Szukaj

Informacje o FSO Polonez Caro 1.6 87KM 64kW 1993-1997

Lata produkcji: 1993 – 1997
Segment: Niższa klasa średnia
Produkowany od 1993 do 1997 roku
Pojemność skokowa 1598 cm3
Typ silnika benzynowy
Moc silnika 87 KM (64 kW) przy 5200 obr/min
Maksymalny moment obrotowy 132 Nm przy 3800 obr/min
Montaż silnika z przodu, podłużnie
Umiejscowienie wałka rozrządu SOHC (OHC)
Liczba cylindrów 4
Układ cylindrów rzędowy
Liczba zaworów 8
Stopień sprężania 10,0 : 1 : 1
Średnica cylindra × skok tłoka 80 x 79,5 mm
Typ wtrysku gaźnik
Rodzaj skrzyni Manualna
Napęd na tylną oś Dostępny
Liczba biegów 5
Ogólna ocena
3,6 /5 Średnia dla segmentu 4,1
Czy kupiłbyś ponownie to auto?

TAK(67%)

Zalety

+ Widoczność + Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów + Stosunek jakość/cena

Wady

- Łatwość utrzymania (pod względem kosztów) - Wentylacja i ogrzewanie - Wyciszenie

Wybrane oceny

3,1
~KAMIILCIIOCars
FSO Polonez
Caro 1.6 87KM 64kW
Ocena całego auta była by doskonała... gdyby auto było produkowane w harmonii wraz z panującymi obecnie trendami. Dość stara i archaiczna konstrukcja auta, przestarzałe zawieszenie, brak elektroniki a chociażby wspomagania kierownicy w standardzie. Wszystko to działa na wielki minus, nie uraczymy się w Polonezie komfortem podróżowania. To auto nie było do tego zaprojektowane, a tak je reklamowali. 96 roku ta konstrukcja była daleko z tyłu nawet za Primerą p10 z91 roku. Jednak pod względem bezawaryjności i wytrzymałości auto jest naprawdę niezawodne. Pokona tysiące kilometrów, i na pewno nas nie zawiedzie.
3,7
~W
FSO Polonez
Caro 1.6 87KM 64kW
Należy nadmienić iż jest to samochód do spokojnego poruszania się z punktu A do B. Nie ma co go porównywać z zachodnimi odpowiednikami. Jeśli natomiast miałbym wybierać na tym pułapie cenowym między polonezem a zachodnimi konkurentami- wybrałbym poloneza, bo nie będzie tak zajeżdżony, a ew. naprawy będą za śmieszne pieniądze.Oceniając poloneza należy mieć na uwadze fakt, iż w toku produkcji nieustannie nanoszono poprawki co skutkowało tym, iż każdy rocznik był inny od poprzedniego. Miałem w rodzinie dwa Polonezy z dwóch roczników 95 i 96 i były jak niebo a ziemia. Starszy (opisywany tutaj, który obecnie użytkuję) jest jak szatan. Silnik bardzo dobrze ciągnie a karoserii (jak na swoje lata) praktycznie nie bierze rdza. Młodszy był totalnym jego zaprzeczeniem- silnik nie miał mocy, a karoseria rdzewiała już kilka lat po zakupie. Układ elektryczny wykańczał każdy akumulator. Tak więc zależy jak się komu trafiło.
2,2
~Darek
FSO Polonez
Caro 1.6 87KM 64kW
To było moje pierwsze auto zaraz po zdaniu prawka i z jednej strony dobrze, bo teraz potrafię jeździć praktycznie wszystkim i naprawić na poboczu drogi wszystko. Nie polecę samochodu nikomu nawet największemu wrogowi, Być może akurat trafiłem tak wyeksploatowany egzemplarz bo oczywiście na liczniku jest tylko miejsce na 5 cyfr więc co by było tą 6 mogłem się tylko domyślać, choć poprzedni właściciel zapewniał mnie ze jest tam 2 to po czasie miałem ogromne wątpliwości co do tego. Staram się być obiektywny, jednakże auto zepsuło mi tyle zdrowia i nerwów, że samo jego wspominanie powoduje u mnie gęsią skórkę. Miałem ogromne szczęście, że jakaś łazęga nie wyhamowała i wjechała mi w tył gdzie przy zderzaku do wymiany i pasie tylnym ubezpieczyciel orzekł szkodę całkowitą, uwolniło mnie to od tego strucla. Na pewno są miłośnicy tego samochodu co dbają o nie co chuchają i trzymają go na tureckim dywanie w garażu, może one są w dobrym stanie. Dla mnie jednak auto ma jeździć i być nie zawodne a od tego samochodu nie można czegoś takiego wymagać. Podsumowując całokształt myślę, że wszystkie poldki powinny zostać zebrane zapakowane na kontenerowiec i \"podarowane\" bojówkom w Iraku i Afganistanie, spowodowałoby to zbiorowe samobójstwo i wojna była by wygrana...
Średnie spalanie dla FSO Polonez Caro 1.6 87KM 64kW 1993-1997
9,3
l/100 km
10,8
l/100 km
Zobacz wszystkie raporty spalania

