Auto po zatrzymaniu na światłach po ponownym uruchomieniu się ze stop-startu nie ma mocy aby zjechać ze skrzyżowania. Jego maksymalna prędkość to ok. 3 km/h, co powoduje bardzo duże zagrożenie w ruchu, gdyż miałem kilka takich sytuacji na dużych skrzyżowaniach z tramwajem. Trzeba silnik uruchomić ponownie co najmniej 3 razy, aby zjechać zjechać ze skrzyżowania, które już niestety całe zablokowałem. Usterka zaczęła występować przy 25tys km. Teraz przy ok. 40tys oprócz tego auto szarpie, traci moc podczas jazdy. 4 wizyty w serwisie, wszyscy rozkładają ręce bo komputer nie wyświetla żadnych błędów. Każą dalej użytkować auto. Jak się ich pytam co w przypadku, gdy dojdzie do tragicznego zdarzenia, nie z mojej, a winy auta - np. Kolizja z tramwajem? Dostałem odpowiedź, że mam wykupione auto casco. Czy ktoś ma podobne usterki? Pozdrawiam Marek

Od 2 tygodni użytkuję ten samochód. I co? Na razie porażka. Samochód kupiłem w salonie Audi w Gliwicach. Odbiór, prezentacja, wszystko OK. Dojazd do domu 180km bez stresu. Następnego dnia od rana zonk!!! nie działają ekrany dotykowe. W praktyce nie działa radio, navi, telefon, oraz brak możliwości regulacji klimatyzacji i wszystkich innych rzeczy sterowanych dotykowymi ekranami.Telefon do dealera (sobota), powiedzieli - postaramy się pomóc. OK, jadę 200 km. W Gliwicach wszystko zaczęło działać. Stwierdzono "chwilowy brak komunikacji między modułami". No dobra, elektronika bywa upierdliwa. Wsiadam i w trasę. Wyjazd do Włoch. Jazda bez stresu, małe zużycie paliwa cieszy. Nocleg Słowenia. Rano co? Nie działają dotykowe ekrany. Jestem wściekły , ale jadę dalej. I tu niespodzianka, po 50km ekrany same się włączają. Nocleg nr 1 Włochy podziemny parking. Rano wszystko gra. Nocleg nr 2 Włochy pod chmurką. Rano ekrany nie działają. Taki stan rzeczy przez kolejne dni. Powrót do Polski. Ekrany rano nie działają ,gdy temperatura spada do 12-14 stopni i mniej. Później "ożywają". Po drodze zapala się kontrolka check engine, a pod koniec podróży przy przebiegu 3800km oślepia mnie komunikat "niskie ciśnienie oleju w silniku, natychmiast wyłącz silnik". Nawet nie chce mi się komentować, bo samochód mam w leasingu , do pracy i perspektywa bujania się po serwisach jest przerażająca. Najchętnie oddałbym to "badziewie".

Przy temperaturze poniżej 10 stopni celsjusza, po całonocnym postoju, falowanie obrotów silnika na biegu jałowym. Ponadto przez pierwsze 5km jazdy hałasujace wtryski przy choćby lekkim przyspieszeniu. Serwis twierdzi że to w tym modelu normalne. Co więcej, podobno nagranie usterki było wysłane do Niemiec i oni nic nie każą z tym robić, bo w wąskim oknie temperaturowym(poniżej 20 stopni cieczy chlodzacej- dla mnie to bardzo duże okno a nie wąskie!!!) Samochod ma prawo to takich zachowań - niewyobrażalne w samochodzie za ponad 300 tyś. zł.!!!