Nie cichną echa po zwycięstwie Sebastiena Loeba w wyścigu Pikes Peak International Hill Climb. Francuz osiągając czas 8:13.878 wprawił w zdumienie wielu fanów motoryzacji, choć organizatorzy wyścigu ułatwili mu zadanie.
Na krótkich filmach widać, jak Sebastien Loeb bije świetny czas na trasie wyścigu Pikes Peak International Hill Climb. Wiele osób dziwiło się, jakim cudem Francuz pobił zeszłoroczny rekord o ponad półtorej minuty. To proste - na całej długości trasy przejazdu ułożono równy jak stół asfalt, a jak wiadomo 9-krotny mistrz świata WRC jest specjalistą od jazdy po tego typu nawierzchni.
"Specjalista od asfaltu" plus niezwykle szybka maszyna - wynik mógł być tylko jeden. Loeb uzyskał średnią prędkość przejazdu na poziomie ok. 145 km/h - pokonał niespełna 20 km oraz 156 zakrętów wspinając się na wysokość 1440 metrów przy wzniesieniu na poziomie 7 procent. Na drugim miejscu uplasował się Rhys Millen - on również pobił swój zeszłoroczny wynik o niespełna 44 sekundy uzyskując czas 9:02.192 ze średnią prędkością przejazdu na poziomie około 127,5 km/h.