Wybrane raporty spalania

11,6
FSO Polonez
Caro 1.6 87KM 64kW
Tytułem wstępu: Poloneza tego przejąłem po swoim dziadku, który wcześniej odkupił go od mojego ojca, więc to jakby skarb rodowy, naznaczony 150 tysiącami kilometrów i wożeniem ładunków zbliżonych zapewne do połowy jego własnej masy, ale do rzeczy: spalanie odnotowuje bardzo skrupulatnie, przy każdym zalaniu z samej ciekawości. Poldek pali ile pali, niezależnie od tego czego by z nim nie wyprawiać (w granicach rozsądku rzecz jasna). Przy jeździe "na emeryta" zszedłem w cyklu mieszanym do 10.5, jednak eko jazda należy raczej do kiepskich rozrywek, toteż szybko sobie ją odpuściłem. Od momentu w którym spostrzegłem że styl jazdy nie ma praktycznie żadnego wpływu na spalanie, zacząłem nieco bardziej dusić moje autko. Teraz rozpędzam się dłużej na niskich biegach, aż do pułapu 4,5 - 5 tys obrotów. Spalanie nie wzrosło w stosunku do normalnej jazdy, za to przyjemność płynąca z takiej jazdy jest znacznie większa od dojenia na piątce przy 60km/h. Trzeba jednak zaznaczyć że jeżdżę przepisowo 50-55 miasto, 90-95 trasa, 120-130 "autostrady". Mankamentem auta jest fakt iż dla bezpiecznego wyprzedzania większości zawalidróg poldas potrzebuje pustego odcinka długości pasa lotniskowego oraz redukcji przynajmniej do czwórki, inaczej manewr nawet przy przy pedale wduszonym do dechy manewr trwałby wieczność i w przypadku pojawienia się co bardziej stromej górki mógłby zakończyć się spektakularnym fiskiem. Przesadzam rzecz jasna, ale powiedzmy sobie szczerze iż stary dobry trapez demonem prędkości nigdy nie był. Jeśli mówić coś o mechanice to trzeba przyznać że pojazd jest niezawodny, tani i łatwy w naprawie. Mimo iż nigdy nie zajmowałem się mechaniką, po przewertowaniu kilkunastu forów i zaopatrzeniu w światowej jakości sprzęt marki topex czy tam inną toyę byłem sam w stanie naprawić niemal wszystko. Wiadomo że ceny części śmieszne, ale wrodzona, poznańska chciwość kazała mi wydobyć wiele rzeczy ze złomu, przez co przykładowo wymiana silniczka krokowego kosztowała całe 2 złote polskie, pół godziny grzebania w beczce ze starymi gaźnikami i 15 minut roboty już przy własnym wehikule (dodam iż polduś hula jak szalony po tej operacji). Podsumowując: autko jest super, pod wieloma względami ten twór ewolucyjnie jakby dostosował się do warunków panujących na polskich drogach, przez co jest uodporniony na wiele ich bolączek. Plusy to także dostępność i cena części, łatwość naprawy i komfort jazdy (no może bywa "ciut" za głośno przy wchodzeniu w nadgwiezdną tj 90km/h, ale od czego jest muzyka?) Polonez ma bez wątpienia duszę i jeśli traktować go z należytym szacunkiem odwdzięczy się długą i niezawodną pracą. Skoro były plusy, to teraz czas na minusy: spalanie niewspółmierne do osiągów, nieforemny bagażnik do którego ciężko zmieścić wysokie bagaże (nawet koszyk piknikowy nie wchodzi) no i rdza. Ruda mimo moich najlepszych starań, złorzeczeń przerywanych tytanicznymi wręcz wysiłkami, a skończywszy na klęciu wniebogłosy i wzywaniu do pomocy sił ciemności zajada poldka ze słyszalnym niemal mlaskaniem. Rdza i polonez są jak Bonnie i Clyde, Timon i Pumba, Tom i Jerry, Sknerus i dziesięciocentówka, jedno bez drugiego nie istnieje i ziemską mocą nie da się ich rozdzielić (chyba że zamkniecie swojego turbostękacza w ogrzewanym garażu z regulowaną wilgotnością, nakryjecie kocykiem i broń boże nie wypuścicie więcej na zły świat). Ostatnia sprawa na poważnie: polonez, jeśli nieumiejętnie się z nim obchodzić potrafi być również nieco niebezpieczny. Autko ciut za mocno wychyla się na zakrętach, a tył na śliskiej nawierzchni zdaje się żyć własnym życiem czym z pewnością zachwyci każdego domorosłego driftera, bądź też przysporzy go o zawał gdy polonez zadecyduje się zrobić bączka na ośnieżonej (lub nawet mokrej) nawierzchni. Mimo wszystko autko jest godne polecenia: wozi leniwy zad z punktu A do punktu B pozwalając uniknąć towarzystwa innych ludzi w komunikacji miejskiej, poza tym samochód chroni przed opadem atmosferycznym, skręca, hamuje i grzeje jak marzenie, za to koszmarnie chłodzi (klimatyzacja manualna uruchamiana wprowadzaną ręcznie w ruch obrotowy wajchą umieszczoną pod każdą z szyb bocznych, zatem mamy tu coś na kształt strefówki z epoki kamienia łupanego). Jeśli komuś zależy na tanim bądź co bądź środku transportu, może nieco już trącącym myszką, ale za to niezawodnym i przykuwającym oko bezkompromisowymi krawędziami ciosanymi siekierą, to Poldek jest dla niego. Ja swojej krówki mam zamiar używać tak długo jak tylko ona sama zdecyduje się podtrzymać współpracę. Dziękuję i pozdrawiam.
6,4
FSO Polonez
Caro 1.6 87KM 64kW
Witam wszystkich nie zgodzę się z wieloma opiniami na temat Poloneza Caro 1.6 GLI, nie ukrywam sam kiedyś miałem uprzedzenia do tego auta widząc takie padła na polskich drogach ale po zakupie zmieniłem zdanie. Posiadam Poloneza od roku i dwóch miesięcy, zakupiłem go od pierwszego właściciela z przebiegiem 47 tyś km, częsci 100 % orginał, oleje i płyny według zaleceń producenta od nowości wymieniane co 9,5 tyś km,został sprawdzony przezemnie w ASO,teraz auto ma przejechane 70 tyś,robiłem przy nim nie wiele tylko podstawowe podzespoły które przy naszych drogach się zurzywają( oczywiście na orginał i płyny według producenta, bo co po oszczędności jak auto długo nie najeżdzi). Spalanie jak na benzyniaka 1,6 GLI to dla mnie jest śmieszne - do 6 l trasa, miasto do 7,5 l, w cyklu mieszanym do 6,5 l na 100km prz normalnej jeździe 90 - 120 km/h .Fakt jest faktem że spotkać na naszych polskich drogach nie zajeżdzone auto graniczy z cudem bo ludzie nie umieją dbać nawet o nowe a co mówić o auta używane, a puźniej sie dziwią że coś sie sypie i stoją po rowach podrabiają i do żyda, zastanówcie się ludzie czy to tak ma być !!!
10,3
FSO Polonez
Caro 1.6 87KM 64kW
Witam serdecznie Jeżdżę polonezem caro 1,6 gli dwa lata. Jest to samochód, który trzeba pokochać, wtedy nie będzie z nim problemów. Po przejechaniu 35 tys.km. mogę powiedzieć, że (być może akurat mój egzemplarz) jest niezawodny i dynamiczny. Niektórzy narzekają, na standardowe usterki jakie są we wszystkich samochodach. Podobnie jest ze zurzyciem paliwa: mało kto oblicza ile pali jego samochód (inny niż polonez), kierowcy najczęściej nieświadomie zaniżają dane (tylko nie wiem po co). Poza tym auto jest komfortowe i wygodne, idealne na polskie drogi i krawężniki. Świetnie się jeździ w śniegu i w trudnych dla przeciętnego samochodu warunkach. Pozdrawiam wszystkich miłośników tego wspaniałego pojazdu:)

