Ocena kierowcy - Chevrolet Captiva I

Jak dotąd naprawdę nieźle, jednak dziś kupiłbym silnik V6.

Mam Captive od wakacji, ale jeździmy (\"w rodzinie\") dwa lata bliźniaczą Antarą (też 2.0D i automat), więc zakup wydaje się przemyślany. Zastanawiamy się nad kolejnym SUV-wem do firmy i niewykluczone, że będzie to kolejna Captiva, jednak bierzemy pod uwagę tylko model 3.2 V6 ( w 2.0D rozczarowuje nas spalenie i filtr cząstek stałych podczas miejskiego użytkowania), gdzie w mojej ocenie automat znacznie płynniej współpracuje z silnikiem V6. Podsumowując. Spory SUV (7 miejsc na wakacjach sprawdziło się rewelacyjnie), nieźle wyposażony - skóra, automat, szyberdach, nawigacja (niestety brak xenonów nawet za dopłatą) - a całość za sto parę tysięcy złotych. Uważam, że niezły zakup, aczkolwiek radzę dołożyć kilka tysięcy i kupić V6.

Na trasie super, w mieście bez rewelacji (próbowałem z benz. V6 - idealnie, polecam).

Przednie słupki faktycznie dość szerokie, duży plus za kamerę cofania.

funkcje składania lusterek i spryskiwania lamp zbyt blisko siebie. Brakuje mi wygodnego miejsca na telefon komórkowy i funkcji bluetooth ( w wyższych wersjach Antary to standard - pewnie za bardzo się czepiam)

Na klimie ok. Bez klimy nie ma możliwości ustawienia nadmuchu na szyby.

7 os. - rewelacja!!!! Jedyny minus za trzymanie boczne foteli.

Lekkie szumy wiatru przy większych prędkościach.

Kiepsko w mieście 12/14 litrów. Na trasie koło 9l.

Gdybym miał zapłacić katalogowe bilsko 130tys. - mocmo bym się zastanowił. Zapłaciłem sto parę tys. - za te pieniądze super!

Po 10 min przymusowego postoju na włączonym silniku przytkał się filtr cząstek stałych, mimo iż wcześniej przejechałem prawie 200km na szybkiej trasie. Inne - BRAK.

10tys. spokojnej jazdy i niestety przy wymianie opon, przednie felgi pokrzywione?! Innych usterek - brak.