NIE KUPUJ CAMARO !!!! W końcu po 4 latach pozbyłem się tego auta - sprzedać ten samochód to jest dramat ! Od ceny najwyższej przez średnią do najniższej w danych kategoriach wieku, silnika i stanu, a mój nie był w usa jakoś fest rozbity. Mój był ogarnięty jak dla siebie, a ludzie składający oferty i tak proponowali ceny 10-15 tys.zł mniejsze niż podane w ogłoszeniu. Jak chcesz Camaro, to serio idź do wypożyczalni, zapłać i potem oddaj jak sobie już pojeździsz - wydasz 5 tys, a nie 50 i masz spokój.

Spodziewałem się czegoś bardziej "wow", a tymczasem zwykły samochód z "egzotycznym" wyglądem. Samochód dla 2 osób do 187 cm wzrostu lub dla 4 osób do 160 cm wzrostu. Bagażnik mały, wąski otwór załadunkowy - na plus jest możliwość położenia tylnego oparcia - na minus - oparcie jest nie dzielone. Ogólnie to normalny samochód, części są dostępne, droższe i tańsze, dużo rzeczy można robić samemu przed domem (wymienić termostat, wahacz), jak ma się dostęp do kanału to można samemu wymienić rozrusznik, olej w silniku i skrzyni biegów). Życie jest zbyt krótkie żeby całe przejeździć Camaro dlatego drugi raz bym nie kupił - ale raz w życiu warto trochę takim pojeździć :)

To motoryzacyjna fascynacja od pierwszego wejrzenia, a prawdziwa miłość od drugiego (czyli opanowania delikatnej różnicy między napędem na przód i na tył). Dla mnie Camaro ucieleśnia najwyższy stopień ewolucji samochodu z silnikiem benzynowym - nie dziwię się, że teraz po drogach zaczynają poruszać się dziwactwa na elektrony albo wodór - nigdy w historii wszechświata nie zostanie wyprodukowane nic wspanialszego i napędzanego przy pomocy benzyny. Oczywiście, są samochody droższe, szybsze, potężniejsze, mające w środku drewno albo najcudowniejsze plastiki w całej Galaktyce - ale, podobnie jak Elvis - król samochodów jest tylko jeden. Rzecz jasna nie jest to ani samochód popularny, ani "dla każdego", ale to wartościuję akurat w kategorii zalet. PS Do właścicieli Mustangów i Challengerów - Wy też jeździcie królami, tylko trochę mniejszymi. Bez urazy!