Usterki FSO Polonez

Liczba wpisów: 23
Zaworek nagrzewnicy
  • FSO Polonez Hatchback 1.5 75KM 55kW 1978-1988
  • układ chłodzenia
Mokre plamy w okolicach konsoli środkowej oraz nieprzyjemny zapach przypominający woń nieświeżej ryby w pierwszych egzemplarzach polonezów to znak, że mamy do czynienia z wyciekiem płynu chłodniczego. Wszystkiemu winien jest zaworek sterujący dopływem płynu chłodniczego do nagrzewnicy, uruchamiany dźwignią na konsoli. Bardzo często traci on szczelność. Po wielokrotnych wymianach owego zaworka efekty nadal pozostają niezadowalające. Rozwiązaniem gwarantującym sukces naprawy jest wymontowanie kłopotliwego zaworka, połączenie przewodu z jego pominięciem i założenie dowolnego kranika pod maską silnika na przewodzie doprowadzającym płyn do nagrzewnicy. Rozwiązanie to niosło z sobą pewną niedogodność: regulację natężenia przepływu płynu w nagrzewnicy trzeba bowiem przeprowadzać po opuszczeniu pojazdu i podniesieniu maski...
Oczekuje na rozwiązanie
Brak połaczenia silnika z masą
  • FSO Polonez Hatchback 1.5 75KM 55kW 1978-1988
  • instalacja elektryczna
Przygasające lampki kontrolne oraz bardzo wolne obroty rozrusznika przy próbach uruchamiania silnika to znak, że jednostka napędowa straciła połączenie z masą. Winę za ten fakt ponoszą zaśniedziałe połączenia przewodu masowego, umieszczonego w dolnej części przedziału silnikowego. Warunki atmosferyczne, zwłaszcza intensywna eksploatacja auta po zasolonych zimą drogach powoduje, że połączenie to przestaje funkcjonować w sposób należyty. Zamiast szukać przyczyny w braku połączenia silnika z nadwoziem od spodu, warto zamontować dodatkowy przewód łączący np. śrubę mocowania amortyzatora z wieszakiem silnika. W ten sposób pozbędziemy się usterki raz na zawsze.
Oczekuje na rozwiązanie
nie zapala na benzynie
  • FSO Polonez Caro 1.4 103KM 76kW 1993-1997
  • instalacja elektryczna
na początku problemy z działaniem na benzynie, bardzo słaby, po paru miesiącach, w pewien deszczowy dzień, nagle nie chciał zapalić na benzynie. Potem raz zapalał innym razem nie. Zapłon jest, pompka sprawna, na gazie działał tak samo, tylko coś blokowało na benzynie. Popsuł się przekaźnik umieszczony w silniku, który podczas przełączania benzyna->gaz odcina (tu nie jestem pewny ale z tego co zauważyłem to przestają tykać wtryskiwacze) coś w układzie paliwowym. Telefon do znajomego mechanika, który kazał połączyć bezpośrednio obwód odcinany przez przekaźnik i jak ręką odjął wszystko działa, to wymieniłem złom, na inny podobny, bo niestety takiego samego nie można dostać.
Oczekuje na rozwiązanie
FSO Polonez Caro