Auto niemal idealne - zrobione jeszcze wg. starej dobrej szkoły. Bez wszędobylskich ekranów - za to z silnikiem o pojemności 3,5 litra w ukłądzie V6. Bez tandetnych plastików za to z wysokiej jakości skórami i drewnem (mam wersję Omotenashi). Solidne, ciężkie - dając już przy pierwszym kontakcie wrażenie obcowania z prawdziwym samochodem a nie ze sprzętem AGD. Podobne wrażenie miałem po zajęciu miejsca w Mercedesie W124 z lat dziewięćdziesiątych. Ten Lexus nie chce być najszybszy, ani najnowoczesniejszy - on ma być wiernym kompanem dalekich podróży w komforcie i harmonii jaką daje jedwabisty napęd hybrydowy i pięknie mruczące V6. Dla czego nie 5 gwiazdek - bo to auto jest wyraźnie gorsze od samochodów niemieckich wyższej klasy w kategorii dla mnie istotnej - jazda po autostradzie. Myślałem że nie będzie to dla mnie miało znaczenia, ale jednak ma. W "niemcach" jesteś jak na szynach i tylko twoja fantazja i przepisy decydują o tym jak szybko jedziesz. W Lexie wczesniej czujesz że samochód nie daje takiego poczucia bezpieczeństwa i pewności przy dużych prędkościach więc domyślnie jedziesz około 130-140kmh.

Mieszane uczucia. Duzy fajny na dlugie trasy samochod. Bardzo wygodne fotele, komfortowe zawieszenie, super silnik, ale duzo malych niedorobek. Trzeszczace drzwi od strony kierowcy, lekkie pekniecie skory na fotelu kierowcy i denerwujacy infosystem. Do tego niestety przy przebiegu 6000km padl czytnik znakow(droga wymiana, ale na gwarancji), przy przebiegu 70000km padla cala kolumna kierownicza, rowniez skonczylo sie wymiana na gwarancji

samochód godny polecenia biorąc pod uwagę koszty, jakość i komfort