do sprzedającego”.
Nie należy się natomiast obawiać zapisu jak niżej:
„Kupujący oświadcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany i kupuje go w takim stanie, w jakim on się znajduje”.
Powyższy zapis co prawda zabezpiecza sprzedającego przed niesłusznymi roszczeniami, ale w razie wykrycia istotnej wady pojazdu, kupujący nadal może korzystać z rękojmi.
Jako sprzedający nigdy nie podpisujcie deklaracji o rzeczywistym przebiegu pojazdu lub zapewnienia, że jest bezwypadkowe, jeśli nie jesteście tego pewni. Sprzedający odpowiada za stan pojazdu nie od dnia, kiedy go nabył, lecz od samego początku, jeśli nie ma dokumentów potwierdzających, w jakim stanie auto zostało kupione.
Jeśli auto ma na przykład 200 tys. km w dniu sprzedaży, a kupiliście je z przebiegiem 100 tys. km, to odpowiadacie za całe 200 tys. km. Jeśli kupujący udowodni, że przebieg był zmanipulowany przed wartością 100 tys. km, to jedynym ratunkiem dla sprzedającego jest spisany stan drogomierza w dniu, kiedy nabył auto. Można natomiast wpisać na umowie informację, typu:
„Sprzedający oświadcza, że nabył auto ze stanem drogomierza 100 tys. km i od tego czasu pokonał nim 100 tys. km”.
Tu wielką zaletą jest możliwość dowolnego konstruowania umowy.
Jako sprzedający powinniście się także wystrzegać zapisu o bezwypadkowej przeszłości samochodu, jeśli auto brało udział w jakiejś kolizji. Co prawda udowodnienie przez nabywcę, że jest to wada istotna, może być bardzo trudne lub niemożliwe, ale lepiej unikać kłopotów i wypisać na umowie, jakie naprawy były dokonywane w samochodzie.
Redaktor